-Zostawili mnie?... - Pomyślał.- Dopiero mnie wzięli...-Dodał na głos.-
Kociak szedł powoli przez las stawiając małe kroki w jakimś kierunku. Wszystkie zapachy były dla niego nowe i straszne.
-gdzie ja jestem?...- miauknął przestraszony kociak- boje się...
Karmel Szedł dalej przez las nie wiedząc gdzie idzie. Kociak bał sie ale szedł dalej.
Minęło trochę czasu od porzucenia kociaka. Karmel był już w samym centrum lasu. Kociak był wyczerpany, a zaczynało się rozjaśniać więc pomysłami, że może się prześpi.
Kociak zmrużył oczy i momentalnie zasnął.
Nagle Karmel otworzył oczy i zauważył, że nie jest tam gdzie był. To był sen. Kociak podniósł się i rozejrzał.
-uh? Co to? Gdzie jestem?- zapytał w przestrzeń -
Kociak zdawał sobie sprawę, że to sen, ale jeszcze nigdy nie miał tak realistycznego snu. Nagle zapadła ciemność, a kociak usłyszał głos.-kto to?- warknął nieznajomy głos -
Karmel otworzył oczy i zobaczył dwa kocury, jeden miał białą sierść w szare łaty, a drugi był ciemno szary z ciemniejszymi plamami.
Kociak wstał drżąc ze strachu
-k-kim jesteście?- zapytał przestrasrzony-Jasny kocur podszedł do kociaka i warknął: A co ty tu robisz pieszczoszku?
-zostaw go nie widzisz, że jest przestraszony? To kociak!- odepchnął lekko jasnego kota-
-to piecuch! Bronisz piecucha?!-warknal jasny kot-
Karmel nie wiedziała co zrobić więc skulił się z przerażenia.
-m-mnie porzucono...- wymamrotał Karmel-
Dwa koty spojrzały na siebie.
-moze zabierzemy go do obozu do przywódcy?- spytał ciemny kot-Jasny kocur spojrzał na Karmelka i zmrużył oczy.
-dobra, ale ja go nie biorę - parsknął-Ciemny kot zwrócił się do Karmelka
-Ja jestem Ciemne Futro, a tamten zrzęda to Blade Futro - powiedział podśmiechując- a ty ? Jak się nazywasz?Karmelek wstał i popatrzał na Ciemne Futro
-J- ja jestem Karmel- powiedział drżącym głosem-Ciemny kocur kiwnął głową i wziął kociaka w zęby po czym skierował się z nim do obozu.
Trochę zajęło zanim Ciemne Futro dotarł z Karmelkiem do obozu. Od razu Ciemne Futro poszedł z kociakiem do przywódcy, Brązowej Gwiazdy; brązowy kot w ciemno-brązowe pręgi.
-witaj Brązowa Gwiazdo - zaczął Ciemne Futro puszczając kociaka na ziemie-
-witaj Ciemne Futro, co cię tu sprowadza?- zapytał odwracając się do kocura-
-na patrolu razem z Bladym Futrem znaleźliśmy kociaka, zaraz przy końcu naszej granicy-
Brązowa Gwiazda spojrzał na kociaka który siedział przy łapach Ciemnego Futra. Powąchał kociaka.
-śmierdzi dwunorznymi.-
-twierdzi, że go porzucono- powiedział ciemny wojownik.-
Przywódca spojrzał na ciemnego wojownika, a następnie na kociaka
-ile masz księżyców?- zapytał kociak-
-em... Em 2- odpowiedział -
-jest jakaś karmicielka, która może go przyjąć?- zapytał Ciemne Futro -
Przywódca zamyślił się chwilę, a potem odpowiedział:
-zdaje mi się, że kociaka przyjmie Czarny Pysk, straciła kociaki, a nadal ma mleko. Na pewno ucieszy się z powodu kociaka do opieki-Ciemne Futro kiwnął głową i poszedł do żłobka zostawiając kociaka sam na sam z przywódca.
-A wiec Porzucili cię dwunorzni?- zapytał cierpliwie karmelka-
-T-tak- odpowiedział zakłopotany- zaraz po adoptowaniu mnie wyrzucili mnie za drzwi!- dodał odważniej-
-rozumiem, chcesz zamieszkać tutaj? W klanie ?- zapytał przywódca -
-fajnie by było... I tak nie mam gdzie się podziać...- odpowiedział -
Ciemne Futro pojawił się w legowisku z Czarnym Pyskiem; biała kotka o czarnych plamach na futrze, tamkże z czarnym pyszczkiem.
-jestem - powiedział ciemny wojownik.
-słyszałam o kociaku- powiedziała- z chęcią
przyjme- dodała karmicielka--wspaniale - powiedział przywódca- możecie już iść, oprowadza go po obozie Czarny Pysku-
-jasne- odpowiedziała kotka-
Czarny Pysk wzięła Karmelka w zęby i zaniosła go do żłobka. Usiadła i odłożyła kociaka.
-zacznijmy od tego, ja jestem Czarny Pysk, a ty?- zapytała kociak-
-j-ja jestem Karmel- powiedział przerażony kociak-
-nie bój się, zajmę się tobą- polizała kociaka po głowie by się odprężył- tu jest żłobek -
Kociak rozejrzał się po legowisku, a następnie spojrzał się na swoją przybraną mamę
-wiec... Teraz jesteś moją mamą?- zapytał Karmel-
-nie tak jakby - uśmiechnęła się do kociaka-
Widać było, że Karmel poczuł się lepiej i mniej się bał.
Mielno trochę czasu, a na dworze zrobiło się ziemno. Karmel
Leżał obok swojej przybranej mamy.-idź już spać Karmelku, jesteś na pewno zmęczony- polizała kocurka po głowie-
-dobrze- ziewnął i zamknął oczy, a następnie zasnął -
Przybrana mama Karmel również położyła się do spania i po chwili zasnęła.
CZYTASZ
Porzucony | Tom 1
FantasyPewien mały kociak zostaje porzucony przez dwunorznych. Błąka się po lesie gdzie znajdują go dwa koty, Blade Futro i Ciemne Futro.