rozdział 8

3 1 0
                                    

Obłoczna Gwiazda zmrużył oczy i spojrzał na ucznia z Klanu Skał.
-Czy ja ci w czym się przeszkadzam?- warknął przywódca -

Karmelowa Łapa zestresował się ale nie skulił się pod spojrzeniem przywódcy.

-A co to za przywódca, który nachalnie próbuje przejąć kawałki terytorium innych Klanów pod kłamstwem o braku zwierzyny?- zapytał podśmiechując-

-Cisza!- krzyknął Dębowa Gwiazda, przywódca Klanu Drzew.- to nie jest czas iani miejsce na kłutnie!- warknął-

Młody uczeń zjeżył sierść, ale już się nie odezwał. Wokół koty z wszystkich klanów poza Klanem Chmury wydały z siebie dźwięk aprobaty dla ucznia.

Obłoczna Gwiazda zdenerwował się, ale już się cofnął. Teraz głos zabrał przywódca Klanu Skał.

-Przperaszam was...- zaczął- dopiero dwa dni temu został uczniem i nie wie jak się zachowywać.- obronił ucznia.-

Karmelowa Łapa spojrzał na swojego przywódcę z wdzięcznością.

Teraz na przód wyszedł przywódca Klanu Słońca, Słoneczna Gwiazda. Poinformował o tym co dzieje się u niego w klanie. Wszytko jest dobrze.
Przywódcy Klanów zakończyli zebranie, a następnie się rozeszli.

Brązowa gwiazda poprowadził swojej koty z powrotem do obozu.

-to było odważne co powiedziałeś Obłoczej Gwieździe- szepnęła Błękitna Łapa do Karmelowej Łapy-

-przesasziel?- zapytał zestresowany. Wiedział, że czeka go kara.-

-nie martw się. Będzie dobrze, cieszę się, że ktoś je postawił mu! Jeśli któryś Klan by się zgodził ...- warknęła-

-nie było by za dobrze- pomyślał uczeń.-

Wszystkie koty weszły do obozu. Brązowa Gwiazda podszedł do Karmelowej Łapy.

-chcę cię widzieć u siebie - miauknął i poszedł do swojego lehowiska-

Karmelowa Łapa spojrzał na swoją przyjaciółek z przerażeniem .

-bedzie dobrze. Nasz przywódca jest wyrozumiały.- szepnęła do przyjaciela i ruszyła w stronę legowiska uczniów.-

Karmelowa Łapa poszedł w stronę legowiska przywódcy. Chociaż się bał starał się tego nie okazywać. Szedł pewnym krokiem aż wszedł do tunelu w paprociach. Brązowa Giwazda siedział w swoim legowisku zwrócony w stronę wyjścia z legowiska.

-jestem- powiedział spokojnie Karmelowa Łapa -

-siadaj- powiedział przywódca-

Karmelowa Łapa usiadł przed nim i starał się nie skulić ze strachu.

-wiesz co narobiłeś?- zapytał spokojnie ucznia- teraz Klan będzie mieć przez ciebie klipoty- starał się zachować spokój, ale mu to nie wychodziło-

-zdaje sobie sprawę z tego, przepraszam Brązowa Gwiazdo...- powiedział i omalo się nie zjeżył-

Brązowa Gwiazda spojrzał na młodego kota z wyrzutem.

-co się stało to się nie dostanie, ale karę dotasneisz- powiedział spokojnie-

-dobrze, rozumiem twoją decyje Brązowa Gwiazdo - powiedział z szacunkiem-

Przywódca chwilę się zastanowił i spojrzał na kociaka.

-za karę będziesz pomagał starszym. Między innymi będziesz przynosił im pożywienie, wymieniał mech i pozbywał się kleszczy z ich siersci- powiedział -

-dobrze - odpowiedział pochylając z szacunku głowę -

-zaczniesz od jutra, a kara skończy się gdy ci powiem dobrze?-

-jasne -

-mozesz już iść - miauknął -

Karmelowa Łapa odetchnął z ulgą i wyszedł z legowiska przywódcy. Pobiegł od razu do legowiska wojowników do mamy.

-mamo!- Krzyknął wbiegając do legowiska-

-o co chodzi?- podeszła do przybranego syna- o to co się stało na zebraniu?- zapytała i polizała kociaka po głowie.-

-dostałem karę od przywódcy ..- spojrzał na mamę ze strachem-

-jaką?- zapytała spokojnie-

-idź jutra mam opiekować się starszymi -

-to nawet fajna kara- powiedziała Czarny Pysk-

-Fajna!?- wrzasnął - niby jaka kara mogła by być fajna!?-

-starsi mają pełni ciekawych historii. Na pewno ci jakąś opowiedzą za zajmowanie się nimi-

Karmelowa Łapa chwilę pomyślał.

-dziękuję mamo- wybiegł z legowiska wojowników i pobiegł do legowiska uczniow-

Karmelowa Łapa opowiedział o swojej karze Błękitnej Łapie, a następnie polowyl się w swoim legowisku i zasnął.

Porzucony | Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz