rozdział 21

6 1 0
                                    

Przez chwilę Karmelowe Ucho wpatrywał się w ciemność. Usiadł, a następnie zaczął wykonywać swoje poszarpane futro. Położył się znowu i zasnął. Tym razem te dziwne koszmary go nie męczyły.

Nadszedł ranek, a Karmelowe Ucho wygrzewał się na słońcu w swoim legowisku. Ziewnął, a w brzuchu mu zaborczalo. Kocur wstał i wyszedł z legowiska wojowników po czym ruszył do stosu ze zwierzyną. Wybrał sobie tłustą mysz i zaczął ją pochłaniać. Był wczesny ranek więc większość kotów jeszcze spało.

-Chyba pójdę obudzić Fiołkową Łapę na trening- Pomyślał i dokończył mysz po czym ruszył w stronę legowiska uczniów.-

-Hej Fiołkowa Łapo- powiedział wchodząc do środka - idziemy na trening?

-hm...?- kotka wstała i i rozciągnęła się- tak!- krzyknęła po chwili i wybiegła z legowiska uczniów. Poczekała na mentora przed wyjściem z obozu.

-spokojnie bo braknie ci sił na dzisiejszy trening- zaśmiał się po czym wyszedł z obozu zaraz za Fiołkową Łapą-

Karmelowe Ucho zaczął opowiadać kotce o technikach walki . Po czym wstał - spróbuj mnie zaatakować - powiedział -

-dobrze- kotka wstała i przyszykowała się do ataku na mentora. Gdy skoczyła na niego ten odskoczył -

-nie możesz tak długo przygotowywać się do ataku gdyż kot, którego będziesz stalowa domyśli się, że będziesz pędzić na niego- pouczył ją -

Uczennica kiwnęła głową i bez zastanowienia się skoczyła na mentora, który się niczego nie spodziewał - dobrze?- zapytała uczennica-

-bardzo dobrze- pochwalił ją Karmelowe Ucho-

Kotka uśmiechnęła się do niego i usiadła.

-teraz uniki- powiedział Karmelowe Ucho i skoczył na kotkę. Fiołkowa Łapa skoczyła pod nim unikając łap mentora.- świetnie!-

-dziękuję -

-dobrze, to na dzisaj koniec. Upoluj ze dwie myszy i wracajmy- kotka kiwnęła głową i pobiegła w las. Po paru minutach wróciła z królikiem j myszą-

- świetnie - pochwalił ją - widzę, że dobrze idzie ci polowanie- powiedział i wszedł do obozu-

Kotka pobiegał odłożyć zdobycze na stos zwierzyny i weszła do swojego legowiska.- ma talent- pomyślał kocur, a następnie wszedł do swojego legowiska-

Karmelowe Ucho położył się w sowim legowisku j zwinął się w kulkę. Co prawda był ranek, ale mu dzisaj nie chciało się nic robić. Myślał tylko o tym by móc już iść spać. Karmelowe Ucho wstał i poszedł do Błękitnej Skóry.

-Cześć Błękitna Skóro- wszedł do środka i usiadł obok swojej partnerki- nie mogę się już ich doczekać!-

-ja też!- jestem ciekawa jak będą wyglądać -

-zgadzam się .- polizał Błękitną Skórę po głowie-

Błękitna Skóra uśmiechnęła się do Karmelowego Ucha i położyła głowę na łapach.

-wszystko dobrze?- zapytał -witaj

-tak tylko jestem zmęczona...- powiedziała -

-to idź spać. Ja ci nie będę przeszkadzać - powiedział po czym wyszedł z legowiska karmicielek i poszedł do legowiska wojowników. Wszedł do środka i położył się - brakuje mi jej tutaj- pomyślał - chyba też pójdę spać - zwinął się w kłębek i zasnął -

Porzucony | Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz