Karmelowa Łapa spał w swoim legowisku obok Błękitnej Łapy, swojej nowej przyjaciółki. Na zewnątrz było zimno, a śnieg padał na cały obóz. Nagle Karmelowa Łaoa obudził się przypomniawszy sobie, że ma dzisaj trening.
Uczeń spojrzał na niebo. Słońce dopiero wschodziło, miał czas. Karmelowa Łapa wyszedł z legowiska uczniów i poszedł do stosu zmierzymi wsiąść sobie coś do jedzenia.
-co by tutaj zjeść?- zastanawiał się uczeń, a po chwili wziął sobie nornice. Zaczął ją zjadać małymi kęsami. Oblał się i podreptał pod wyjście z obozu, gdzie usiadł.
-już jestem- powiedział Jagodowy Patyk- chodźmy na trening-
Karmelowa Łapa wsyał i wyszedł z obozu zaraz za swoim mentorem.
-czego dzisaj będziemy się uczyć?- zapytał uczeń -
-spróbuje cię nauczyć polować - warnął -
Uczeń się nie przejął nie miłą odpowiedzią na jego pytanie. Wzruszył ramionami i popatrzył na mentora.
-na początku trzeba być cicho- powiedział szeptem- żeby nie wystraszyć zwierzyny- dodał-
Karmelowa Łapa kiwnęła głową na znak, że go zorzumial.
-spojrz co robie- zastępca przywódcy przykucnął do pozycji łowieckiej i spojrzał na ucznia- przykucasz do tej pozycji , spoleobuj.-
-dobrze- uczeń zrobił taką samą pozycję jak jego mentora- dobrze?-
-tak, teraz pamiętaj, musisz swój ciężar zrzucić na swoje tylnie łapy by żadna zwierzyna cię nie usłyszała. Musisz skradać się najciężej jak możesz.-
-dobrze-
-teraz zawesz - Jagodowy Patyk- pokazał uczniowi jak to się robi.- co czujesz?-
Karmelowa Łapa otworzył pyszczek i poniuchał.
-hm... Czuję... Czuję mysz!- powiedział cicho do mentora-
-zgadza się - teraz spróbuj ją upolowac- usiadł i spojrzał na ucznia-
Karmelowa Łapa zaczął się skradać w stronę myszy, którą wyczuł. Podszedł bliżej i wyczekał na odpowiedni moment, następnie skoczył na mysz i złapał ją w zęby zabijając ją.
-dobrze?- powiedział z myszą w buzi-
-doskonale- powiedział zdumiony -
Karmelowa Łapa popatrzył z wdzięcznością na mentora .
-zakop tą mysz i upoluj coś jeszcze -
-dobrze!- uczeń przykucnął do pozycji łowieckiej i otworzył pyszczek. Wyczuł królika. Uczeń skradł się bliżej i w odpowiednim momencie skoczył na niego wbijając kły w jego kark.
Karmelowa Łapa podszedł do mentora. Jagodowy Patyk zmierzył go wzrokiem i kazał odkopać mysz i zanieść ją do obozu.
Karmelowa Łapa odkopał mysz i wziął ją w zęby razem z królikiem i pobiegł do obozu odnieść zdobycze na stos. Jagodowy Patyk wbiegł za uczniem.
-ten kot ma potencjał - pomyślał zastępcą przywódcy.-
Karmelowa Łapa wszedł do legowiska uczniów i położył się w sowim legowisku.
-cześć Karmelowa Łapo!- powitała go Błękitna Łapa- gdzie byłeś?-
-byłem na treningi z Jagodowym Patykiem.-
-super!- polizała kota po głowie- co robiliście?
-nauczyłem skę polować!- uśmiechnął się -
-super! I jak podoba ci się?-
-Tak!-
Do ucznia podszedł Kamienna Łapa
-cześć Karmelowa Łapo --Część!- odpowiedział podekscytowany uczeń-
-jak ci się podoba w klanie?- zapytał go Kamienna Łapa patrząc na Błękitną Łape-
-jest super!-
-nie wolał byś zostać u dwunożnych?- zapytał szyderczo-
-nigdy!- odparł.
Kamienna Łapa spojrzał na Karmelową Łapę i trzeonal narwowo ogonem, a następnie odwrócił się i położył w swoim legowisku.
-nie przejmuj się - szepnęła do nowego ucznia- ona taki jest, ale niedługo się przyzwyczai, że jesteś nowy-
-rozumiem, nie każdy mnie może polubić od razu jak ty!- polizał kotkę po głowie. -
Młody uczeń poczuł szybsze bicie serca. To było pewne, że zakochał się w błękitno-szarej kotce. Była od niego starsza tylko o jeden ksiazyc, a dogadywali się dobrze.
Minęło trochę czasu. Zaczęło się ściemniać i zaczął padać deszcz. Karmelowa Łapa marznął.
-z-zimno- powiedział pod nosem, ale nie zdawał sobie sprawy, że usłyszała go Błękitna Łapa-
-prawda- przybliżyła się do kota i wtuliła się w niego. -
Karmelowej Łapie serce zaczęło walić. Poczuł słodki zapach kotki. -moze też mnie lubi?- pomyślał -
Po krótkiej chwili Błękitna Łapa i Karmelowa Łapa zasnęli wtuleni w siebie.
CZYTASZ
Porzucony | Tom 1
FantasyPewien mały kociak zostaje porzucony przez dwunorznych. Błąka się po lesie gdzie znajdują go dwa koty, Blade Futro i Ciemne Futro.