rozdział 5

3 1 0
                                    

Karmelowa Łapa spał w swoim legowisku obok Błękitnej Łapy, swojej nowej przyjaciółki. Na zewnątrz było zimno, a śnieg padał na cały obóz. Nagle Karmelowa Łaoa obudził się przypomniawszy sobie, że ma dzisaj trening.

Uczeń spojrzał na niebo. Słońce dopiero wschodziło, miał czas. Karmelowa Łapa wyszedł z legowiska uczniów i poszedł do stosu zmierzymi wsiąść sobie coś do jedzenia.

-co by tutaj zjeść?- zastanawiał się uczeń, a po chwili wziął sobie nornice. Zaczął ją zjadać małymi kęsami. Oblał się i podreptał pod wyjście z obozu, gdzie usiadł.

-już jestem- powiedział Jagodowy Patyk- chodźmy na trening-

Karmelowa Łapa wsyał i wyszedł z obozu zaraz za swoim mentorem.

-czego dzisaj będziemy się uczyć?- zapytał uczeń -

-spróbuje cię nauczyć polować - warnął -

Uczeń się nie przejął nie miłą odpowiedzią na jego pytanie. Wzruszył ramionami i popatrzył na mentora.

-na początku trzeba być cicho- powiedział szeptem- żeby nie wystraszyć zwierzyny- dodał-

Karmelowa Łapa kiwnęła głową na znak, że go zorzumial.

-spojrz co robie- zastępca przywódcy przykucnął do pozycji łowieckiej i spojrzał na ucznia- przykucasz do tej pozycji , spoleobuj.-

-dobrze- uczeń zrobił taką samą pozycję jak jego mentora- dobrze?-

-tak, teraz pamiętaj, musisz swój ciężar zrzucić na swoje tylnie łapy by żadna zwierzyna cię nie usłyszała. Musisz skradać się najciężej jak możesz.-

-dobrze-

-teraz zawesz - Jagodowy Patyk- pokazał uczniowi jak to się robi.- co czujesz?-

Karmelowa Łapa otworzył pyszczek i poniuchał.

-hm... Czuję... Czuję mysz!- powiedział cicho do mentora-

-zgadza się - teraz spróbuj ją upolowac- usiadł i spojrzał na ucznia-

Karmelowa Łapa zaczął się skradać w stronę myszy, którą wyczuł. Podszedł bliżej i wyczekał na odpowiedni moment, następnie skoczył na mysz i złapał ją w zęby zabijając ją.

-dobrze?- powiedział z myszą w buzi-

-doskonale- powiedział zdumiony -

Karmelowa Łapa popatrzył z wdzięcznością na mentora .

-zakop tą mysz i upoluj coś jeszcze -

-dobrze!- uczeń przykucnął do pozycji łowieckiej i otworzył pyszczek. Wyczuł królika. Uczeń skradł się bliżej i w odpowiednim momencie skoczył na niego wbijając kły w jego kark.

Karmelowa Łapa podszedł do mentora. Jagodowy Patyk zmierzył go wzrokiem i kazał odkopać mysz i zanieść ją do obozu.

Karmelowa Łapa odkopał mysz i wziął ją w zęby razem z królikiem i pobiegł do obozu odnieść zdobycze na stos. Jagodowy Patyk wbiegł za uczniem.

-ten kot ma potencjał - pomyślał zastępcą przywódcy.-

Karmelowa Łapa wszedł do legowiska uczniów i położył się w sowim legowisku.

-cześć Karmelowa Łapo!- powitała go Błękitna Łapa- gdzie byłeś?-

-byłem na treningi z Jagodowym Patykiem.-

-super!- polizała kota po głowie- co robiliście?

-nauczyłem skę polować!- uśmiechnął się -

-super! I jak podoba ci się?-

-Tak!-

Do ucznia podszedł Kamienna Łapa
-cześć Karmelowa Łapo -

-Część!- odpowiedział podekscytowany uczeń-

-jak ci się podoba w klanie?- zapytał go Kamienna Łapa patrząc na Błękitną Łape-

-jest super!-

-nie wolał byś zostać u dwunożnych?- zapytał szyderczo-

-nigdy!- odparł.

Kamienna Łapa spojrzał na Karmelową Łapę i trzeonal narwowo ogonem, a następnie odwrócił się i położył w swoim legowisku.

-nie przejmuj się - szepnęła do nowego ucznia- ona taki jest, ale niedługo się przyzwyczai, że jesteś nowy-

-rozumiem, nie każdy mnie może polubić od razu jak ty!- polizał kotkę po głowie. -

Młody uczeń poczuł szybsze bicie serca. To było pewne, że zakochał się w błękitno-szarej kotce. Była od niego starsza tylko o jeden ksiazyc, a dogadywali się dobrze.

Minęło trochę czasu. Zaczęło się ściemniać i zaczął padać deszcz. Karmelowa Łapa marznął.

-z-zimno- powiedział pod nosem, ale nie zdawał sobie sprawy, że usłyszała go Błękitna Łapa-

-prawda- przybliżyła się do kota i wtuliła się w niego. -

Karmelowej Łapie serce zaczęło walić. Poczuł słodki zapach kotki. -moze też mnie lubi?- pomyślał -

Po krótkiej chwili Błękitna Łapa i Karmelowa Łapa zasnęli wtuleni w siebie.

Porzucony | Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz