Nastał nowy dzień. Wszyscy wojownicy spali w swoich legowiskach oprócz Karmelowego Ucha. Kocur siedział w swoim legowsiku. Spojrzał na Błękitną Skórę i wyszeld z legowiska wojowników. Ruszył w stronę polanki medyka gdyż miał lekkie zawroty głowy i nie czuł się za dobrze.
-Hej Nakrapiany Nosie- zaczął wchodząc na polankę medyka- masz coś na zawroty głowy? Jest mi też niedobrze- spojrzał na medyka-
-jasne. Różana Łapo podaj Karmelowemu Uchu odpowiednie zioła- medyk spojrzał na leżąca w swoim legowisku uczennice-
-jasne- Różana Łapa wstała i wzięła odpowiednie zioła.- zjedz je-
-dobrze- zjadł podane mu zioła- dziękuję Nakrapiany Nosie, dizkeije Różana Łapo- wyszels z polanki medyka i poszedł z powrotem do swojego legowiska.-
Kocur położył się w swoim legowisku k prawie zasypiał gdy obudził go głos Błękitnej Skóry - wstawaj - powiedziała cicho-
-co...?- odpowiedział znurozny wojownik-
-idziemy na polowanie?- zapytała z entuzjazmem-
-zle się czuje - wysyczał-
-a co ci jest?- spytała zatroskana kotka-
-jest mi nie dobrze i w głowie mi się kręci, ale to nic takiego-
-byłeś u Nakrapianego Nosa?- zapytała marszcząc nosek-
-tak, jego uczennicą dała mi ajkeis zioła. Teraz chciałbym się przespać- wymamrotał -
-jasne- jej entuzjazm zniknął, a następnie wyszła z legowiska wojowników -
Karmelowe Ucho po paru minutach zasnął.
-gdzie ja jestem?- zapytał stojąc na dziwnej polance pełnej kwiatów. Za nim była ogromna górka, a wszędzie latały motyle.-Halo?-
Kocur odwrócił się i za sobą ujrzał Brązowa Gwiazdę- co tu robisz Brązowa Gwiazdo?- zapytał ze zdziwieniem - po chwili uświadomił sobie, że to nie Brązowa Gwiazda - K-lim jesteś?- zapytał -
Tajemniczy kot tylko usiadł i wpatrywał się w niego pustyni zielonymi oczami. Po chwili tajemniczy kot zniknął, a na jego miejscu pojawiła się Czarny Pysk- Mama!?- wykrzyczał przytulając ją- tęsknię za tobą...czemu mnie opuściłaś?...- wychrypiał-
-jestem z ciebie dumna Karmelowe Ucho...- powiedziała łagodnym tonem swojego głosu -
-mamo ja...- nie dokończył gdy Czarny Pysk położył akoniuszek ogona na jego pyszczku-
-Klan Gwiazdy mnie potrzebował kochanie- powiedziała z troską w oczach- spokojnie nie martw się... Teraz poluje z Klanem Gwiazdy synku-
Łzy naleciały mu do oczu po usłyszeniu słów matki- a po co tu przyszłaś zapytał ocierając łzy-
-jestem tu by cię ostrzec -
-ostrzec?- powturzył- przed czym?-
-słuchaj uważaj na siebie. Musisz uważać na las - powiedziała po czym dodała- las poza obozem nie jest dzisiaj bezpieczny.-
-nie rozumiem-
-spójrz na swój ogon-Kocur podniósł ogon i spojrzał na niego- żądło?- zapytał- przed tym mnie chciała ostrzec?-
- nie, tylko chciałam powiedzieć, że to przez to się dzisiaj źle poczułeś-
-dziękuje - zauważyła, że postać mamy zaczęła znikać - nie zostawiaj mnie! Zostań jeszcze!- krzyknął, ale sylwetka jego przybranej mamy zniknęła.
CZYTASZ
Porzucony | Tom 1
FantasiPewien mały kociak zostaje porzucony przez dwunorznych. Błąka się po lesie gdzie znajdują go dwa koty, Blade Futro i Ciemne Futro.