Rozdział 6

539 17 0
                                    

Julie

Odkąd przyszłam do pracy mam wrażenie jakby ktoś na mnie patrzał, jednak kiedy szukam kto to nikogo nie ma. Ostatnio chyba mam coś z głową.

- Julie! Co tam, jak się pracuje kochana? - Pyta Jessica.

- No jakoś tak teraz średnio. Co podać? - Pytam spoglądając na zegar za mną.

- Niedługo jade z Olivierem do Włoch! - Piszczy podekscytowana.

- Coo? Serio? Kiedy dokładnie? - Pytam otwierając szeroko oczy. - I jakim Olivierem?

Nic mi nie mówiła o żadnym Olivierze?

- Ah! Nie mówiłam ci nic o nim? O nie! No to hmm ma 170 wzrostu ma 16 centymetrów...

- Co? Nie interesuje mnie ile on ma centymetrów tam na dole! - Piszczę

- A.. Hahaha no to ma wiecznie roztrzepane włosy... Ma piękne piegi i piękne niebieskie oczy.. - Łapie za jakąś część włosów i zawija sobie wokół palca.

- No to rzeczywiście bardzo gorący. - Wywracam oczami i wyciągam kanapkę z serem, szynką i ogórkiem.

- Taaa tylko jest tak bardzo romantyczny! No kurde mam tego dość. - Jęczy i bierze krzesło z jakiegoś nie dalekiego stołu po czym odkłada je przed blatem aby nie stać.

- Wiesz.. Chyba tak nie możesz - Mówię po przełknięciu kanapki.

-  Ja wszystko mogę. A zresztą! Chciała bym cherbatkę.

- Super, że mówisz mi to teraz kiedy zrobiłam sobie przerwę.

- Oj oj nie złość się. To daj łyczka twojej.

- Ta, u ciebie łyk to jak całe wiadro. Jak zjem to może zrobię. - Mówie, śmiejąc się i prawie krztusząc.

- A kto to idzie? - Odwraca się w stronę drzwi.

- Kto? - Spoglądam na drzwi i widzę jak się otwierają a w nich jakiś kolejny goryl który wygląda jakby wyglądał " Jestem ze złota"

- Ooo, cześć przystojniaku! - Podchodzi do niego przyjaciółka i zaczyna go podrywać.

- Dzień dobry. - Wypowiada naturalnym głosem.

Krzywo na niego spoglądam i odkładam kanapkę aby nie było że się obijam w pracy. Taką mnie może zobaczyć tylko Jessica.

- Coś się stało? - Prycham.

Nie będę normalnie rozmawiać z takimi jeśli oni normalnie ze mną nie rozmawiają.

- Julie Crocss? - Pyta mężczyzna.

- Nie wiem

- Proszę odpowiedzieć? - Burczy

- No to ja - Prycham

- To od pana Kyess'a Devons

- Co to jest? - Spoglądam na pudełko które trzyma

-----
Mam wene!!!

Liścik [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz