Rozdział 8

460 13 0
                                    

Co to tu do cholery robi?!.. Od ostatniego czasu minął miesiąc a teraz kolejny.. Czy to od Kyess'a? To on wysłał miesiąc temu ta kartkę i wiedział że się spotkamy? Może to mój były... Nie.. Lepiej nie będę tak mówić.. Przecież to od tego mężczyzny nie od niego...

-  A co to za liścik miłosny? - wymruczała w moją stronę dziewczyna.

- Żaden - Prychnęłam i wrzuciłam go do kosza.

- Ej! Nawet nie wiesz co jest tam napisane!!

- I nie chce - Jęknęłam opadając na ziemię.

- Czemu leżysz na podłodzę? - Podniosła zabawnie brew.

- Żeby wyjąć ją? - prycham.

- Oo to szybciej! - Krzyknęła jakbym była głucha.

Złapałam za kartkę z kosza i wstałam, po czym stałam i patrzałam na nią jak tępa.

- Może ty to otwórz?

- Jasne!!! - Wyrwała mi z rąk. Rozszarpywała ją tak jakby tam było coś ważnego.

Kiedy wyjęła List, zaczęła czytać a po chwili miała grobową minę. Już miałam nadzieję że to nic złego nie będzie kiedy ona się odezwała.

- Kto chce cie wsadzić do grobu? - Powiedziała szeptem, mając otwarte szeroko oczy patrząc na mnie.

- Co..? - Jęknęłam, wyrywając kartkę.

- Hahahha, żartuję!!! Musisz to przeczytać!

- Idiotko, rzeczywiście to było bardzo śmieszne. BARDZO.

Nic nie odpowiedziała więc spojrzałam na kartkę. Nie spodziewałam się tego co tam bedzie napisane...

To nie ten twój chłopczyk napisał ten liścik miesiąc temu tak samo jak teraz. Nie znasz mnie mała.. Ale poznasz mnie.. Niedługo... Będziesz ciągle wiła się pod moim dotykiem.. Tylko poczekaj..

O.L

*************

- Ale głowa mnie boli! - Krzyknęłam będąc już w domu.

Wybijała na zegarze godzina 19 a mi się nic nie chce. Dobrze, że nie mam żadnego zwierzęcia. Chociaż przy mnie nawet roślinki zdychają bo zapominam o ich istnieniu.
A co dopiero ze studiami? Mam ledwo na karku 22 lata. Nie mogę sobie pozwolić aby nauka mi przeszkadzała! Ta jasne, szkoła, ważna praca, przez szkole można dużo zarabiać! Ale nie zawsze!

Usiadłam na kanapie ze zmęczenia. Szkoda ze nie chce mi się spać. Jakby mi się chciało to bym pewnie poszła a ból by mi przeszedł. Może przejdę się? Jest lato i nie jest wcale tak ciemno.

- Dobra, i tak nie mam co robić. - Powiedziałam, wchodząc do kuchni i łapiąc w biegu za chipsy przeszłam pod drzwi wziąść buty.

----------------------

Liścik [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz