Rozdział 10

389 14 0
                                    

- Co jest kurwa?! - Warknął Hydra odwracając się w każdą stronę.

- Myślisz, że jestem głupi? Mylisz się.

- Ja tu przyszłem prosząc o pomoc a ty chcesz mnie zastrzelić?! - Ryknął, łapiąc się za włosy i zaczął se je wyrywać.

- Nie było cie pierdolonego czasu a nagle się zjawisko i myślisz, że zaproszę cie na herbatke czy co kurwa! - Podeszłem do niego łapiąc go za gardło.

- P-Powiem ci coś.

- Co?

- Pilnuj jej.. On..

- Co on?!

Póściłem go a on spadł na ziemię i się nie poruszał. Głupia pizda. Teraz jakiś sflaczały się zrobił. Jeszcze niedawno mógł wladac naprawdę potężną mafią a teraz nawet sam siebie nie umie uratować z jakiegoś gówna.

Ludzie kiedy się zorientowali co zrobiłem zaczęli wrzeszczeć i płakać. Niektórzy pewnie chowają się pod stołem aby nic im się nie stało. Hah

Macie się mnie bać! Jestem waszym królem!

Tylko o co mu chodziło i o kogo?

Julie?

Nie... Napewno nie.. Przecież nikt o niej nie wiedział. Zresztą mój brat ją pilnuję.. Tak?

Szybko się stałem niezdecydowany, dlatego wyjąłem ze spodni telefon i przeciskałem się przez tłum i wyszedłem na zewnątrz.

Zadzwoniłem jeszcze do jednego z goryli poinformować aby pozbyli się tego śmiecia z podłogi i mogą już zrobić sobie przerwę.

Po tym, wybrałem numer do mojego brata czekając niecierpliwie aż odbierze.

Po trzech sygnałach chciałem już się rozłączyć ale na szczęście odebrał .

- Wszystko z nią dobrze?! - Krzyknąłem spanikowany.

- No nie zbyt..

- Co?!

Liścik [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz