Rozdział 22

341 7 0
                                    

Julie

Obudziłam się ale od razu poczułam jak cała twarz wraz z rękami mnie piecze i lekko boli. Podniosłam się po czym się wystraszyłam. Byłam u kogoś w domu! Co jeśli u niego?!

Zaczęłam panikować przez co wstałam z kanapy, poczułam jak świat wiruje mi przed oczami i miałam już się przewrócić, jednak poczułam na ramionach wielkie męskie dłonie.

I.. I.. Zapach.. Perfum..

Odrazu przypomniało mi się kiedy ja byłam w lesie a Kyess nosił mnie do auta.

Odsapnęłam i otworzyłam oczy.

- Nie możesz narazie wstawać, młoda damo.

- Nie rozkazuj mi - Wybękotałam pod nosem.

- Ta? A kto leżył na błocie i liściach?

- Pff, napewno nie ja - prychnęłam.

Usiadłam spowrotem na kanapie i złapałam się za głowę.

- Dlaczego wszystko mnie piecze? - Zapytałam.

- Lekarz odkażał rany.

Spojrzałam od razu na swoje ręcę. Rzeczywiście! Miałam bandaż związany na dłoniach. Dlaczego tego wcześniej nie zauważyłam?

- To.. Pójdę już do siebie..

- Odwiozę cię - Powiedział rozkazującym tonem.

- Jasne, jasne tato - prychnęłam.

*****

- Umm.. Dziękuje, że mnie znalazłeś i uratowałeś.. - Mówie kiedy stoimy pod moim domem.

- To tak naprawdę mój priorytet, pilnowanie twojej osobowości.

- Haha, jasnę - Odpowiadam i przybliżam swoją twarz do jego.

Musnełam swoimi ustami jego. Myślałam, że mnie odepchnie, jednak on złapał swoją dłonią mój polik aby natarczywie mnie całować a ja mu odwzajemniać tą niezwykłą walkę.

Złapał za szyję lekko mnie podduszając przez co jękłam.

- Do zobaczenia, młoda damo - Mówi po czym mnie puszcza.

- Tak.. Cześć - Mówię zawstydzona.

Potem wybiegam z auta i chowam się w swoim domu.

To była niezwykła przygoda...

Liścik [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz