Rozdział 24

288 3 0
                                    

Julie

Spojrzałam na zegarek, a kiedy pokazywała 22, podskoczyłam bo się wystraszyłam dzwonka od drzwi.

Kto się pałęta o tej porze?

Może powalona, dziwna Jessica?

A.. A.. Może Olivier..

Nie.. Napewno.. Nie..

Zerknęłam przez okno ale nikogo nie zauważyłam przez ciemność.

Niech to szlag!

Zeszłam po schodach, a kiedy byłam pod drzwiami przez chwilę się wachałam.

Dobra.. Przecież on nie był taki zły prawda? Nie może być gorzej..

Otworzyłam drzwi po czym otworzyłam szeroko oczy.

KYESS?!

Co on tu wyrabia?!

- Pojebało cie, która godzina?!

- Nie.. Jest jeszcze wczesna

- No właśnie nie!  - Warknęłam, chcąc zamknąć mu drzwi pod nosem ale nogę przekroczył na podłodzę mojego domu, przez co zaczęłam się robić wściekła.

- Muszę cię o czymś poinformować.

- Eh.. No dobra wchodź..

Wszedł do środka przez co zamknęłam drzwi.

- Coś do picia chciałbyś?

- Nie, dziękuje.

- Mhm. Więc oco chodzi?

- Cóż.. Lepiej jeśli powiem ci to w odpowiednim miejscu..

- A dlaczego niemożna teraz?

- Bo tu może ktoś podsłuchiwać. Chodź, pojedziemy w pewne miejsce.

- O ludzie, ale jest prawie 23!!!

- jest.. 22:07

- Co to za różnica?!?!

- haha, dobra chodź na serio.

- Ale co? Mam się ubrać jakoś czy tak zostać? - spytałam

Zmierzył mnie od góry do dołu po czym się uśmiechnął.

- Jest świetnie.

- okej..

Złapał mnie za dłoń. Chwilę potem byliśmy już w jego aucie i jechaliśmy gdzieś.

- A gdzie dokładnie jedziemy?

- W pewne miejsce.

- Jakie?

- Niemogę powiedzieć.

- Aha...

Zaczełam się nudzić, dlatego włączyłam radio i póściłam jakąś ciekawą szybką piosenkę.

Po paru minutach Kyess się zatrzymał. Chciałam już się rozejrzeć lecz mnie uprzedził.

- Muszę założyć ci opaskę.

- P-poco?..

- To niespodzianka. Obiecuję ci skarbie, że będziesz zadowolona.

- uhh.. Okej..

Podał mi opaskę, którą założyłam na oczy.
Chłopak szybko wyszedł z auta aby pomóc mi wysiąść.

- A długo musimy iść? - mruknełam.

- Nie, nie spokojnie. Tylko.. Pięć, cześć minut?

- To było pytanie czy jak?

- Odpowiedź - Jęknął zrozpaczony moimi ciągłymi pytaniami

Tak szliśmy, szliśmy aż w końcu Kyess się zatrzymał.

- zdejmij opaskę.

--------------------

Jak myślicie? Co się dzieje? Głowa Oliviera na talerzu?! 💀😯

Liścik [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz