I tak właśnie znalazłam się w moim mieszkaniu z tym wielkim bydlakiem
Nie.. Nie chodziło mi o jego kutasa.
Będąc już u mnie, on usiadł sobie wygodnie na mojej kanapie, chociaż wiem, że nie powinnam zapraszać do domu nieznajomego. Jednak.. Potrzebuje bliskości.. Kogoś..
- A co to za roślina? - Pyta i dotyka jakby był jakimś debilem.
- Hmm no nie wiem może kaktus?
- AUUU! - Krzyknął, wstając i biegając wszędzie. Zaraz to nawet po ścianie będzie latać!
Życie z debilami.
- Daj i opatrzę ci to! krzyknęłam kiedy on wsadził sobie palca do ust.
- Ale będzie boleć...
- Jezu! Ile ty masz lat typie?!
- Może 27 ale nie jestem pewny.
- Pokaż tego palca!
Niespodziewanie wstał, i złapał mnie tak, że wywrócił mnie. Leżałam teraz pod nim a on nade mną. Trochę to było... podniecające... oraz.. dziwne..
- Teraz jesteś taka cwana?
- Ee.. Ee
- Wiesz.. chyba nie powinnaś zapraszać nie znajomych do domu. - Szepnął nad uchem a moje ciało dostało nagle gęsiej skórki.
- ... Sam wszedłeś.
-....Ty otworzyłaś drzwi..
-.. Nie miałam wyboru.. - Jęknęłam kiedy wessał się w skórę na szyi.
- Oj.. Słonko.. Miałaś.. Zawsze go masz. - Mruknął.
Zaczął zjeżdżać pocałunkami niżej i niżej.
- Chy-chyba nie powinniśmy..
- Naprawdę tak uważasz? Twoje ciało.. Reaguje inaczej..
- Bo.. Jest fałszywe! - Krzyknęłam
- Spokojnie, młoda - Zaśmiał się i cmoknął mnie w policzek
Wstał ze mnie po czym podszedł pod drzwi i zerknął na mnie jeszcze raz.
- Do zobaczenia mała.
----------------------
Coś bardziej... Ostrego?
Haha pisze jeden rozdział przy drugim 😘
CZYTASZ
Liścik [Zakończone]
Любовные романыJulie żyła spokojnie do czasu pierwszej kartki, która wylądowała pod jej drzwiami... Po czasie zaczął odwiedzać ją tajemniczy mężczyzna a karteczek zaczeło się pojawiać coraz więcej.. Któregoś dnia przestały a ona została porwana w ręcę potwora.. A...