Rozdział 18

349 7 0
                                    

Ogl to cześć wszystkim! Postanowiłam aby ten rozdział był dłuższy, ponieważ w nim jest coś "ważnego" miłego oglądania!

W. O

--------

- Kyess! Dawno się nie widzieliśmy!

- Cześć bracie. Mam sprawę. - Mówie poważnie, przy czym siadam do biórka.

- Co się dzieję? Wiesz, że zawsze ci pomogę.

- Jakby to powiedzieć.. Moją.. Przyjaciółkę porwano.

- Co? To ty masz jakąś "Przyjaciółkę" i się o nią martwisz? O jezu.. Musze se to zapisać..

- Alo..

- Ahh, jasne. Wiesz kto to mógł by być?

- Niemam zielonego pojęcia! Od miesiąca nikt nic nie robił poważnego. A raczej nikt o tępym łbie nie porywał by dziewczyny.. Nikt o zdrowym rozsądku..

- A Letween?

- On..

- Miał problem.. Uwielbiał handlować ludźmi..

- No to teraz musimy się śpieszyć! Może już jest w połowie drogi do Arabii Saudyjskiej!

- Jasne! Jasne! Jak wygląda? Ile ma lat?

- Tutaj masz kartę, wszystko czego potrzebujesz. Masz czas do wieczoru.

- Jeśli się przyłoże, to możliwe, że skończę szybciej.

- To się przyłóż.

*****

Usiadłem na kanapie, szybciej wyciągawszy szklaneczkę i whisky. Nalałem sobie trochę po czym wlałem sobie całą substancję w przełyk. Pięknie było ostre. Oczywiścię, że jako mężczyzna nie będę pić jakiegoś wina.

To to to nie!

Nie mogłem wyłączyć umysłu. Nie potrafiłem.. A co jeśli ludzie już ją tam gwałcą..? A ona płacze...

Rzuciłem szklanką w ścianę. Będzie plama. Trudno. Nie mogę, nie potrafię wytrzymać. Muszę coś zrobić bo dostanę za moment świra.

Alo jest zajęty więc niemoge do niego zadzwonić. A może do tej przyjaciółki Julie?
Może coś wie?

Wyciągam szybko telefon po czym wybieram numer dziewczyny.

Po  drugim sygnale odbiera.

- Halo? Kto mówi?

- Może byś czytała, kto do ciebie dzwoni? A co gdyby to był Jordan Ves?

- Bym od razu nagrywała tą przecudowną rozmowę! - Pisnęła

- Jessica.. Wiesz, że por.. - Już prawie bym jej powiedział, gdyby nie to, że pewnie zaczeła by ryczeć.

A po paru sekundach by mnie znalazła i wykastrowała.. - Pomyślałem

- Co wiem? - Powtórzyła, chcąc wiedząc co chciałem powiedzieć.

- Wiesz, że jutro Jordan porwał jedną z zabawek erotycznych, bo mu się nie spodobały? - Prychnąłem

- Co ty pieprzysz! Mam zadzwonić do Julie ? Może ona cie ogarnie

Kurwa

- Niema takiej potrzeby, złotko! Jest tutaj ze mną. Leży podemną i jest jej niezmiernie dobrze.

- Ale zboczeniec z ciebie, nara!

Krzykneła po czym się rozłączyła, a ja poczułem jak ta rozmowa była niezmiernie trudna.

O pietnastej dostałem wiadomość od Alo, gdzie się podziewa Olivier.. Jebany padalec. Napoczątku jak porywa jest w miarę porzątku ale po paru dniach.. Gwałci, torturuje, zatruwa..

W sumie to on powietrze nawet zatruwa - prychnąłem pod nosem.

Po tych nieszczęsnych myślach, wziąłem pistolet, sprawdzając szybciej czy ma całą amunicję. Na wszelki wypadek niewielki nóż, kamizelkę kuloodporną oraz tabletki usypiające..

Liścik [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz