rozdział 15

82 2 0
                                    

Szłam chodnikiem do auta i w pewnym momencie na kogoś wpadłam. Tą osobą był...
Tata Matteo. Ja po prostu nie wierzę! Dlaczego on musi być tu akurat teraz!

-Luna, gdzie się wybierasz? Coś się stało?- zapytał z przejęciem

-Pokłóciłam się z Matteo i nie chcę go widzieć. Proszę mu nie mówić ale będę mieszkać u mojej przyjaciółki.-powiedziałam- zostawiłam  kartkę z moimi wyjaśnieniami na biurku w moim pokoju. Proszę ją pokazać moim rodzicom ale Matteo nie może jej zobaczyć- powiedziałam poważnie

-Mam nadzieję, że pogodzisz się z Matteo, przecież to mój syn. Pierwszy raz widzę go takiego szczęśliwego, nawet z Ámbar nie był taki szczęśliwy ale rozumiem cię i nikomu nie powiem, że cię tutaj widziałem a teraz idź bo cię ktoś zobaczy. Pomóc ci z torbą?-zapytał

-Nie, poradzę sobie.  Dziękuję, do widzenia- powiedziałam i poszłam do auta Niny

Zobaczyłam auto stojące przed bramą, więc od razu do niego poszłam. Spakowałam plecak i torbę do bagażnika i wsiadłam do auta.

-Dobry wieczór. Dziękuję, że mogę u was mieszkać przez chwilę-powiedziałam z uśmiechem

-To dla nas przyjemność Luno- powiedziała mama Niny- przynajmniej Nina będzie miała towarzystwo przez ten czas

Przez resztę drogi rozmawialiśmy z Niną na różne tematy. Po około 15 minutach dojechaliśmy na miejsce. Wzięłam swoje rzeczy i kule a później weszłyśmy do domu i poszłyśmy do pokoju Niny. Nina udostępniła mi jedną półkę w szafie i od razu położyłam na nią swoje rzeczy.

-Jeszcze raz ci dziękuję Nina- powiedziałam i się do niej przytuliłam

-Opowiesz mi co się stało z Matteo?- zapytała

-Było wszystko super aż do dzisiaj. Wrócił ze szkoły, zjedliśmy obiad i przyszła Ámbar na projekt, bo muszą go razem zrobić. Zapomniałam wziąć lekcji od Matteo, więc poszłam po nie. Zapukałam do drzwi ale nikt nie odpowiedział, więc weszłam. Zamurowało mnie jak zobaczyłam, że Matteo całuje się z Ámbar. Od razu wyszłam z pokoju i poszłam do swojego. Potem Matteo przyszedł do mnie i chciał się wytłumaczyć ale ja nie miałam ochoty na słuchanie tych kłamstw. Powiedziałam mu, że z nim zrywam i żeby wyszedł z mojego pokoju i już się nigdy do mnie nie odzywał a potem zadzwoniłam do ciebie i już wiesz co dalej- powiedziałam i jedna łza spłynęła po moim policzku

Nina nic nie odpowiedziała tylko mnie przytuliła. Siedziałyśmy tak przez chwilę aż Nina zaproponowała żebyśmy oglądnęły jakiś film na co się zgodziłam. Puściła komedię, po około półtorej godziny przyszła jej mama.

-Dziewczynki idźcie już spać. Film dokończycie jutro- powiedziała na co my skinęłyśmy głową-Luna, idziesz jutro do szkoły?

-Tak, o kulach ale tak- odpowiedziałam i się uśmiechnęłam

-To dobrze. Jutro was zawiozę do szkoły, dobranoc- powiedziała i wyszła

Po tym wyłączyłyśmy film i się przebrałyśmy w piżamy. Ja spałam na materacu obok łóżka Niny.

-Będziesz rozmawiała jutro z Matteo?- zapytała mnie

-Nie zamierzam. Nie mam siły na rozmowę z nim. Złamał mi serce i to nadal bardzo boli-powiedziałam smutna

-Dobrze, nie rozmawiajmy o tym już. Chodźmy już spać

Nina zgasiła światło i położyłyśmy się do łóżek.Przez całą noc myślałam o Matteo i przypomniały mi się jego słowa, które powiedział niedawno "Kelnereczko, ja cię nigdy nie zostawię dla innej dziewczyny.Obiecuję". I tak się stało, że przez całą noc nie potrafiłam zasnąć
*Matteo*
Przez całą noc nie mogłem zasnąć, bo przez cały czas myślałem o Lunie. Postanowiłem wstać z łóżka o 6.15 a miałem na 8.00 do szkoły. Poszedłem do łazienki się przebrać i poszedłem do pokoju Luny zobaczyć czy jeszcze śpi. Nie było jej w pokoju, miała otwarte wszystkie szafy w których było o wiele mniej ubrań niż Luna ma normalnie. Nie wiedziałem o co chodzi ale zobaczyłem na jej biurku kartkę a na niej było napisane: "Mamo, tato będę mieszkać u Niny przez kilka dni. Pomiędzy mną i Matteo nie jest dobrze, więc proszę nie mówcie mu o tym gdzie jestem. Kocham was". Byłem totalnie zaskoczony i było mi tak bardzo głupio, że tak skrzywdziłem Lunę. Błagam, żeby była dzisiaj w szkole. Muszę z nią porozmawiać, muszę jej to wszystko wytłumaczyć. Poszedłem do swojego pokoju i przygotowałem się do szkoły. Była już 7.00, więc poszedłem do kuchni zjeść śniadanie. Przy drzwiach zobaczyłem moich i Luny rodziców, pewnie wyjeżdżają już.

-Cześć Matteo. Wiesz może gdzie jest Luna? Chcemy się z nią pożegnać ale jej nigdzie nie ma.- powiedziała mama Luny

-Luna się wyprowadziła-powiedziałem i podałem im kartkę, którą znalazłem u Luny na biurku- proszę nie pytajcie mnie o co chodzi. Nie mam siły o tym rozmawiać

-Dobrze

Pożegnaliśmy się i rodzice wyszli a ja wreszcie poszedłem zjeść śniadanie.Przypomniało mi się, że codziennie jadłem tutaj śniadanie z Luną. Gdy zjadłem poszedłem do pokoju po plecak i wyszedłem do szkoły. Postanowiłem iść na nogach żebym mógł wszystko przemyśleć. Doszedłem do szkoły w 15 minut. Przez drzwiami zobaczyłem Lunę, która stała z Niną i Gastonem.Od razu zacząłem do nich biec, Luna jak mnie zobaczyła weszła do szkoły. Nawet nie witając się z Niną i Gastonem chciałem wejść do szkoły ale Gaston mnie złapał za rękę i pociągnął dalej od wejścia.

-Co ty zrobiłeś?- prawie na mnie krzyknął

-O co ci chodzi?- zapytałem w ogóle nie wiedząc o co chodzi

-Jak to o co chodzi?! Luna przez ciebie ma złamane serce! Nawet nie wiesz w jakim stanie ona jest!

-Jest aż tak źle?- zapytałem z przejęciem

-Nawet nie wiesz jak. Co zrobiłeś?- zapytał już trochę spokojniej

- Ambar mnie pocałowała a Luna to zobaczyła. Naprawdę to nie jest moja wina. Uwierz mi proszę

-Matteo, ja ci wierzę ale Luna nie. A teraz leć z nią pogadać

Po tym co powiedział Gaston od razu wbiegłem do szkoły a wszyscy patrzyli się na mnie jak na wariata. Szukałem Luny i zobaczyłem ją tyłem do mnie. Podszedłem do niej i usiadłem obok. Popatrzyłem na jej twarz a moje serce złamało się na małe kawałki przez ten widok
☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️
Hejka
Dzisiaj trochę później rozdział ale jest dłuższy.Jak myślicie czy Luna będzie w stanie porozmawiać z Matteo ?(989 słów )

Kocham cię jak...    [Lutteo]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz