rozdział 46

109 7 22
                                    

Urodziny Matteo część 1
🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕
*Matteo*
Byłem bardzo zdziwiony tym, że Luna krzyczała moje imię przez sen ale postanowiłem o to nie pytać. Po chwili wszedłem schodami na górę do swojego pokoju, przebrałem się i podeszłem spać.

Już jutro będę dorosły...

*Rano*
*Luna*
Obudził mnie dźwięk mojego budzika, wyłączyłam go i szybko wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy, wyciągnęłam jakieś luźne ubrania, czyli zwykłe szare dresy i czarny top, bo sukienkę będę ubierać dopiero na imprezę, która jest na 16:00. Poszłam do łazienki załatwić swoje potrzeby, ułożyłam włosy w luźnego koka i zeszłam na dół do kuchni.
Dzisiaj postanowiłam zrobić jakieś porządne śniadanie dla Matteo a nie takie jak zawsze czyli jakieś płatki czy coś. Usmażyłam bekon, zrobiłam jajko sadzone i jakąś sałatkę, bo wiem, że Matteo to lubi. Nalałam soku, poszłam do góry ale do swojego pokoju i postawiłam jedzenie na stoliku.

Stwierdziłam, że teraz dam brunetowi kostkę do gitary, wyciągnęłam pudełeczko i włożyłam ją do środka. Schowałam je do kieszeni, wzięłam jedzenie i skierowałam się do pokoju Matteo. Uchyliłam lekko drzwi i weszłam do środka po czym odłożyłam jedzenie i podeszłam do Matteo. Kucnęłam obok łóżka i  zaczęłam go lekko budzić, mogłam wybrać to, że go obleję wodą ale ma urodziny, więc oszczędzę mu tego.

-Jeszcze pięć minut...- wymamrotał a ja zaczęłam go mocniej budzić- co się dzieje?!

-Po pierwsze wszystkiego najlepszego a po drugie to zrobiłam ci śniadanie i nie przyjmuję odmowy- uśmiechnęłam się i podałam mu jedzenie

-Dziękuję nie mus...- chciał dokończyć ale mu przerwałam

-Ale chciałam- uśmiechnęłam się a on zabrał się do jedzenia

-Proszę, to prezent ode mnie- powiedziałam wręczając mu pudełeczko gdy skoczył jeść

-Co to?- zapytał z uśmiechem

-Otwórz to zobaczysz

Oby mu się spodobała...

Brunet powoli otwierał pudełeczko a gdy zobaczył co jest w środku wielki uśmiech wkradł się na jego twarz. Wziął kostkę do ręki i odwrócił ją w drugą stronę i zapewne zobaczył napis, który był na niej napisany czyli L&M. Delikatnie odłożył kostkę na bok i przytulił się do mnie z całej siły.

-Podoba się ?- zapytałam z nadzieją w głosie

-Nawet nie wiesz jak- szepnął mi do ucha- kocham cię wiesz?

-Ja ciebie t...- chciałam dokończyć ale w tym momencie zadzwonił jego telefon

-Gaston dzwoni - powiedział i odebrał

-To ja wyjdę - powiedziałam cicho

Zabiję cię Gaston! Dlaczego musiałeś zadzwonić akurat w takim momencie?!

*Matteo*

-Halo?
-Siema stary! Najlepszego!
-Dziękuję
-Jak tam? Przygotowany na imprezę?
-Chłopie, dopiero co wstałem
-Nie wierzę, ja to już od szóstej na nogach jestem a ty nadal w łóżku
-Daj spokój muszę odpocząć przed imprezą
-Spoko, to do zobaczenia
-Pa

Rozłączyłem się i poszedłem do łazienki się przebrać.
Gdy już skończyłem wróciłem do pokoju, delikatnie schowałem prezent od Luny do pudełeczka i włożyłem go do szafki. Nie wiedziałem co robić, więc wyszedłem z pokoju i poszedłem do Luny. Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem, że rozmawia z kimś przez telefon patrząc przez okno.

Kocham cię jak...    [Lutteo]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz