rozdział 43

71 7 0
                                    


🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕
Rozdział dedykuję oxxWolfyyyxxo, Tosiowski, Im_your_little_devil, NelaKu8 i soy_daria.
🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕🌕
Podeszłem do niej i usiadłem obok na kanapie.

-Cześć - powiedziałem cicho, bo czuję, że jak powiem głośniej to głowa mi wybuchnie

-Cześć, jak się czujesz?- zapytała patrząc na mnie

-Okropnie- przyznałem ale postanowiłem zapytać ją o wczorajszy wieczór- możesz mi odpowiedzieć na kilka pytań?

-A to przesłuchanie czy coś? Jasne, że tak-zaśmiała się

Nie wiedziałem od czego zacząć ale postanowiłem zapytać prosto z mostu o najważniejszą według mnie rzecz o... Pocałunek

-Czy my się wczoraj... Całowaliśmy?-zapytałem cicho

*Luna*

Zszokowało mnie jego pytanie i to bardzo. Nie wiedziałam czy powiedzieć prawdę czy skłamać ale chyba lepiej powiedzieć prawdę, bo coś pamięta a i tak prędzej czy później wszystko sobie przypomni.

-Jakby to powiedzieć... Tak... Jak chciałam cię zaprowadzić do pokoju to stanąłeś na przede mną i mnie... Pocałowałeś- wytłumaczyłam

On nic nie odpowiedział tylko patrzył się na mnie spojrzeniem typu "wow". Gdy się otrząsnął przerwał ciszę która powstała między nami

-Ja nie wiem co powiedzieć... Przepraszam, nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło. Ja się po prostu upiłem, upiłem się, bo martwiłem się o ciebie... Cholernie się o ciebie martwiłem, że coś ci się stało, bo długo nie wracałaś a jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu i nie wiem co bym zrobił gdyby coś ci się stało kolejny raz- mówił patrząc mi głęboko w oczy

Gdy to mówił miałam motylki w brzuchu, które ostatnio zdechły ale teraz znowu odżyły.(Tak, musiałam napisać, że zdechły XD~autorka) To co powiedział było takie miłe i szczere, nigdy nie usłyszałam czegoś tak pięknego jak to. On się o mnie martwił... To jest takie słodkie

-Teraz to ja nie wiem co powiedzieć- zaśmiałam się

-Nie musisz nic mówić, ja tylko chciałem cię przeprosić, bo wiem, że tego nie chciałaś

-Trochę chciałam  - powiedziałam szybko i cicho

Po co ty to powiedziałaś?!

-Naprawdę?- zapytał z widocznym zaskoczeniem

I w tym momencie przed moją głupotę miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Miałam kilka sekund żeby wymyślić jakąś odpowiedź, więc wybrałam najprostszą z możliwych. Zmienić temat i "uciec"

-To ja pójdę zrobić ci śniadanie - powiedziałam szybko i szłam do kuchni

-Ale Luna...- tylko to zdążyłam usłyszeć zanim zniknęłam za ścianą

No i po co ja to powiedziałam?

Zrobiłam szybko śniadanie dla Matteo, nalałam soku i wróciłam do salonu z nadzieją, że nie będzie dalej ciągnął tego tematu.

-Dziękuję-powiedział gdy dałam mu posiłek- zaraz jedziemy

-Okej ale jedziemy autobusem albo na nogach,  ja z tobą nigdzie nie jadę, bo nadal jesteś trochę pijany. A tak w ogóle jak głowa?- zapytałam

Kocham cię jak...    [Lutteo]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz