rozdział 34

52 2 0
                                    

Rozdział dedykuję oxxWolfyyyxxo i Im_your_little_devil

☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️

-Czy ciebie do reszty pogrzało?!- krzyknął na mnie a ja nie wiedziałem o co chodzi

-O co ci chodzi?!

-O co mi chodzi?! O to, że powiedziałeś Lunie, że jest nic nie warta! Co ty sobie myślisz?!- nadal na mnie krzyczał

-To nie moja wina, że coś was łączy i ukrywacie coś przede mną!

-O co ci chodzi?! Nas nic nie łączy!

-Chodzi o tego sms'a którego jej wysłałeś, że musicie porozmawiać o czymś o czym tylko wy wiecie! Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi a ty kręcisz z moją dziewczyną a raczej już byłą- ostatnie słowo powiedziałem bardzo cicho

-Ty chyba się naprawdę źle czujesz! Nas nic nie łączy! A przypadkiem ten Michel czy jak tam mu było nie powiedział tego samego Lunie co ty?!- zapytał

O nie! Tylko nie to! Michel napisał w sms'sie (nie wiem czy dobrze napisałam) do Luny, że jest nic nie warta a ja jej to samo powiedziałem... Jakim ja jestem debilem!

-Chcesz wiedzieć co "ukrywamy" przed tobą?!-zrobił cudzysłów na słowie ukrywamy

-Proszę bardzo!

-Pewnie Luna mnie zabije, że ci to powiedziałem ale ok. Luna chciała ci urządzić najlepszą imprezę urodzinową, już nawet wynajęliśmy ci salę!- krzyknął a mnie zatkało

-Ja-jak to?- byłem totalnie tym zaskoczony

-To co słyszałeś! Nawet nie wiesz jak bardzo jej na tym zależy żebyś miał super osiemnastkę! Wymyśliła, że będzie karaoke, ciasta, dekoracje i jeszcze więcej!

-Ale to niemożliwe... Jak ja mogłem być taki głupi?- zapytałem cicho

-Czasu już nie cofniesz ale ja bym nie chciał stracić takiej dziewczyny jak Luna, która nawet oddałaby za ciebie życie. Zastanów się co robisz, bo za chwilę może być za późno- powiedział - a teraz muszę iść, bo idę się spotkać z Luną w sprawie twojej imprezy- po tym wyszedł a ja zostałem sam na sam ze swoimi myślami

Jak ja mogłem być taki głupi? Mogłem się jej spokojnie zapytać o co chodzi a nie mówić, że jest nic nie warta... Muszę to jakoś naprawić ale nie wiem jak...

Już wiem! Gaston mówił o jakimś karaoke na mojej imprezie. W takim razie napiszę piosenkę! Tylko nie wiem czy Luna na nią przyjdzie, muszę jakoś przeprosić Gastona za wszystko i może on ją przekona żeby przyszła. Poszedłem na górę do mojego pokoju, wyciągnąłem zeszyt z moimi wszystkimi piosenkami i zacząłem pisać kolejną dla Luny w której były moje uczucia. Przez chwilę myślałem nad tytułem aż w końcu go wymyśliłem "Princesa" (Księżniczka). Przez następne kilka godzin pisałem resztę piosenki i myślałem co mogę jeszcze zrobić żeby Luna mi wybaczyła

*Luna*

Siedziałam na łóżku szpitalnym i rozmyślałam o dzisiejszym poranku. Naprawdę nie wiem czy Matteo naprawdę myśli, że jestem nic nie warta czy powiedział to tylko pod wpływem emocji. Ale wiem, że nie będę w stanie być jego dziewczyną jeżeli on w ogóle tego chce. W jednej chwili do mojej głowy wpadły wszystkie wspomnienia związane z Matteo. Kilka łez pojawiło się w moich oczach które od razu spłynęły po moich policzkach. Ja natychmiast je wytarłam ale od razu zaczęły się pojawiać kolejne. Chciałam podejść do mojej szafki w której miałam chusteczki ale ktoś wszedł do sali

Proszę oby to nie był Matteo

Odwróciłam się na łóżku w stronę drzwi i zobaczyłam tam Gastona, który po zamknięciu drzwi odwrócił się do mnie i bez słowa podszedł do mnie. Chciałam coś powiedzieć, bo widziałam, że go coś gryzie ale on przybliżył się do mnie i się do mnie przytulił

-Jak się czujesz?- zapytał mnie po tym gdy się ode mnie odsunął i usiadł obok na łóżku

-Słabo, po tym co powiedział mi Matteo słabo- powiedziałam ze smutkiem

-Wszystko będzie w porządku uwierz mi. Wydaje mi się, że on tego nie chciał powiedzieć i może powiedział to tylko pod wpływem emocji

-Mówisz tak, bo się przyjaźnicie- powiedziałam odwracając wzrok

-Nie, mówię to co mi się wydaje. I nie będę go usprawiedliwiał, bo wiem co powiedział i to było okropne

-Nie chodzi o to. Chodzi o to, że Mi... ON napisał mi w wiadomości to samo co powiedział Matteo. W tamtej chwili poczułam taki ucisk w sercu...

WSPOMNIENIE

*Rozmawiałam z Matteo aż przerwał nam dźwięk powiadomienia z mojego telefonu. Podeszłam do stolika i przeczytałam wiadomość:

"To jeszcze nie koniec, zapamiętaj to. Wiem o tobie wszystko: gdzie mieszkasz, do której szkoły chodzisz, jakich masz przyjaciół. Ten twój chłopak pożałuje tego, że jest z tobą. Nie wiem kto mógł wybrać kogoś takiego jak ty. Jesteś nic nie warta pamiętaj to."

Zrobiło mi się słabo i po chwili zemdlałam

Koniec wspomnienia

-Wszystko w porządku?- z zamyśleń wyrwał mnie głos Gastona

(*Trochę to przerobiłam, bo było napisane z perspektywy Matteo a teraz musiało być z Luny:) )
☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️
Hejka!
Podoba się?

Jak chcecie dedykację możecie dać gwiazdkę albo po prostu napisać:)
Papa❤️

Kocham cię jak...    [Lutteo]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz