Zapraszam do czytania! :3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~Naruto~
Obudziłem się o 6 rano. Zjadłem szybkie śniadanie (ramen) i przebrałem sie w pomarańczowy sweter i buty ninja. Czas zacząć dzień udawania idoty i robienia bezsensownych misji! Wuuhuu! A tak na serio. Mój klon będzie wykonywał wszystkie głupie misje, a ja w tym czasie ukradne zwoje. W końcu kto się będzie spodziewał, że w środku dnia ktoś wkradnie się do biblioteki w wieży Hokage? Nikt."Kage bunshin no jutsu" powiedziałem. Sekunde później pojawił się klon.
"Idź na miejsce spotkania. Wykonuj wszystkie misje. Nie możesz zniknąć, nawet jeśli coś cię zaatakuje. Zrozumiałeś?"
"Hai!" Odpowiedział klon. Wziąłem zwój w który zapieczętuję inne książki i zwoje. Przecież nie przeniosę ich wszystkich w plecaku. Dobrze, że Kurama nauczył mnie podstaw fujinjutsu, bez nich było by trudniej. Skacząc po dachach kierowałem się w strone wieży Hokage.
'Użyj jutsu. Ktoś cię może zauważyć, a tego nie chcemy, prawda?'
'Dzięki za przypomnienie'
"Meisaigakure no jutsu" wyszeptałem i wiedziałem, że już nikt mnie nie widzi i nie czuje. Jedyne co może zwrócić ich uwagę to dźwięki, więc nie mogę wydać żadnego.
'Gotowe. Zaczynamy, Kurama.'
'Ta. Jesteśmy już blisko. Wyczuwam 4 ANBU stojących na straży. 2 jest na pierwszym piętrze, a 2 pilnuje biblioteki. Będzie ciężko. Omiń dolne piętro. Na pierwszym piętrze jest otwarte okno w łazience - tamtędy wejdziesz. Musisz zamaskować całkowicie chakrę. Zrób użytek z naszych treningów, wiem że to potrafisz. Następnie korytarzami do drzwi biblioteki. Poczekaj, aż ktoś będzie wchodził lub wychodził. Nawet nie próbuj sam tam wchodzić! Usłyszą dzwięk drzwi. To samo tyczy się wyjścia. Nie wychodź sam. Nie możesz użyć chakry. Rozumiesz mnie? Korpus tropiący wykryje każdą cząstkę chakry. To nasza jedyna szansa. Jazda!
'Okej, szefie.' Po tych słowach wspiąłem się po ścianie do okna. Trochę głupi błąd z ich strony. Kto zostawia otwarte okno? Nieważne. Udało mi się wejść niezauważonym do budynku. Powoli przesuwałem się korytarzami, kiedy zobaczyłem strażników. Dwójka ANBU w kocich maskach stała i rozmawiała przyciszonymi głosami. Teraz należy tylko czekać.
~godzinę później~
Wreście po godzinie usłyszałem kroki. Zobaczyłem starszą kobietę kierującą się w stronę biblioteki."Ohayo, Biwako-sama. Co cię tu sprowadza?" Usłyszałem głos ANBU.
"Mąż wysłał mnie po raporty z ostatnich misji. Wpuścicie mnie?" Zapytała.
"Oczywiście. Proszę wchodzić." Odpowiedział ANBU i otworzył drzwi. Teraz jest moja szansa! Nawet jeśli poczują powiew powietrza to nie będzie nic dziwnego. W końcu otwierają drzwi. Podążając za staruszką trafiłem do ogromnego pomieszczenia wypchanego po brzegi papierami, zwojami, książkami i regałami. Poczekałem aż staruszka wyjdzie i zacząłem przeszukiwać półki.
'Dobra robota dzieciaku. Zaczniemy od klanu Uzumaki! Bedzie prawdopodobnie na samym końcu korytarza. Miłej zabawy!
'Śmieszne. Bardzo śmieszne.' Wziąłem się do roboty i po 10 minutach odnalazłem regał z podpisem Uzumaki.
'Czego szukamy Kurama?'
'Bierz wszystkie zwoje pieczętujące. To te po prawo. Widzisz ten zwój na samym dole?'
'Ten ogromny?'
'Dokładnie. Jestem na 90% pewny, że to zwój pieczętujący bijūū. Będziesz musiał kiedyś napisać 7 kopii tego zwoju. Hahaha. Trochę sobie popiszesz. Bierz go. Zwoje po środku to techniki wodne. Bierz wszystkie. Jestem pewny, że masz Naturę wody po twojej matce.'
'Nie zauważą zniknięcia wszystkich zwojów od Uzumakich?'
'I tak by zauważyli zniknięcie innych zwojów, więc co za różnica? Bierz i nie gadaj. Odwiedzimy jeszcze Namikaze i zgarniemy kilka ważnych zwojów z technikami innych klanów. Nie możemy narzucić podejrzeń na naszą osobę. Zapieczętuj te wszystkie zwoje. I błagam cię dzieciaku! Nie narób chałasu!'
'Robi się, szefie.' Po tych słowach zaczołę powoli pieczętować wszystko w mój zwój. Kiedy skończyłem, udałem się do samego kątu sali. Był tam pokój z napisem Yondaime. Już chciałem złapać z klamkę, kiedy usłyszałem ryk w mojej głowie.
'Stój idioto! Myślisz, że nie założyli bariery?! Przyjrzyj się!' Rzeczywiście. Po tych słowach zorientowałem się że na drzwiach jest ogromna pieczęć.
'Kurama, nie umiem jej rozwiązać! Nigdy takiej nie widziałem!'
'Gdzieś już ją widziałem' zaczął mamrotać Kurama 'Ach tak! Twój ojciec użył takiej samej pieczęci, żeby stworzyć bariere wokół nas, kiedy walczyliśmy. Jest silna, ale myślę, że wystarczy powtórzyć pieczęcie od tyłu, żeby ją zdezaktywować.' Powiedział Kyuubi. Po tych słowach zaczął mi przekazywać pieczęcie. Było ich ponad 20 i sam bym ich nie zapamiętał.
'Jakim cudem je zapamiętałeś?'
'Zapewniam cię, że przez ostatnie 12 lat miałem mnóstwo czasu żeby przypominać sobie tą walkę. Pieczęć już nie działa, więc możesz wejść. Tylko usuń swoją chakre, głupku!'
'Robi się. Dzięki Kurama. Nawet nie wiesz jak bardzo mi pomagasz.'
'Jesteś jedynym człowiekiem, który chciał się ze mną zakumplować! Lubię cię, więc ci pomagam, no!' Po tych słowach wszedłem do pokoju i zapieczętowałem wszystkie zwoje. Moją uwagę przykuła jedyna książka w pokoju z napisem Hiraishin no jutsu. Tego szukałem! Po zapieczętowaniu wszystkiego udałem się do głównej sali i spakowałem jeszcze kilka ważnych książek i zwojów. Usiadłem przy drzwiach i czekałem, aż ktoś wejdzie do pomieszczenia.
~4 godziny później~
Usłyszałem szczęk zamka i zobaczyłem tą samą staruszkę niosącą stertę papierów. Widać było wysiłek na jej czole. Postanowiłem wykorzystać okazję i wyszedłem przez drzwi.'Kurama, co teraz?'
'2 strażników minąłeś. Kolejny jest na pierwszym piętrze i jeszcze jeden na trzecim. Idź do tego samego okna co wcześniej i wracaj do domu. Jestem z ciebie dumny!'
'Dzięki!' Po tych słowach ruszyłem korytarzem. Chociaż chciałem pobiec, zdusiłem to uczucie i powoli dotarłem do łazienki, kiedy usłyszałem głosy za moimi plecami.
"Hokage-sama, przyszedł pan an tygodniowy przegląd?" Powiedział ANBU.
"Dokładnie. Proszę, otwórzcie drzwi." Odpowiedział Hokage.
'Kurama! Zaraz odkryją zniknięcie wszystkich zwojów! Co mam robić?!'
'Uspokój się. Idź do domu. Otwórz luźną deskę pod twoim łóżkiem. Wykop głębszy dół i włóż zwój. Przysyp go ziemią i znajdź jakieś pudełko. Włóż do pudełka kilka zdjęć i przykryj ziemię ze zwojem ziemią. Załóż deskę i idź spać. Jeśli ANBU zaczną przeszukiwać twój dom znajdą tylko kilka śmiesznych zdjęć i książki o chakrze. Och, nie dziękuj mi! I tak, wiem jaki jestem wspaniały. Hahaha!' Skończył rozmowę Kyuubi. Pobiegłem do mojego domu i zacząłem wykonywać plan Kuramy. Po tym odwołałem klona, który spał w moim łóżku i zasypiając przeglądałem wspomnienia z dzisiejszego dnia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzięki za przeczytanie! Proszę o komentarze i voty ☆. Do następnego rozdziału :3
CZYTASZ
Władca ogoniastych bestii ~KSIĘGA 1~ (Naruto fanfic)
FanfictionNaruto jest 'demonem, bestią i lisem' w wiosce liścia. Tak naprawdę jest sierotą, która ukrywa cały ból pod maską szczęśliwego dziecka, które uwielbia ramen. Wytrzymywał dużo, ale miarka się przebrała... " Wiec jestem bity, poniżany i zapomniany bo...