Rozdział 14

7.9K 621 361
                                    

~Naruto~
'To, gdzie teraz?'

'Kirigakure mamy już z głowy, Iwagakure... czy w Iwagakure nie ma pieciogoniastego?'

'Rzeczywiście. Tyle że, jesteśmy najbliżej Suny. Zobaczmy. Mam 4 klony w Sunie. Odwołam jedego i zobaczymy, czego się dowiedział.' Odwołałem klona z Suny i dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy.

'Hmmm... ciekawe. Jinchurikim jednoogoniastego jest kazekage Gaara. Kiedyś był dzieckiem mordercą i był tak samo nienawidzony jak ja. Shukaku próbuje cały czas przejąć kontrolę, więc to chyba proste, że się nie lubią. Chłopaki, jaki jest Shukaku?'

'Szaleniec.'

'Pustynny dziwak.'

'Morderca bez serca.'

'Rozpadające się coś, które pluje piachem na prawo i lewo. Wredny, lubi mordować itp. Normalka.'

'Mówiłeś to na swoim przykładzie, Kurama?' Powiedziałem.

'Jeszcze czego! Od razu ci mówię, że z nim będzie się ciężko dogadać.'

'Miło wiedzieć. Ruszmy, wesoła gromadko! Czas zrekrutować kolejnego szaleńca do naszej ferajny!'

'Hai!' Krzyknęli wszyscy.

'Zaraz... kolejnego? Ferajny? Naruto, pozwól na chwilę do twojego umysłu!'

'Nigdy nie dostaniesz mnie tak łatwo!'

'Ty mały podstępny... grr!'

'Też cię kocham.' Pomyślałem, a cała reszta sie zaśmiała. Uśmiechnąłem się i ruszyłem w długą wędrówkę do Suny. Roshiego zapieczętowałem w zwój, ponieważ Son zdecydował, że pochowamy go w Iwagakure.

Byliśmy jakieś pietnascie minut od bram Suny, kiedy zobaczyłem przed sobą wybuchy i latający piasek.

'Co jest?'

'O ile się założycie, że piaskowy szaleniec bawi się z Akatsuki?'

'Czemu od razu akatsuki?'

'Masz lepszy pomysł? Idź to sprawdź!' Dodałem chakry do nóg i wystrzeliłem do przodu. Po 2 minutach dotarłem do bram i zobaczyłem ogrom piasku, a potem fala uderzeniowa trafiła we mnie z całą siłą. Gdyby nie chakra w nogach już dawno bym fruwał. Otworzyłem oczy i zobaczyłem ogromną paszczę otwierającą się z piasku, która szykowała jakiś większy pocisk, ale coś go powstrzymało.

'Oi! Naruto! To gęba piaskacza!'

'Miło wiedzieć.' Rozejrzałem się po polu walki i zobaczyłem piasek, piasek, piasek i rudego chłopaka leżącego nieprzytomnie na piasku.

'Naruto, to chyba on.' Powiedział Saiken. Kątem oka zauważyłem blondyna w płaszczu akatsuki lecącego w stronę rudzielca na wielkim, białym ptaku.

'Niedobrze. Jeśli teraz zgarnie Kazekage, to już go nie dogonimy na tym ptaku. Son, wyrzuć Kuramę jak najmocniej w kierunku rudego. Kurama! Bierz go!'

'Co ja, pies? ... Dobra, lecę!' Po czym wypuściłem Sona i Kuramę. Son zamachnął się, złapał Kuramę za wszystkie ogony i cisnął nim w kierunku rudzielca.

'Czy przemyśleliście jak mam wychamować?'

'Złap go w pysk, najedz się piachu i przywal pyskiem w ziemię?' Zaproponował Isobu.

'Bardzo śmieszne. Ale nie mam innego wyboru.' I po kilku sekundach zobaczyłem Kuramę łapiącego w pysk Kazekage. Zaraz potem mój wzrok padł na zmieszanego blondyna.

"Co do cholery, un?! Kyuubiego nie było tu jeszcze 5 sekund temu, un!" Wydarł się blondyn. Ej, to może być zabawne!

"Son, jak myślisz, może zabijemy tego blondasa?" Powiedziałem wystarczajace głośno, aby zwrócić uwagę blondyna. Son od razu załapał o co mi chodzi.

"Hej, to mogłoby być zabawne! Jak polowanie na ptaki! A no tak, na jednym siedzi. Ale wiesz, Kyuubi i reszta też mogą pomóc! Kurama, przestań udawać strusia!" Powiedział Son. W tym momencie Kurama próbował wyjąć głowę z piachu, ale nie dawał sobie rady. Zapadał sie jeszcze bardziej.

"Kurama! Dobra, Isobu, Saiken, pomóżcie Kuramie się wydostać, musi jeszcze poćwiczyć bycie strusiem. Nie chcemy, żeby się udusił."

"Hai, kapitanie!" Powiedział Isobu i Saiken. W tym momencie wydarł się blondyn.

"Co tu się dzieje, un?! Dyrygujesz bijuu jak zwierzakami w cyrku! Kim ty wogóle jesteś, un?!"

"Naruto, do uług" powiedziałem i ukłoniłem się drwiąco. W czasie małego wywiadu blondyna Kurama został uwolniony z piasku i teraz krztusił sie nim. Isobu podszedł do niego i walnął go ogonem. Lis wypluł stertę piachu, a na jej szczycie rudego jinchuriki.

"Misja wykonana *kaszel* kapitanie!" Powiedział Kurama i złapał jinchuriki w swoje ogromne łapy.

"Jestem z ciebie dumny. Wytrwałeś atak zwykłego piasku. Tak trzymaj."

"Czy ty śmiesz ze mnie drwić?"

"A czy uważasz to za prawdę?" Powiedziałem, ale naszą kłótnię przerwał członek akatsuki lecący w stronę Kuramy.

"Kłóćcie się dalej, a ja zabieram jinchuriki!"

"Idź sobie. Nie widzisz, że rozmawiam?" Powiedział Kurama nie patrząc nawet na lecącego blondyna i zamachnął się ogonami. Wszystkie zmiotły blondyna i wyrzuciły go przed bramę. Kurama nie zwracał nawet na niego uwagi i zaczął machać wolną ręką, próbując mnie złapać.

"Chodź tu ty mały..." chciał skończyć, ale przypomniało mu się, że dalej są w Sunie i patrzy na nich cała przerażona wioska.

"Chłopaki... może zmywajmy się stąd? W jakieś fajne, ciepłe i puste miejsce?"

"Tak... to chyba dobry pomysł." Powiedział Isobu. "Pójdźmy do miejsca, gdzie mnie pieczetowałeś."

"Dobry pomysł. Stamtąd mamy blisko do wioski ukrytej w wodospadach. Wracajcie, wszyscy! Kurama, daj mi chłopaka." Powiedziałem.

"Robi się!" Kyuubi oddał mi Gaarę, a ja przeniosłem nas do jaskini z gorącymi źrodłami.

Wylądowałem cicho na skalnej podłodze, zaraz pod pieczęcią. Położyłem Gaarę na ziemi i wypuściłem bijuu na zewnatrz.

"Róbcie co chcecie,dopuki nie obudzi się chłopak."

"Tak po prostu robimy co chcemy?"

"Tak."

"Super!" Wykrzyczał Son. "Będę cię mógł wrescie utopić, rudy futrzaku!"

"Jakbyś dał wogóle mi radę!" Zaczeli się kłócić, a Isobu i Saiken cicho weszli do źródeł. Isobu zaczął parować, a Saiken powoli przestawał wydzielać ten dziwny śluz i zaczął się... roztapiać?

"Saiken... rozpuszczasz się!" Krzyknąłem w panice.

"Spokojnie. Po prostu wchłaniam wodę. Przejdzie mi jak wyjdę." No, trochę mnie to uspokoiło.

"Jesteś pewny? To nie wygląda dobrze. A jak nie wyjdziesz, bo będziesz zbyt... zbyt płynny?!"

"To mnie wtedy wyciągniesz." Powiedział Saiken, a Isobu zaśmiał się pod wodą. Cieszę się, że się dogadują. Cóż, teraz czekamy tylko na obudzenie Gaary.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Koniec! Dziekuję wszystkim za całe wsparcie i opinie.

Władca ogoniastych bestii ~KSIĘGA 1~    (Naruto fanfic)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz