Dziś jest ostatni dzień szkoły. Pani dyrektor wywołuje tych, którzy na koniec roku zdobyli świadectwo z paskiem. Ok. Spokojnie. Po prostu weź, podziękuj i tyle. Zero strachu. Raz się żyje.Teraz moja kolej.
Pani dyrektor mnie wywołała. Podeszłam , uściskałam jej dłoń a ta wręczyła mi dokument.
- Abigail, może powiesz parę słów do całej szkoły.-powiedziała po czym podałam mi włączony mikrofon. Dobra trzeba się popisać.
-Witam was wszystkich na tym ostatnim dniu nauki. Zapewne każdy się cieszy ,że nie będzie musiał jej oglądać przez niecałe 3 miesiące. Nauczyciele w tym nasza tu obecna pani dyrektor oczekują żebym powiedziała jaka to ta szkoła jest cudowna i , że bez dobrych ocen zdobytych ciężką pracą daleko się nie zajdzie. Nie. Ja tak nie powiem. Szkoła jest potrzebna do jednej rzeczy. Aby nam utrudniać życie. - Gdy to powiedziałam uniosłam do góry moje świadectwo i powiedziałam: -Tego wszyscy dorośli ode mnie oczekują. Nie obchodzi ich co uważam o tej szkole. Interesuje ich tylko żeby mieć ze mną spokój. - Pani dyrektor tak się wkurzyła , że aż zabrała mi mikrofon i posłała mi spojrzenie w stylu ,,Powinnaś się wstydzić". Każdy nauczyciel tak zareagował, ale nie uczniowie. Po prostu wstali i zaczęli mi głośno klaskać gdyż wreszcie ktoś miał odwagę powiedzieć co myśli o tym wszystkim.
***
-Ebi...Ebi....zaczekaj.....Ebi.- odwróciłam się a w oddali ujrzałam moją koleżankę. Justynę. Chociaż wszyscy mówią na nią Jusstin,ponieważ jest fanką Jastina Bibera.Ja za nim zbytnio nie przepadam. Wole słuchać bardziej Metalu niż Popu.
-O co chodzi? Przecież już się żegnałyśmy.
-Chodzi o to że... że ...- Powiedziała łapiąc oddech.
-No o co? - zapytałam
-To przemówienie było super. I bo ty jedziesz do swojego wuja i ciotki na wakacje nad morze.Nie?
-Tak jadę i co w związku z tym?
-Bo wiesz,tam grasuje taki , taki Jeff. No ten Jeff The Killer. Może jednak nie jedź?- Zapytała zmartwionym głosem.
-Tak. Jestem ofiarą losu i od razu na niego wpadnę.Nie za dużo horrorów się naoglądałaś? Przecież to tylko bajeczka wymyślona na potrzebę rozgłosu w internecie.
-Nie,bo nie jestem tobą geniuszu. Dobra pa.-Powiedziała po czym uściskała mnie na pożegnanie.Już miałam iść ale zobaczyłam , że znowu ktoś do mnie biegnie. A właściwie kilka ktosiów. Dokładnie Alan,Dagmara,Monika,Filip i druga Justyna. Z Jusstinem będzie nas 7 osób. Cała paczka. Każdy ma swoja ksywkę. Ja jestem Ebi, to już wiecie jak to że Justyna to Jusstin. Pozostali to:Alan-Alanix, Dagmara-Dagson, Monika-Persefona,Filip-Bjuti, a tą druga Justynę nazywamy Perła.
- Chyba sobie tak po prostu bez pożegnania nie odjedziesz?-Powiedziała Dagmara.
-Już się z wami żegnałam geniuszu.
- Wiesz , jak już będziesz na miejscu to może znajdziesz sobie wreszcie jakiegoś chłopaka?- Powiedział Alan przez śmiech a potem dodał: Bo taka czika...-Nie dałam mu dokończyć i z całej siły walnęłam go w ten głupi łeb, a jestem dość silna. Wszyscy zaczęli się śmiać.
-Dobra dziena ,na razie geniusze. - Pomachałam im wszystkim na pożegnanie. Za wszystkimi będę tęsknić, ale nie za Filipem bo z niego jest burak. Z pozostałymi będę się komunikować na Skypie. Akurat podjechała po mnie moja mama.
- No i jak było?-Zapytała z uśmiechem , gdy wsiadałam do auta.
-Bardzo fajnie. Pani dyrektor poprosiła mnie na środek a ja powiedziałam jak bardzo szkoła jest potrzebna i , że tylko ciężką pracą do czegoś dojdziemy.
- Oooo, to pani musi być teraz z ciebie dumna.
-No pewnie , że tak.-Gdy wróciłyśmy do domu pobiegłam szybko do pokoju i zaczęłam się pakować. Oczywiście jak to każdy nie odpowiedzialny na ostatnią godzinę . Zajęło mi to jakieś 35 minut. Mój nowy rekord. Zeszłam na dół z ogromną walizką. Szybko coś zjadłam. Mama zawiozła mnie na przystanek. Miałam pojechać pociągiem. Peron był tak pełny ludzi, że aż myślałam że te 7 osób zabierze mi tlen którym oddycham. Pewnie wszyscy się przestraszyli tego Killera. Wsiadłam do pustego przedziału. Wystawiłam głowę za okno i pomachałam mamie na pożegnanie.
-Paaaa maaamooo!!!
-Paa skarbie, uważaj na siebie.
***
Robiło się coraz ciemniej. Akurat skończyłam swój rysunek Jeffa The Killera. Całkiem ładnie mi wyszedł. Jestem już trochę zmęczona. U ciotki będę się super bawić. Plaża , komputer i masa wolnego czasu. Będzie extra.
CZYTASZ
Jeff The Killer
FanfictionJeff. Aktualnie znany jako morderca z zimną krwią. Pewnego dnia nie może zabić pewnej osoby. Nie dlatego , że ucieka i nie dokańcza dzieła.Nie. Dlatego ,że poznaje nowe uczucie . O wiele lepsze niż przyjemność z zabijania. Dla niego zwykłe ,,I Love...