Nie mogę nic zrobić. Tych dwóch tępych osiłków mnie trzyma. A na dodatek jestem osłabiona z braku wyciekającej krwi. Najgorsze jest to ,że powiedziałam wiele przykrych rzeczy Jeffowi. Nie powinnam tak go potraktować. Przecież obronił mnie przed tym zabójcom w domu. Powinnam zrozumieć , że Jeff różni się od wszystkich. Miałam go nie zostawiać samego w tym chorym i okrutnym świecie. Zawiodłam. Zasłużyłam na śmierć.- Zamknęłam oczy.
- Baj , baj Ebi. Przekaż tam po drugiej stronie mojemu chłopakowi, że go kochaaaammmm.
- Nie ma sprawy s*******u.- Tonny uniósł narzędzie i już miał wbić nóż w mój kark, ale coś jednak go powstrzymało.
- Co to k***a.....- Podniosłam głowę , a za oknem stała jakaś zakapturzona postać. Osobnik jednym sprawnym ruchem pięści zbił szkło i dosłownie wskoczył do sali. Tych dwóch i Tonny rzuciło się na niego. Ja jedynie opadłam na ziemię. Patrzyłam jak napastnik pruje im gardła, przecina gałki oczne, łamie kości, a na końcu próbuje ich krwi.- Zdjął kaptur.- Jasne światło księżyca oświetliło jego twarz.
- Jeff......- Gdy tylko na mnie spojrzał puścił nóż i podbiegł. Upadł na kolana, wziął mnie na ręce i mocno przytulił. Znów uratował mi życie.
- Już dobrze. Jestem przy tobie. Nie dam cię skrzywdzić.
- Jeff...przepraszam cię za to co wcześniej powiedziałam.
- Prawie cię zabiłem.- Położyłam moją lewą dłoń na jego policzku.
- Nie bierz tego do siebie. I tak zawsze będę cię kochać głupku.
- Ja również głupia emosko.- Przybliżył się i złożył na moich ustach najczulszy z możliwych pocałunków. Momentalnie poczułam się bezpieczna.- Chodźmy już z tond.- Splotłam ręce na jego szyi. Przytuliłam się do niego , a on pomaszerował niosąc mnie na rękach do rozbitego okna. Zeskoczyliśmy na ziemię cały czas do siebie przytuleni. Jeff postawił mnie nie spuszczając z mojej osoby oczu. - Wszystko dobrze? Dasz radę chodzić?
- Nie wiem. Okropnie boli mnie.....w sumie to wszystko.
- Ehh....No to idziemy.- Znów wziął mnie na ręce. - Lepiej sam zaniosę cię do domu.
CZYTASZ
Jeff The Killer
FanfictionJeff. Aktualnie znany jako morderca z zimną krwią. Pewnego dnia nie może zabić pewnej osoby. Nie dlatego , że ucieka i nie dokańcza dzieła.Nie. Dlatego ,że poznaje nowe uczucie . O wiele lepsze niż przyjemność z zabijania. Dla niego zwykłe ,,I Love...