Gorycz.

7.8K 445 134
                                    

Budzę się. Odwracam na drugi bok. Jeff nadal śpi. Podnoszę się do pozycji siedzącej i przykładam nadgarstek do czoła. Sięgnęłam po telefon. Jasne światło monitora chwilowo mnie oślepiło. Jest 3 rano. O tej porze duchy budzą się do życia. Wstaje i pierwsze co to zaczynam się ubierać. Jeff zapewne zaraz wstanie , a ciocie zdziwi , że spie bez niczego na sobie. No właśnie. Dziś przeżyłam swój pierwszy raz z zabójcą. Poprawka. Wczoraj. Było niesamowicie. - Przejechałam dłonią przez końciki swoich włosów.- Byłam już ubrana więc ukratkiem oka spojrzałam w stronę łóżka. Jeff siedział podpierając się rękami za sobą.
Nie jestem pewna , ale chyba się uśmiechał.

- Już wstałaś ranny ptaszku? - Powiedział uroczym głosem.

- Tak. Teraz już chyba nie zasnę.

- Ja też.

- Wiesz....wszyscy myślą , że nie masz powiek.

-To tylko dodana część do historii mojego życia.

- Będziesz już wstawać?

- Chyba tak , ale jeśli chcesz to możemy jeszcze dokończyć....

- Oj ty zboczeńcu! - Powiedziałam żartobliwie.Nie zgrabnie wstał i zaczął się ubierać.

- Chcesz popatrzeć? Zapewniam cię , że jest co oglądać.- Dodał ten swój łobuzerski uśmieszek.

- Nie dzienks. Już widziałam. - Skończył. Zasunął swoją bluzę pod szyję i podszedł do mnie. Dłonią chwycił mój pod brudek i podniósł do góry. Językiem przejechał po mojej dolnej wardze , jak by prosił o wejście. Rozchyliłam Lekko usta , przywarliśmy do siebie robiąc nie grzeczne rzeczy. Oderwaliśmy się. To nie mogło być pożegnanie!

- Do zobaczenia jeszcze dzisiaj.

- Będę czekać. - Otworzył drzwi i jak by nigdy nic wyszedł. Patrząc na niego dotknęłam dłonią swoich ust. Następnie odwróciłam się na pięcie i wróciłam do łóżka.



----------------------------------------------------------------------------------------------------

Muszę wam zdradzić ,że już nie długo kończę to historię. Jeszcze tylko trochę.

Potem zacznę pisać Jeff The Killer 2. Heh. :-3

Jeff The KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz