14

1.2K 36 6
                                    

Jest wtorek i właśnie wchodzę do autokaru. Z przyjaciółmi poszliśmy na tyły, aby w miarę możliwości siedzieć razem. Vic chciała siedzieć z Loganem, Liam z Mattem, a Blake z Luke'iem. Mi niestety zostało siedzenie z Aaronem i James'em. Usiadłam przy oknie od lewej strony, a obok mnie czarnowłosy.

Nauczycielka sprawdziła listę obecności i kiedy już wszyscy byli to zaczęliśmy jechać.

Zapowiada się długa droga...

Chłopaki obok mnie ze sobą gadali, a ja wpatrywałam się w obraz za oknem.Jest dopiero kilka minut po 5 i jestem strasznie śpiąca.
Wyjęłam z plecaka słuchawki, podpiełam je do telefonu i puściłam sobie muzykę. Chciałam oprzeć głowę o szybę, ale wtedy tak mi ją trzęsło, że normalnie wstrząsu mózgu można dostać.

Jak na taką wczesną porę jest strasznie gorąco, dlatego mam założone, krótkie spodenki sięgające mi do kolan i za dużą bluzę. Może wyglądam trochę jak menel, ale ja tak lubię.

Spróbowałam zasnąć, ale mój łeb kiwał się jak pojebany więc dupa.

Zaczęłam się bawić sznurkami od bluzy i czułam jak Aaron mi się przygląda. Spojrzałam się na niego przez co złapaliśmy kontakt wzrokowy.

-Gapisz się- stwierdziłam i uniosłam brwi na co ten się uśmiechnął.

Boże czemu on ma taki ładny uśmiech? Jeszcze te dołeczki...

-Nie gapie się- stwierdził na co cicho parsknęłam.

-Ta, tak sobie wmawiaj- powiedziałam cały czas uśmiechnięta, a chłopak tylko kazał mi się zamknąć przez co czułam, że wygrałam.

Spróbowałam jeszcze raz zasnąć i tym razem mi się udało.

***********

Obudził mnie ,stający autokar i byłam pewna, że jesteśmy już na miejscu dlatego otworzyłam oczy. Zdziwiłam się kiedy okazało się, że moja głowa oparta była o ramię Evansa. Zaśmiał się kiedy zobaczył moją zdezorientowaną i zmęczoną jednocześnie twarz. Rozejrzałam się i jak się okazało w środku byłam tylko ja, Aaron, James i kilka innych osób na przodach.

-Postój jest- oznajmił czarnowłosy, widząc moją reakcję. Faktycznie byliśmy na stacji benzynowej. Kiwnęłam głową na znak zrozumienia i cicho westchnęłam.

Czułam się jeszcze bardziej zmęczona niż przed zaśnięciem. Spojrzałam na telefon i okazało się, że jedziemy dopiero 3 godziny.

-Ja pierdole- przeklnęłam niezadowolona i przetarłam twarz dłońmi.

-Co ci?- spytał się we mnie wpatrując.

-Nic jeszcze jakieś kurwa 4 godziny, a ja już nie wytrzymuję- odpowiedziałam, naciągnęłam kaptur na głowę i cicho mruknęłam.

-Nie marudź już Mad idź spać i szybko minie- poradził i spojrzałam się na niego jak na idiotę.

-Nie bo jest niewygodnie- stwierdziłam i usłyszałam tylko jego westchnięcie. Nienawidzę podróży autokarem.

-No i weź tu dogódź- powiedział sam do siebie, a ja przewróciłam oczami.

Ludzie wrócili do autokaru i znowu zaczęliśmy jechać.

Czuję się jak gówno.

Próbowałam się jakoś wygodnie ułożyć, ale już powoli traciłam do tego zmysły. Skuliłam się najbardziej jak umiałam i położyłam głowę na kolanach i myślałam, że będzie git, ale teraz kiwało mną na boki.

Teraz siedziałam ledwo żywa i patrzyłam na okno.

-Połóż się- usłyszałam nagle głos Evansa i zmarszczyłam brwi. Jak mam się niby położyć?

„We fell in love" [W CZASIE POPRAWEK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz