Epilog

1.2K 35 9
                                    

Rok później.

-Jakim cudem to dziecko jest takie ładne?- zapytała Victoria patrząc na Rose.

Uśmiechnęłam się do Aarona a on do mnie.

-Wasza mieszanka wyszła idealna- stwierdził Matt na co cicho parsknęłam.

Cały czas nie dowierzają, że mała jest taka śliczna.
W sumie ja też.

Były cholernie trudne momenty, ale poradziliśmy sobie z nimi. Czarnowłosy dawał mi pełne wsparcie i był zawsze przy mnie.

Przeprowadziliśmy się do średniej wielkości domu. Wyremontowaliśmy go z pomocą naszej grupy i innych fachowców. Jest tutaj idealnie. Przytulny klimat to, to czego mi brakowało w domu. Tamten był cały pusty i samotność w nim zabijała.

Dzisiaj wpadli do nas Jones i Brown przed swoimi pracami bo mieli wielką potrzebę zobaczenia Rose. Oni też dawali nam bardzo dużo wsparcia, w ogóle cała nasza grupa go dawała. Ci ludzie są niesamowici.

Przed chwilą mała zasnęła i poczułam chwilę spokoju. Tak to nie mamy większych problemów, ani nic tylko dzisiejsza noc była kompletnie nie przespana.

-Też powinnaś odpocząć Mad, praktycznie nie spałaś. Ja jej przypilnuję- powiedział na co się ciepło uśmiechnęłam.

-Dziękuję- odpowiedziałam i chłopak dał mi całusa w usta.

-Wiesz jak bardzo cię kocham?- spytał na co się jeszcze szerzej uśmiechnęłam.

Ułożyłam się na dużej kanapie, która jest teraz rozłożona i przykryłam kocykiem. Poczułam jak czarnowłosy siada obok mnie i delikatnie mizia moje włosy.

Kołyska znajduje się narazie w salonie abyśmy mieli oko na Rosie.

Zamknęłam oczy i odpłynęłam...

                                     ***********

Otworzyłam oczy i jakimś cudem minęło 6 lat i właśnie odbieramy córkę z pierwszego dnia w szkole.
Czekamy na nią przed budynkiem, a kiedy z niego wychodzi to jej wzrok pada na nas i odrazu do nas biegnie. Przytuliła się do nas obojgu i zaczęła opowiadać.

-Poznałam taką Laurę i ona jest super!- powiedziała podekscytowana, a Aaron roztrzepał jej włosy na co zrobiła zdenerwowana minę i po chwili się uśmiechnęła.

-Pójdziemy na lody?- spytała robiąc maślane oczka na co się uśmiechnęłam.

-Oczywiście- odpowiedziałam na co ta podskoczyła dumna. Skąd ona ma tyle energii?.

-Kocham was!- wykrzyczała i znowu nas przytuliła.

                                  ************

Siedzimy i gramy w jakieś jednorożce. Mała ułożyła swoje zasady i teraz próbujemy się do nich dostosować. Przeszłam pionkiem na kolejne pole i tak każdy z nas.

-Jestem głodna- powiedziała w pewnym momencie i odrazu poszłyśmy do kuchni.

-Na co masz ochotę?- zapytałam pomagając jej wejść na wysokie krzesełko.

-Na... na owsiankę!- powiedziała na co się ucieszyłam.

-Z owocami?- dopytałam, a ta się słodko uśmiechnęła i pokiwała głową.

Zaczęłam ja robić, a Rose umilała mi sprawę cały czas się dopytując co do czego służy i inne takie rzeczy. Przyłączył się do nas Aaron z uśmiechem i poczułam jego dłoń na talii.

-Owsianka?- spytał patrząc na to co robię i odpowiedziałam krótkim „tak".

-Zrobimy helikopter?- zapytała mała do czarnowłosego na co się znowu uśmiechnęłam pod nosem.

„We fell in love" [W CZASIE POPRAWEK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz