Rozdział X

9.5K 271 124
                                    

Eleanor

Po ostatniej rozmowie o Destiny z Calebem, nie rozmawiałam z nim na ten temat. Nie do końca wierzyłam mu w to, że ot tak zerwał z nią wszelkie kontakty seksualne, ale postanowiłam nie drążyć już tego dłużej. Miałam o wiele poważniejsze sprawy na głowie, niż jakaś tania dziwka.

Od tamtego dnia, kiedy znalazłam tajemniczy list, nie dostałam ich więcej. Minął tydzień, a ja wciąż nie powiedziałam o tym Calebowi - ze strachu - między innymi. Ale od tamtej pory, nie było nawet takiej chwili, gdzie bym o tym nie myślała. Sam fakt o tym, że jestem na celowniku dwóch potężnych osób sprawia, że pozostaje mi tylko siedzenie na dupie i nadzieja w moją rodzinę.

Kanye Lopez, podobno wciąż milczy, jednak ja uważam inaczej - być może czai się gdzieś w Nowym Jorku i czeka na dzień, gdzie będę sama i bezbronna. Wtedy mnie napadnie, wywiezie, zgwałci i...

- Och, zamknij się, idiotko - sarknęłam pod nosem, mając dość tych wszystkich czarnych scenariuszy, które przewijają mi się w głowie.

Chyba pierwszy raz w życiu, widziałam burzę na jesieni. To właśnie przez to cholerstwo, nie mogłam zmrużyć oczu - wierciłam się na łóżku jak opętana, ale sen nie nadchodził, co dodatkowo mnie irytowało. Caleb miał wrócić dopiero nad ranem - zapewne siedział w jakimś klubie i popijał whisky, obserwując wszystkie te napalone na niego laski.

Do głowy znów wróciły mi słowa, które wypowiedział tydzień temu: nie potrafię dotknąć kogoś, kto nie jest tobą.

Tamtej nocy, nie odpowiedziałam już nic. Po prostu zamilkłam i w tym stanie, wtuliłam się w jego ciało, zapadając w sen. I zgodnie z tym, co powiedział mi mężczyzna, tamtej nocy, nie miałam pierwszy raz od dawna koszmarów, ani paraliżu.

Zastanawiałam się, czy to co mi powiedział, było prawdą czy kłamstwem. Chociaż wyglądał na poważnego, nie miałam do niego jeszcze takiego przekonania. Z resztą, o czym ja mówię? Facet ma milion masek, osobowości i chuj wie czego jeszcze. Z trudnością idzie mi poznawanie każdej z nich, gdyż ten nie jest chętny na pogaduchy. Rozmawiamy bardzo mało i to zazwyczaj ja rozpoczynam rozmowę, a on ją kończy - w zły lub dobry sposób oczywiście. Co więc mam zrobić, aby przestał zachowywać się jak ostatni dupek?

Przekręciłam się na drugi bok, już nie wiem który raz i wlepiłam spojrzenie w okno, za którym widoczne były błyski. Gdzieś kątem oka dostrzegłam kopertę z zaproszeniem na jakieś przyjęcie, na które miałam zjawić się u boku męża - w ten piątek. Będzie to moja pierwsza impreza z Calebem i szczerze mówiąc, nie wiem czego się spodziewać. Jedno na pewno wiem - muszę mieć oczy dookoła głosy, jeśli nie chcę się zaszachować.

Gra się toczy dalej, a stawką jest moje życie.

~♟️~

Moja matka zmarła dzień po moim porodzie.

Nigdy więc nie zaznałam matczynej miłości, jaką mógł - chociaż przez chwilę - zaznać mój brat. Wychowywałam się wśród mężczyzn, którzy byli dla mnie najważniejsi. To przez nich byłam taka, jaka jestem - silna - pomimo tego, że gdzieś w środku gniję. Tata i Mason nauczyli mnie dużo; jak być silną kobietą, jak nie przejmować się opiniami innych i jak przede wszystkim dostrzec w sobie piękno.

Mamę znałam jedynie z opowieści ciotki Mirandy, ponieważ ojciec nigdy o niej nie wspominał. Podobno po jej stracie, przez kilka miesięcy nie mógł się pozbierać, przez co narobił sobie kilka problemów, związanych z jego biznesem. Kochał ją, a jej śmierć go rozerwała na strzępy, ale nigdy mnie o to nie osądzał - podobno obiecał mamie, że wychowa mnie na najcudowniejszą kobietę, jaką była jego żona.

THE HETMAN - Mafia Life #1 || 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz