Lekarz

416 21 9
                                    

Pov Will:
Wracałem do rezydencji z prezentem dla Toniego. Byłem pewien że się ucieszy bo kiedyś zapytałem go co zawsze chciał mieć. On wtedy nie myślał że ja pytam go o to na poważnie. Jestem prawie pewien że on już nie pamięta tej rozmowy.

Cieszyłem się że udało mi się znaleźć idealny prezent dla młodego ale jednocześnie martwiłem się o Vinca. Dzwoniłem do niego już 16 razy a on nie odbierał.

Byłem w połowie drogi gdy zadzwonił do mnie starszy brat. Zanim odebrałem odetchnąłem z ulgą że w ogóle żyje.

- Za chwilę będę Vince. Czemu nie odbierales?

- Przyjedź do szpitala na ul..... - zaczynam się martwić.

- To 3 godziny drogi stąd. Co się stało? - naprawdę byłem ciekaw co się stało że Vincent każe mi jechać do szpitala na drugim końcu stanu ale odpowiedzi którą powiedział się nie spodziewałem.

- Hailie i Tony wpadli do jeziora bo zarwał się pod nimi lód. Weź po drodze jeszcze Dylana.

- Dobrze. A co z nimi?

- Tony jedzie właśnie do szpitala z podejrzeniem hipotermii a strażacy jeszcze wyciągają Hailie z wody.

Nie pytałem o nic więcej tylko się rozłączyłem i pojechałem do domu po Dylana. Prezent zostawiłem w salonie.

Jechaliśmy najszybciej jak się dało. Zadzwoniłem jeszcze do Montiego żeby mu powiedzieć co się stało bo by się martwił gdyby nikogo nie było w domu a miał przyjechać z Mają na urodziny młodego.

Po 2 godzinach wreszcie zaparkowałem na parking tego cholernego szpitala. Zajęło mi to dużo czasu bo wszystkie miejsca były zajęte.

W recepcji zapytaliśmy gdzie leży nasz brat ale ta baba na początku nie chciała nam powiedzieć. Dopiero jak Vincent powiedział jej że jesteśmy rodzeństwem powiedziała nam że Tony leży w sali 145 na 2 piętrze.

Pokonanie schodów bo winda była zepsuta zajęło nam mniej niż 30 sekund. Już po chwili Dylan z impetem otworzył drzwi i moim oczom ukazał się leżący na łóżku najmłodszy brat i Shane który siedział koło niego na krześle.

Na dźwięk uderzenia drzwi o ścianę młody spojrzał na nas i lekko się uśmiechnął. Ulżyło mi bo nie wyglądał źle ale wolałem zapytać.

- Jak się czujesz młody?

- Dobrze. Gdzie Hailie? - cieszyłem się że martwi się o siostrę.

- Zaraz cię przewiozą na jej salę - powiedział Vince który wszedł do sali za nami - jest chwilowo nieprzytomna ale powinna się obudzić do 2 godzin.

- Okej. - wydawało mi się że Tony jest jeszcze trochę przestraszony i smutny.

Pov Tony:
Leżałem na łóżku w szpitalu. Był ze mną Shane. Wcześniej pytałem go co z Hailie bo nie pamiętałem zbytnio tego co się działo od momentu jak wpadłem do wody. Ten mi jednak nie odpowiedział. W ogóle się nie odzywał.

Leżałem tak już 2 godziny aż w końcu drzwi otworzyły się z impetem. Stanął w nich Dylan ale to łatwe do przewidzenia. Za nim do sali wszedł Will.

- Jak się czujesz młody?

- Dobrze. Gdzie Hailie?

- Zaraz cię przewiozą na jej salę - powiedział Vince który nawet nie wiem skąd się tu wziął - jest chwilowo nieprzytomna ale powinna się obudzić do 2 godzin.

- Okej.

Jakieś pielęgniarki przewiozły mnie na salę gdzie leżała moja siostra. Patrzyłem na nią i pomyślałem że mogłem coś zrobić. Moje rozmyślania przerwało wejście lekarza. W sali siedziało całe moje rodzeństwo.

Hailie tak jak na łóżku z tą różnicą że ona jeszcze nie odzyskała przytomności. Shane na parapecie z słuchawkami w uszach a Dylan z Willem na kanapie. Vince jak to on siedział na fotelu i pracował na komputerze.

Dopiero jak rozejrzałem się po sali spojrzałem na lekarza. Trzymał w ręce strzykawkę. Nikt nie zwracał na niego uwagi i ja też bym go olał gdyby nie to że się odwrócił. Od razu go rozpoznałem. Nigdy nie zapomnę jego twarzy.

Zaczął do mnie podchodzić. Na twarzy miał sztuczny uśmiech. Jak się zbliżył pochylił się nade mną i powiedział.

- Tęskniłem za tobą a teraz znowu się spotykamy. Musisz zapłacić za to co mi zrobiłeś.

Nie to nie może być prawda. On na pewno jest tylko wymysłem mojej wyobraźni. To się nie dzieje. To na pewno mój sen i zaraz się z niego obudzę.

Chciał mi coś wstrzyknąć ale zacząłem wrzeszczeć. Bracia od razu poderwali się z miejsc a Vince zapytał?

- Co tu się dzieje? -

Ten pseudo lekarz mnie złapał i wyjął...





Za co Tony musi zapłacić? Kim jest ten facet?

Propozycje

Ocena

Krytka

Najmłodszy z rodzeństwa.  Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz