Atak paniki

466 26 11
                                    

- Co tu się dzieje? - zapytał najstarszy.

Ten pseudo lekarz mnie złapał i wyjął nóż a następnie przyłożył mi go do szyi. Z moich oczu popłynęły pierwsze łzy. Płakałem nie dlatego że groził mi nożem tylko dlatego że jego dotyk mi wszystko przypomniał.
Wszystko o czym chciałem zapomnieć przez ostatni rok.

Usłyszałem strzał i poczułem że nikt mnie już nie trzyma. Osunalem się na podłogę i rozpłakałem na dobre. Przyciskalem kolana do klatki piersiowej z całej siły.

Pov Vincent:
Pracowałem. Mieliśmy teraz dużo spraw w organizacji i nie miałem czasu. Do sali wszedł lekarz. Nie zwróciłem na niego uwagi bo przecież jesteśmy w szpitalu i to normalne. Nagle Tony zaczął strasznie wrzeszczeć. Poderwalem się z miejsca i zobaczyłem że ten lekarzl próbuje mu coś wstrzyknąć.

W pierwszej chwili pomyślałem że to lek na uspokojenie ale jak zorientował się że wszyscy na niego patrzymy wyciągnął nóż i przyłożył go do szyi najmłodszego brata. Tony zaczął płakać a ja wyjąłem pistolet który zawsze miałem przy sobie i strzeliłem tamtemu facetowi w nogę żeby nie trafić brata.

Od razu go pościł i uciekł z tąd. Miałem go gonić ale zobaczyłem że Tony osuwa się na podłogę i płacze. Po chwili zorientowałem się że ma atak paniki. Chciałem do niego podejść żeby go przytulić. Will tak samo ale on zaczął jeszcze bardziej płakać i krzyczeć żebyśmy do niego nie podchodzili.

Było z nim co raz gorzej. Nikt nie mógł do niego podejść a on nie mógł oddychać. Lekarze czekali aż straci przytomność. Mnie zastanawiało najbardziej co wywołało tak silny atak i dlaczego się nas boi.

Zobaczyłem że do Toniego powoli podchodzi Hailie. Nawet nie zauważyłem kiedy się obudziła. Reszta chyba też bo patrzyli na nią tym samym zdziwionym spojrzeniem.

Naszej siostrze udało się podejść do najmłodszego brata i teraz go przytulała. Po jakiś 15 minutach udało jej się go uspokoić na tyle że przeszła z nim na łóżko. Lekarz podał mu leki uspokajające. Martwiło mnie to że młody ani razu na nas nie spojrzał. Wzrok miał utkwiony w podłodze i cały czas przytulał się do Hailie. Usiedliśmy obok nich na łóżku.

Will chciał pogłaskać Toniego po głowie ale ten gwałtownie się odsunął.

- Przepraszam. - powiedział cichutko. Jego głos lekko drżał.

- Nie masz za co nas przepraszać malutki.

- Właśnie że mam - powiedział i pierwszy raz od jego ataku paniki zawiesił swój wzrok na każdym z nas - wy się staracie a ja się was boję. Jestem najgorszym bratem jakiego mogliście mieć.

- Nawet tak nie mów młody. Jesteś super bratem i wszyscy bardzo cię kochamy

- Zgadzam się z Shanem - powiedziałem od razu. - Idę pogadać z lekarzami kiedy możecie wyjść ze szpitala i w domu porozmawiamy o tej sytuacji.

- Okej. - widać było że z Tonym coś było nie tak. Chciałem mu pomóc ale nie wiedziałem jak.

Niemal od razu znalazłem lekarza który zajmował się Tonym i Hailie. Poszłem za nim do gabinetu.

- Kiedy moje rodzeństwo będzie mogło opuścić szpital?

- Pański brat dzisiaj a siostra jutro około 10 dostanie wypis. Chcemy ją zostawić 1 dzień na obserwacji.

- Dobrze. A jaki jest ich stan.

- Dobry i stabilny. Jednak sugerował bym żeby pan porozmawiał z chłopcem bo ten atak paniki był silny.

- Wie pan co mogło go wywołać?

- Mogły na przykład wrócić wspomnienia. Takie najbardziej raniące. Ale pewność będzie pan miał dopiero jak z nim porozmawia.

- Dobrze rozumiem. Zrobię to. - miałem już wychodzić ale zatrzymał mnie lekarz.

- Proszę - podał mi gotowy wypis dla Toniego.

Podziękowałem mu jednak nie poszłem do rodzeństwa. Miałem jeszcze coś ważnego do załatwienia. Skierowałem się do gabinetu dyrektora tego szpitala. Po niecałych 5 minutach dotarłem do celu.

- Dzień dobry. - przywitałem się ale nie miło tylko głosem zlodowaciałym. Moje spojrzenie przybrało wyraz jaki Hailie określa górą lodową.

- Dzień dobry. - odpowiedział mi tym samym 60 letni mężczyzna siedzący za biurkiem.

- Czy mógłbym poprosić o nagranie z kamer?

- Tak z jakiej sali?

- 145.

Mężczyzna chwilę coś poklikal na tym swoim komputerze który wyglądał jakby był z jakiś lat 90 i odwrócił ekran w moją stronę.

- Jaka godzina?

- 17.

- Proszę.

Na ekranie był widok na całą salę. Na razie nic się nie działo. Wszyscy siedzieliśmy i nie zwracaliśmy uwagi na otoczenie. W pewnym momencie ten lekarz chyba powiedział coś do Toniego ale na nagraniu nie było dźwięku.

- Da się może puścić z dźwiękiem od momentu w którym wszedł ten lekarz?

- Oczywiście.

Na początku było słychać tylko szmery ale udało mi się usłyszeć dokładnie każde słowo które powiedział tamten lekarz do mojego brata.

- Tęskniłem za tobą a teraz znowu się spotykamy. Musisz zapłacić za to co mi zrobiłeś.

Doszłem do wniosku że Tony musiał znać tamtego mężczyznę. Wskazywał na to chociażby wyraz jego twarzy jak go zobaczył. Oglądałem te nagranie drugi raz kiedy zobaczyłem że mój brat zaczął krzyczeć kiedy tamten facet chciał mu coś wstrzyknąć. Poprosiłem dyrektora o przesłanie nagrania a ten oczywiście spełnił moją prośbę.

Nasi ludzie już szukali tamtego mężczyzny. Ja jednak wiedziałem że najważniejsza będzie rozmowa z Tonym. Musieliśmy się dowiedzieć dlaczego tamten facet chciał go skrzywdzić. Po powrocie do sali pokazałem nagranie Willowi. Zgodził się ze mną że musimy porozmawiać z najmłodszym bratem ale nie jutro. W końcu następnego dnia są jego urodziny. Wtedy nie wiedziałem że ta rozmowa nie cierpiała zwłoki.



Propozycje

Ocena

Krytyka

Zachęcam was do przeczytania opowieści mojej przyjaciółki. Ona dopiero zaczyna przygodę z wattpadem i ma trochę inny styl. Nie jest to opowieść o rodzinie Monet ale serio was zachęcam.

https://www.wattpad.com/story/363195113?utm_source=android&utm_medium=link&utm_content=story_info&wp_page=story_details_button&wp_uname=1a2zrr
Duch76

Najmłodszy z rodzeństwa.  Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz