Rozdział 3 - wyścig

5.4K 167 22
                                    

2 dni później..

Obudził mnie dzwonek do drzwi, ale to zignorowałam. Po jakiś dwóch minutach ktoś zaczął pukać i dzwonić. Kiedy już miałam wstawać dzwi do mojego pokoju otworzyły się z hukiem, a w wejściu zobaczyłam nie kogo innego jak Octavię, Sarah i Liliane.

- Dziewczyno czemu ty nie dobierasz ani nie odpisujesz?! - wrzasnęła Lily. - Jest dwudziesta trzydzieści! Musimy się szykować.

- Po pierwsze mam wyciszone dźwięki, a po drugie nie krzycz tak bo zaraz ogłuchne przez ciebie. - mruknęłam cicho.

- Dobra, idziemy się szykować. - pisnęła Sarah na co przewróciłam oczami.

Dziewczyny poszły do łazienki wziąć inne kosmetyki które nie miałam w toaletce. Wzięłam telefon do ręki i rzeczywiście było wpół do dziewiątej. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni, aby zrobić nam naszą ulubioną herbatę. Gdy woda w czajniku sie zagotowała zalałam kubki i poszłam do dziewczyn. Jak weszłam do sypialni każda z nich coś robiła. Lily robiła sobie fryzurę, Sar z kolei mocny makijaż a O wybierała nam sukienki.

Sar zrobiłam nam mocne makijaże prawie podobne. Ja włosy postanowiłam wyprostować tak samo Sarah, a Liliana i Octavia zakręciły loki. Sukienke wybrałam czarną do połowy ud do tego białe nike, złoty naszyjniki z literą V i kolczyki perełki. Octavia wybrała białą sukienkę z długim rękawem, tego samego koloru wysokie szpilki i łańcuszek z wężem. Liliana zdecydowała się na czerwoną do kostek. Biało-czarne Jordany i kolczyki. Sarah wybrała różowa tego samego koloru szpilki i naszyjnik z pierścieniem od babci.

Została godzina do wyścigu, zatem postanowiliśmy już wychodzić. Ja z Mateo pojechaliśmy moim Camaro. Lily z O BMW, a Sar z Wille, Michaelem i jakimś chłopakiem Mustangiem.

Dojechaliśmy po dwudziestu minutach. Mat zaparkował po środku aut naszych przyjaciół. Wyszliśmy z samochodu szukając dziewczyn i chłopaków. Znaleźliśmy ich przy budce z alkoholem.

- Chcesz drinka? - zapytał Mike, a ja zaprzeczyłam głową.

- Kiedy poznamy tego króla wyścigów? - odezwała się Octavia. - Mówiliście że go poznamy jak tu przyjedziemy, a dalej nie poznaliśmy. - powiedziała oburzona.

- Wszystko w swoim czasie, słodziutka. - odezwał sie ten nie znajomy chłopak. Jest dość wysoki ma około petr dziewięćdziesiąt pięć. Wysoki skurwysyn. Ma ciemne włosy prawie czarne, oczy tak samo. Ubrany w czarne jeansy, tego samego koloru bluzę. Ciekawe czy ma jakieś fajne dziarki. Nawet w moim typie. Wpatrywałam się w niego i chyba to wyczuł bo też ma mnie spojrzał. - My się jeszcze nie znamy. Jestem Aaron Miller. - powiedział i wystawił w moją stronę dłoń. Skądś kojarzyłam te oczy oraz imię i nazwisko, ale nie wiem skąd.

Ja też myślałam, że się nie znamy. Byłam cały czas w błędzie.

- Vivian Scott. - odpowiedziałam i podałam mu rękę. Przeszły mnie ciarki gdy uścisnął moją rękę. Ma silny uścisk. - Idziemy już? - spytałam przyjaciół na co skineli głowami. Gdy byliśmy już koło naszych aut ja oparłam się o swój i czekałam na wyścig.

Moi przyjaciele rozmawiali choć ja i tak ich nie słuchałam. Gdy teraz tu jestem czuję się dziwnie i jak by zaraz miało się coś stać. Za niedługo będą mijały trzy lata od mojej ucieczki. Jeszcze mnie nie znaleźli i z tego powodu bardzo się cieszę. Raz prawie im się
udało, dokładnie rok temu w barze. W moje osiemnaste urodziny.

Rok temu.
08.07.2021r.

Jestem w jakimś barze z dziewczynami. Podoba mi się w Nowym Orleanie. Jest ładne te miasto.

- Choccc naa parrkiet! - krzyknęła Octavia

Ja od razu poszłam ciągnąc za sobą Lily. We trójkę tańczyliśmy przez jakieś sześć piosenek. Poszłyśmy się jeszcze napić i plotkować o byle czym.

Córka MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz