Rozdział 26 - nieznajomy

4.9K 173 41
                                    

Jakoś nie bardzo przejęłam się tą wiadomością. Nie wiem czy to ten sam numer co pisał do mnie na imprezie. Co prawda to impreza w fabryce była nielegalna.

Gdy chciałam sprawdzić tą wiadomość po raz kolejny to już jej nie było. Tak po prostu zniknął ten numer. Nawet nie wiem jaki był ciąg cyferek, bo na to nie zwróciłam uwagi. Teraz żałuję.

Do parku mam około pół godziny. Zawszę chodzę do Central Park. Mam jeszcze dużo czasu, bo zamykają dopiero o pierwszej w nocy.

Teraz se tak myślę to mogłam pojechać autem. Byłabym tam w piętnaście minut. Ale spacerek nie zaszkodzi i lepiej dla zdrowia.

Wysyłam babci lokalizację żeby wiedziała gdzie jestem. Ta kobieta to skarb. Tylko dla mnie. Gdybym jej nie znała i pierwszy raz zobaczyła to bym powiedziała, że jest prawdziwą wiedźmą.

Nowy Jork nawet w nocy nie śpi. Choć do nocy jest jeszcze godzina. Ciągle jest spory ruch na drogach, na chodniku jest też dużo ludzi. Zapewnie nastolatkowie idą na imprezy. Ja chodziłam gdy tylko mogłam czyli zawsze. Po wyścigach lub przed jest impreza organizowana przez organizatora wyścigów.

Organizatora nikt nie zna. Tylko tam jego ludzie i bardzo bliscy przyjaciele. Zastanawia mnie czy jest stary czy około w moim wieku.

Długo nie byłam z przyjaciółmi na wyścigach, więc się ich spytam czy pojadą zemną w dany dzień. Zapewnie się zgodzą, bo lubią takie rzeczy.

Z daleka widzę miejsce do którego się kieruję. Jeszcze mam około piętnaście minut drogi. Wydaję się to bardzo daleko, ale jak się tu mieszka bardzo długo to się wiem, że nie jest tak daleko.

Telefon mi zawibrował co oznacza, że ktoś mi wysłał wiadomości. Włączam wyświetlacz. Nowa wiadomość od tego numeru.

Numer Nieznany: Widzę, że nie wzięłaś sobie moich słów do siebie.

Numer Nieznany: Miałaś szansę wrócić do domu. Nie wykorzystałaś jej. Kolejny błąd.

Ktoś robi sobie ze mnie żarty? To już nie jest śmieszne. Od dłuższego czasu przychodzą mi tego typu wiadomości.

Vivian: Kim jesteś?

Napisałam. Odpowiedzi nie dostałam. Czy jakiś morderca lub ktoś taki odpisałby na wiadomość, kim jesteś? No nie.

Szczerze mówiąc mam to w dupie choć wiem, że to nie jest wcale śmieszne. Jakoś nie bardzo się przejmuję tymi wiadomościami.

Narazie od braci i Demona nie dostałam żadnej wiadomości. Napewno Demonek jeszcze nie zauważył, że spieprzyłam do babci na noc, a teraz idę do parku.

Nowy Jork jest bardzo duży, więc wątpię jakby zaczeli mnie szukać to zaczęliby od dużego parku.

Dom Demona jest bardzo fajny tylko ma jeden minus. Jest w lesie i to pół godziny od normalnej drogi. Co mu strzeliło do tego łba żeby zamieszkać w lesie.

Ludzi coraz więcej. Zbliżam się blisko klubu, więc się nie dziwię. Na drogach jest spory korek. Jak se teraz  wyobrażam, że miałabym stać w tym korku to zastanawiam się nad prawkiem i kupnem motocyklu.

Wchodzę do parku. Od razu zaczynam iść wolnym krokiem w stronę takiego mini mostu. Tamto miejsce uwielbiam najbardziej.

Wiele razy przychodziłam tu o drugiej w nocy i po prostu przeskakiwałam przez bramę. Raz prawię przyłapał mnie ochroniarz. Na przypale albo wcale.

Central Park jest bardzo duży. Mogłabym tu być godzinami. Uwielbiam to miejsce. Tutaj mogę przychodzić i zapomnieć o czymś co mnie martwi lub coś innego.

Córka MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz