Ze snu wyrwał mnie dźwięk rozbijającego się szkła. Lekko uniosłam powieki, a nad moją twarzą zastałam przerażoną buzię Jasmine. Zdziwiona podniosłam się z łóżka, a na mojej podłodze leżała rozbita butelka od wina.
- Po pierwsze która jest godzina, a po drugie czemu tu leży butelka od wina? - spytałam starając się ukryć zdenerwowanie.
- Jest 9:00. - odparła czarnowłosa.
- Czy ty piłaś wino o 9 rano?! - zapytałam podniesionym tonem. - Skąd ty je w ogóle wzięłaś?
- Byłam rano na małych zakupach. - odparła i ruszyła w stronę toaletki. Wzięła z niej jakąś torbę i usiadła z nią obok mnie na łóżku.
- Co ty tam masz?
- Kilka kosmetyków, wino i to! - Jasmine wyciągnęła z torby koronkowe, czarne body. Które swoją drogą było prawie przezroczyste. Było ładne, lecz nie wyglądało to mi na coś, co można ubrać na codzień. Bardziej przypomniało to bieliznę.
- Ty chcesz to ubrać? - spytałam zdziwiona.
- Nie, nie kochana. Ty to ubierzesz! - klasnęła w dłonie i wyciągnęła coś jeszcze z swojej torebki. - I jeszcze to. - wyciągnęła jeszcze skórzaną spódniczkę. Wyglądała jakby była dla dziesięcioletniej dziewczynki przez swoją długość.
Nie zamierzałam tego ubrać. Miałam iść na imprezę, a nie do taniego burdelu.
- Ciebie chyba pojebało, że ja to ubiorę. Będę wyglądała jak Pani lekkich obyczajów. - powiedziałam.
- Przesadzasz. - stwierdziła i machnęła ręką. - Zjemy coś? - spytała jakby nigdy nic.
- Niech ci będzie. - odparłam.
Ruszyłyśmy na dół do kuchni. Jasmine postanowiła, że zrobi naleśniki, co średnio jej się udawało. Ja siedziałam na marmurowym blacie przeglądając coś w telefonie. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Zapraszałaś kogoś? - spytałam przyjaciółki.
- Nie, może to jakiś listonosz. - stwierdziła.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Moim oczom ukazała się cała paczka naszych znajomych. Jako pierwsza do domu wpadła Isadora, a zaraz za nią Cole i Luke. No to zajebisty listonosz. Cała trójka udała się do kuchni. Usiedli na wysokich krzesłach ustawionych przy blacie, a Jasmine zaczęła rozdawać każdemu naleśniki.
- Nie chce być nie miła, ale skąd wy się tu wzięliście? - spytałam nie ukrywając mojego zdziwienia nie zapowiedzianą wizytą.
- Stwierdziliśmy, że wpadniemy skoro i tak jedziemy wieczorem na imprezę. - powiedział Luke zapychając się naleśnikiem. - O kurwa jaki nie dobry! - wykrzyczał do Jasmine.
- To sobie sam zrób skoro ci się nie podoba. - stwierdziła dziewczyna i podała mu na talerz kolejnego naleśnika, ale tym razem praktycznie czarnego. - Smacznego kochaniutki. - odparła z przekąsem.
Chłopak tylko pokręcił głową. Gdy już każdy zjadł udaliśmy się do mojego pokoju. Postanowiliśmy coś obejrzeć. Padło na serial Euforia. Oglądaliśmy każdy odcinek z ciekawością opychając się chipsami. Przy piątym odcinku każdy z nas powoli odlatywał, aż nagle Luke postanowił nie szczędzić sobie docinek w stronę Jasmine.
- Możesz się utożsamiać z Maddie. Jesteś taką samą suką jak i ona. - stwierdził.
Oczywiście nikt nie zaprzeczył, bo z tym akurat miał trochę racji. Jasmine była drugą Maddie, nawet z wyglądu były nieco podobne. Ale Jasmine nie podobało się to porównanie.
CZYTASZ
Constellation of Desire #1 [ZAKOŃCZONE]
Romance„ Jesteś moją najjaśniejszą z gwiazd Stello" Pierwsza część dylogii Constellation. Psycholog i jego pacjentka.. Brzmi ciekawie? 17 letnia Stella Palmer przeżyła koszmar w postaci jej ojca. Od jego śmierci minęło niecałe 3 miesiące, a Stella musi...