Aster stał przed wyborem. Albo przyjmował zakład, albo odchodził. Zasada była prosta. Ale gra w którą zamierzaliśmy się wciągnąć niekoniecznie. Na jego twarzy nadal widziałam obraz zdziwienia. W końcu się otrząsnął i podszedł do mnie bliżej. Jego kącik ust drgnął do góry, a jego mimika wyrażała ulgę.
- Nie sądzisz, że to trochę zabawne? - spytał z uśmieszkiem na ustach.
Nie rozumiałam jego aluzji. Zerknęłam pytająco na niego.
- Chodzi o to, że ostatnio zawarliśmy umowę na psychologa i pacjentkę. Wczoraj w auli umówiliśmy się, że za możliwość wytłumaczenia będę kłamać twojej mamie, że uczęszczasz do mnie na terapię, a teraz ten. Ten, który zdecyduje o wszystkim. - ostatnie zdanie wypowiedział powolnie akcentując każde słowo, jakby chciał mi przekazać ile to znaczy.
Miał rację. Ten układ mógł wiele zmienić, ale ja nie mogłam zmienić moich uczuć i myśli. Jeśli to wszystko miało być po coś, to musieliśmy się przekonać do czego nas do zaprowadzi. A jeśli skończymy razem, to jedyne do czego nas to doprowadzi, to do zniszczenia. Idealnie zdawałam sobie z tego sprawę, ale coś jeszcze bardziej trafiało w moje serce. Jakby wyglądało moje życie bez Astera? Byłoby puste, bez żadnych emocji. Nadal bym się użalała nad sobą i nie umiałabym pogodzić się z swoim życiem, a on dawał mi siłę. Pokazywał mi, że nie jestem słaba. Nawet jeśli mną manipulował dla swoich korzyści to wolałam się przekonać na własnej skórze, bo z tyłu głowy miałam jedno pytanie. A co jeśli to wszystko jest prawdziwe? Jeśli serio komuś na mnie zależy pomimo tego, że zdaje sobie idealnie sprawę jakim potworem jestem? Chciałam znać odpowiedź. A jedynym sposobem, by ją poznać było wpaść w sidła Astera. Dlatego zaproponowałam ten układ.
- Chyba lubisz zakłady i gierki Gwiazdeczko. - Jego głos wyrwał mnie z moich myśli.
- Lubię, bo na tych psycholi jak ty tylko to działa. - docięłam mu.
Kiwnął głową z uznaniem.
- Nie tylko to na mnie działa. - powiedział stanowczo.
Zerknęłam zachęcając go, by pociągnął swoją wypowiedź dalej.
- Ty również na mnie działasz i to o wiele bardziej niż jakieś głupie gierki. Jesteś uzależniająca niczym narkotyk. I cóż chyba popadłem w uzależnienie. - Wzruszył ramionami.
- To się kurwa skieruj na odwyk. - Minęłam go i odeszłam kilka metrów dalej.
Po chwili oczywiście znalazł się obok mnie. Poczułam jego oddech na szyi. Stał w niebezpiecznej odległości ode mnie. Czułam jak napierał na mnie swoim torsem.
- Spadaj gnido nieczysta! - wykrzyczałam do niego.
Mężczyzna wybuchł śmiechem.
- Jak ty mnie nazwałaś? Chyba czasem jednak odczuwam małą różnicę jeśli chodzi o nasz wiek. - stwierdził.
- Nie moja wina. Dziadku. - Spojrzałam mu perfidnie w oczy kierując ten tekst.
Jeśli myślałam, że jego ego go zaboli, to się grubo przeliczyłam, bo ten skurczybyk zawsze znajdował wyjście z sytuacji.
- Gdy wracaliśmy z klubu nazwałaś mnie tatą, teraz dziadkiem, a w kontaktach masz mnie zapisanego jako pan. - przypomniał.
- I co to ma do rzeczy? - spytałam.
Aster złapał się za brodę udając, że nad czymś usilnie myśli.
- Jestem ciekawy jak będziesz mnie nazywać w łóżku. - wypalił.
Przez chwilę stałam jak otumaniona. Miał dzisiaj nastrój na głupie teksty, a ja nie miałam siły, by się z nim użerać.
- Możesz się przekonać o tym ewentualnie w swoich snach, bo w rzeczywistości nigdy mnie nie dotkniesz. - Uśmiechnęłam się zwycięsko.
CZYTASZ
Constellation of Desire #1 [ZAKOŃCZONE]
Romance„ Jesteś moją najjaśniejszą z gwiazd Stello" Pierwsza część dylogii Constellation. Psycholog i jego pacjentka.. Brzmi ciekawie? 17 letnia Stella Palmer przeżyła koszmar w postaci jej ojca. Od jego śmierci minęło niecałe 3 miesiące, a Stella musi...