Usłyszałam samochód parkujący przed moim domem. Odrazu zerwałam się na nogi i wybiegłam z pomieszczenia. Był to samochód Astara. Serce odrazu zaczęło poprawnie bić, a uśmiech wpłynął na moją twarz. Podbiegłam do miejsca kierowcy, ale nie było w nim Astera, a sam Dominic.. Coś było nie tak. Mężczyzna wysiadł z grobową miną z samochodu.
- Gdzie on jest?! - Stanęłam przed nim domagając się odpowiedzi.
- Stella usiądź. - poprosił wskazując na schody.
To był zły znak. Nigdzie go nie było. Nadal szukałam go wzrokiem i próbowałam sama złączyć fakty. Ja wiedziałam co się wydarzyło, ale nie chciałam dopuścić tego do siebie. Chciałam, by tylko on wysiadł z samochodu i wpadł w moje ramiona. Chciałam być szczęśliwa, przy nim. Dominic złapał mnie za brak i z łzami w oczach patrzał na mnie.
- Mów! - nakazałam.
Mężczyzna zaczął płakać. Jeśli on płakał to było źle. Nie mógł się uspokoić. Wtulił się we mnie i wył mi w ramię. Po chwili ja również wylałam z siebie łzy. Trwaliśmy tak na schodach przed moim domem wylewając z siebie emocje. Chciał coś powiedzieć, ale słyszałam jak jąkał się próbując.
- On.. nas. - Starał się wyznać mi prawdę.
- On nas zostawił Stella. - wykrzesał z siebie.
Dźwięk tłoczącego się serca rozwalił mnie na kawałki. Układanka, którą stworzył Aster rozpadła się w tym momencie. Wszystko to, co stworzyliśmy zamieniało się w proch. On mnie zostawił.
- Zrobił to z własnej woli. Dogadał się z ojcem. - dodał.
To zabolało jeszcze bardziej. Zaczęłam krzyczeć i krztusić się własnymi łzami. Moi przyjaciele wybiegli z domu słysząc mój przeraźliwy krzyk.
- Boże, co się stało? - spytała zszokowana Daisy.
Nie było stać mnie na słowa. Dalej pogrążyłam się w płaczu. Nie mogłam w to uwierzyć, że on po porostu wyjechał. Bez żadnego słowa i pożegnania. Po tym jak powiedział, że mnie kocha i po naszej wspólnej nocy. Tak dużo razy powtarzałam, że u nas nie będzie miłości, ale już wiedziałam. Mój stan to potwierdził, że byłam pewna tego w stu procentach. To było kłamstwo. Ona była od początku. Z dnia na dzień zakorzeniała się w nas coraz bardziej i za każdym razem rozwijała się coraz bardziej. Teraz mogłam przyznać. Kochałam go, tak bardzo go kochałam. Granica od miłości do nienawiści była niewielka, a jego puste słowa, które nie miały teraz żadnego znaczenia złamały tą granicę. Mówił, że mnie nie zostawi, że zostanę matką jego dzieci jego żoną. Tyle razy mi to powtarzał. Obiecał, że wróci do mnie. Teraz to były tylko puste słowa. Zostawił mnie bez żadnego wyjaśniania, tak jakbym nic dla niego nie znaczyła. A może nie znaczyłam? Może te słowa były puste, a on od jakiegoś czasu wiedział, że mnie zostawi. Byłam gotowa na wszystko, już i tak gorzej być nie mogło. Moja bezpieczna oaza została zniszczona i to przez niego..
Cała czwórka moich przyjaciół klęknęła przy mnie. Odrazu wpadliśmy w szczelny uścisk. Teraz tylko przy nich czułam ciepło, bo te od Astera zostało mi odebrane. Zostałam sama, bez mojej brakującej gwiazdy do kontestacji. Nasza konstelacja już nie istniała. Teraz ja byłam oddaloną gwiazdą trwającą w ciemności.
- On mnie zostawił. - szepnęłam przez łzy.
Wszyscy płakali wraz ze mną. Każdy z nas był pogrążony w żalu. Daisy z powodu straty brata, Dominic z braku przyjaciela, a moi przyjaciele z straty mnie. Oni wiedzieli, że zostałam zniszczona. Została mi odebrana cząstka mnie. Moja druga brakującą połowa. Czułam jakby ktoś mi odebrał duszę. Bo kim ja byłam bez Astera? Dziewczynką z problemami i brakiem chęci do życia. On był moim słońcem i oparciem. Teraz tego nie miałam. On sam mi to odebrał.
Nasza konstelacja już nie istniała. Może byliśmy umieszczeni w tym samym układzie, ale jednak daleko od siebie. Mogliśmy do siebie dotrzeć, ale czy ja chciałam? A raczej, czy on chciał? Zostawiając dał mi odpowiedź. Aster mnie nie chciał. Byłam tylko obsesją, a on był moją.. A z obsesji najciężej się wyleczyć.
Tyle mi obiecał i zapewniał, ale tego nie spełnił. Najpierw mnie poskładał w całość, a teraz rozwalił mnie na kawałki. Byłam już zniszczona i nie wiedziałam, że da się mnie zniszczyć bardziej, ale mu się udało. Miałam nadzieję, że gwiazdy przekażą mu wiadomość, a raczej pytanie. W głowie miałam tylko jedną piosenkę. I pytanie to Astera..
You were the shadow to my light
Did you feel us
Another start
You fade away
Afraid our aim is out of sight
Wanna see us
AlightWhere are you now?
Where are you now?
Where are you now?Czemu mnie zostawiłeś i gdzie teraz jesteś?
KONIEC PIERWSZEJ CZĘŚCI „DYLOGII CONSTELLATION"
* Utwór: Faded - Alan Walker
Wiadomość ode mnie!!!
To co? Mamy koniec moi drodzy, ale nie dosłowny. Czeka nas druga część, która będzie publikowana w wrześniu. W wakacje możecie spodziewać się innych książek i może początkowych rozdziałów COL (czyli drugiej części dylogii constellation).
Dziękuję wam, że przy mojej pierwszej książce jest was tak dużo. Mam nadzieję, że będzie was jeszcze więcej. Dziękuję, że przeszliście ze mną tą drogę i tak ciepło przyjęliście tą książkę mimo, że nie jest to idealne. Zdaję sobie, tego sprawę, ale i tak jestem z siebie dumna, że dałam radę i odnalazłam swoją pasję, a wy mogliście mnie w tym wspierać. Jeszcze raz wam dziękuję❤️
Chciałabym też podziękować moim dziewczynom, które mnie wspierały całym sercem podczas tej drogi. Skład patronacki się zmieniał cały czas, ale pewna grupa została ze mną do końca. Soplica, Maja, Lena, Julka, Wika i Natalia. Dziękuję wam całym sercem, że dałyście radę i trwałyście przy mnie dzielnie. Nie znalazłam w was tylko patronek, ale również przyjaciółki. Cieszę się, że tak wyszło i możemy nadal przy sobie być. Kocham was całym sercem i pamiętajcie! Bez was COD by nie powstało do końca❤️❤️
Gotowi na drugą część Astera i Stelli?
CZYTASZ
Constellation of Desire #1 [ZAKOŃCZONE]
Romance„ Jesteś moją najjaśniejszą z gwiazd Stello" Pierwsza część dylogii Constellation. Psycholog i jego pacjentka.. Brzmi ciekawie? 17 letnia Stella Palmer przeżyła koszmar w postaci jej ojca. Od jego śmierci minęło niecałe 3 miesiące, a Stella musi...