media: Feuerschwanz — Dragostea din tei
(Seth Goldthorn)
Chrząknąłem głośno, chcąc przypomnieć tym dwóm, że nie są sami. Powoli odnosiłem wrażenie, że spuszczę ich na chwilę z oczu i będą sobie grozić nożami. Cholera! Co mnie podkusiło, by pisać do Lucasa, kiedy jestem tutaj z Alexem? Na dobrą sprawę wciąż się bałem, że Lucas, był przy zerwaniu spokojny, bo był w szoku. A kiedy dotrze do niego, co się stało, będzie wściekły. Jednak nie wygląda na wściekłego – nie na mnie.
– Lucas, możesz przestać mnie dźgać tym palcem? – spoglądam na mojego byłego, który z niezrozumiałych dla mnie powodów dźga mnie paluchem.
– Wkurza go to – mówi, a ja wywracam oczami. Ma w tym jakiś cel? Po co to robi?
– Mnie też to wkurza, przestań – poprosiłem, a Lucas, ignorując moje słowa, dźgnął mnie palcem dwa razy. Miałem ochotę wrzeszczeć, żeby dotarło w końcu co mówię!
– Kazał ci przestać – wtrąca się Alexander i robi krok w przód, będąc gotów złapać rękę Lucasa i wsadzić mu ją w dupę, jeśli jeszcze raz mnie dźgnie.
– Okej. Wiem wszystko – uniósł swoje dłonie w geście kapitulacji.
– Przez wasze dziecinne zagrywki, straciłem wiele czasu – wywracam oczami – Muszę szykować się do pracy.
– Ogarniemy to we dwóch – oświadcza Lucas. Jakoś nie wierzę, że będą w stanie zrobić coś, poza próbą zamordowania siebie nawzajem.
– Uznajmy, że wam wierzę – mówię cicho – Nie daj się sprowokować – mówię do Alexandra, a ten kiwa głową. To szczyt jakieś abstrakcji – mój były i facet, który jest mi pisany, są w jednym pomieszczeniu i próbują się pozbijać. Chyba nie tak powinno to wyglądać? Lucas powinien odpuścić, bo i tak nic nie ugra, a Alexander... Zachowuje się, tak jak chciałbym, żeby zawsze zachowywał się Lucas. Jestem mężczyzną, ale czy to jakiś wstyd, że chcę poczuć trochę troski od osoby, którą kocham? Nie, Lucas nie potrafił, być taki na dłuższą metę, więc wszystko zwykle dusiłem w sobie. Alexander potrafi to dostrzec... Chociaż nie zawsze ma tyle odwagi, by pytać.
Westchnąłem głośno. Ja chyba naprawdę już świruje, skoro zachowuje się, tak jakbym znał Alexandra od wielu lat. Nie znam go, dopiero go poznaje, ale chyba śmiało mogę stwierdzić, że nie mylę się w swoich osądach? Nie wiem skąd to przypuszczenie, że mam rację, po prostu to czuję. I mam nadzieję, że się nie mylę.
Z drugiej strony nawet jeśli jestem w błędzie, to nie będę czuć się rozczarowany, prawda? I tak nie jestem w kategorii: potencjalny kandydat do związku. Dlatego nie muszę się przejmować tym wszystkim.
Cóż... Łatwiej chyba jest mówić niż faktycznie to zrobić.
Chociaż znam go krótko to... Wiem, że to jest to. To, co czuję przy nim jest inne od tego co czułem przy Lucasie. To jest prawdziwe. To pewnie przez tę więź, którą jesteśmy połączeni z racji bycia Przeznaczonymi. W normalnych okolicznościach nie odbijałoby mi, po takim, krótkim, czasie znajomości? Nie potrafię nic na to poradzić. Oczarował mnie od samego początku, więc mógłby mnie tak już odczarować. Nie chcę tkwić w takim stanie do końca życia, wiedząc, że on się pozbiera i ułoży sobie życie na nowo. Pewnie nawet nie będę mógł być częścią jego życia, żeby nie wydało się, że jesteśmy sobie Przeznaczeni... Nie chcę takiego życia, ale jeśli to jedyna droga, która pozwoli mi być tutaj, przy nim, będę musiał nią podążać.
(...)
Kiedy wróciłem do mieszkania Alexandra, po pracy, mężczyzna już nie spał, a przygotowywał śniadanie. W salonie leżały kartony, w których pewnie znajdowały się moje rzeczy.

CZYTASZ
You're Mine
Roman pour AdolescentsAlexander Forest pewnej nocy poznaje Seth'a Goldthorn'a, mężczyznę, z którym pisane jest mu spędzić resztę swojego życia, albowiem Alexander i Seth są Przeznaczonymi. Jednak to nie jest takie proste, oboje mają już plany na swoje życie - Alexander p...