Rozdział 14.

465 40 2
                                    

media: NateWantsToBattle -- Nightmare

(Alexander Forest)

Niewiele pamiętałem z poprzedniego wieczoru. Wiem, że nie byłem sam. Tylko z kim spędziłem ten wieczór?!

Wyszedłem z sypialni i skierowałem się do kuchni, a w tym czasie z łazienki wyszedł Seth. Omal nie wypuściłem kubka z dłoni. To Seth ze mną był?!

– Co ty tu robisz?! – pytam się go, domyślałem się całej narracji, ale wolałem to usłyszeć z jego ust.

– Schlałeś się, przypałętałeś się do baru, podobno robiłeś aferę, kazano mi cię odprowadzić – wzruszył ramionami, jakby taka forma spędzania czasu była u niego normą – Zostałem na noc, bo bałem się, że coś znowu zrobisz. A i no nie wiedziałem, co powiedzieć Lucasowi, dlaczego wracam tak wcześnie – mówi.

– Czy coś...? – zacząłem niepewnie, tym razem już odłożyłem kubek na blat, czując, że odpowiedź mnie nie zadowoli.

– Miałem nadzieję, że nie zapytasz, ale... Pocałowałeś mnie, ale ogarnąłeś się, jak powiedziałem ci, że wciąż jestem z Lucasem – powiedział i opuścił głowę. Nie, to ja powinienem się wstydzić. Nie on, nie jest niczemu winny. Przecież to ja narobiłem mu tylko problemów.

– Przepraszam cię, Seth – mówię – Tak bardzo cię przepraszam, że nie wiem nawet jak się usprawiedliwić, bo bycie pijanym w ogóle nie usprawiedliwia mnie do tego, że narobiłem ci problemów.

– Zachowałeś się jak palant, ale jestem w stanie ci wybaczyć, ale tylko ze względu na to, że to nie był dobry czas dla ciebie – mówi.

– Czyli już wiesz? – zapytałem, pewnie po pijaku zdążyłem opowiedzieć mu wszystko. Nie spodziewałem się, że tak to się na mnie odbije, naprawdę. Po prostu to był cios, dowiedzieć się, że kobieta, którą kocham, nigdy mnie nie kochała, właściwie kupiłem sobie jej miłość. Jej uczucia były ulokowane w zerach na moim koncie nie we mnie. Wiedziała, że znalazłem bratnią duszę, a mimo to... Chciała ze mną być, ale nie z miłości do mnie. To był cios, którego nie spodziewałem się dostać. I nikomu tego nie życzę.

– Niewiele. Nie byłeś zbyt wylewny, powiedziałeś, że zdradziła cię dwa razy i że cię nie kochała – powiedział – Przykro mi, Alexander. Możliwe, że to przeze mnie – opuszcza głowę – Przypadkowo się spotkaliśmy i tak jakoś wyszło, zobaczyła to, czego nie powinna zobaczyć.

– Nie obwiniaj się, bo to nie twoja wina, dowiedziałem się o tym całkowicie inaczej – mówię, robiąc krok do przodu – Byłem zbyt zaślepiony miłością i nic nie zauważyłem – tylko ja mogę się obwiniać, że niczego nie zauważyłem. Ale jak miałem? Wszystko układało się dobrze.

– Szczerze to dobrze, że to wyszło, zanim się pobraliśmy – mówię, a po chwili zmieniam temat. Nie chcę na razie gadać z kimkolwiek na ten temat, muszę to sobie przemyśleć.

– Zjesz śniadanie ze mną, czy już uciekasz do Lucasa? – pytam go. Szczerze nie spodziewałem się, że on i Lucas wytrzymają ze sobą tyle, przecież to od razu widać, że to totalne przeciwieństwa i niekoniecznie te, które się przyciągają.

– W sumie... – spojrzał na zegarek wmontowany w piekarnik – Zjem z tobą, jest wciąż za wcześnie – mówi.

– Ogarnę się i zrobię ci takie śniadanie, że długo nie zjesz lepszego, tak w ramach podziękowań – oświadczam.

(...)

– Jestem w szoku, że ostał tutaj jakiś alkohol – mówi Seth. Wprawdzie mówił, że przyjdzie do mnie przed pracą, ale nie wierzyłem mu. Dlaczego miałby tracić czas na mnie? Nie narobiłem mu wystarczająco dużo problemów?

– Też jestem w szoku – przeczesuje włosy, które zaczęły wpadać mi do oczu.

– Nie mi to oceniać – wzrusza ramionami – Jakbyś tak tylko mógł dziś siedzieć w domu, będę wdzięczny – mówi, przez chwilę rozglądał się wokół i kiedy dostrzegł mój telefon, wziął go do dłoni.

– Serio? Bez hasła? – dziwi się, a po chwili odkłada telefon – Zapisałem ci tam mój numer – dodaje – Dzwoń jak coś – mówi.

– Może nie zwolnię się z pracy, ale chwilę pogadam – dodaje.

– Po co to robisz? – pytam go, chcę poznać jego prawdziwe motywy. Oczekuje czegoś ode mnie? Przecież... Chyba nie myśli, że będziemy razem?!

– Bo mi cię żal? Serio nie wiem... Dowiedziałeś się, że kobieta, dla której zrezygnowałeś z bycia ze swoim Przeznaczonym, zdradziła cię, a właściwie nie kochała cię. Każdego by to ruszyło... Słuchaj, jeśli myślisz, że wykorzystuje sytuację, to mylisz się. Pamiętasz? Jestem z Lucasem i nic się to nie zmieni, a zresztą jak mówiłem, zrezygnowałeś ze mnie, więc... – patrzy prosto na mnie – Zostaniemy dobrymi przyjaciółmi, nie? Dlatego jako dobry przyjaciel nie zamierzam patrzeć, jak upijasz się, za jakąś kretynką, która chyba oślepła, skoro nie widziała, jakiego faceta ma przy sobie – pokręcił głową.

– Dobrzy przyjaciele? – pytam się, a Seth przytakuje mi skinieniem głowy.

– Dobrzy przyjaciele – oświadcza i kładzie dłoń na sercu – Masz moje słowo.

Odetchnąłem z ulgą, chociaż tego też się nie spodziewałem. Dobrzy przyjaciele? To w ogóle wypali? Przecież dla każdego... Prawda zawsze będzie inna. Zresztą dlaczego powinniśmy przejmować się innymi? Wystarczy pilnować, by Lucas nie dowiedział się, kim naprawdę jestem dla Setha.

– Dziękuję – mówię, po chwili. Ta cisza była nieco krępująca, więc musiałem ją w jakiś sposób przerwać.

– Drobiazg – uśmiecha się – Spadam do pracy, a ty... Bądź grzeczny, dobrze? – prosi mnie.

– Postaram się – mówię, odwzajemniając jego uśmiech.

– Dasz radę – podnosi mnie na duchu – Jak coś, dzwoń, wysłucham cię zawsze – oświadcza, a ja kiwam głową. Raczej nie będę czuć potrzeby, by do niego dzwonić, a przynajmniej wtedy, kiedy jest w pracy.

– Wpadnę jeszcze po pracy, jeśli nie masz nic przeciwko temu – mówi.

– Jak sobie chcesz – odpowiadam. Nie zależy mi na tym, czy przyjdzie, czy też nie. Nie obchodzi mnie to. Ale nie będę mu też mówić, co ma robić. Po prostu nie rozumiem, dlaczego tak bardzo się stara, chociaż wybrał Lucasa, a ja z niego rezygnowałem. Po co to wszystko? Chce po prostu niepotrzebnie cierpieć? Nie powinien się wtrącać. Z drugiej strony ile potrwa ten względny spokój? Może trochę miał racji, mówiąc, że za dużo tych zbiegów okoliczności. Czy może właściwie być już gorzej? Raczej już nie, a on musi być świadomy tego, co może się mu zdarzyć i jego związek z Lucasem nie przetrwa. Czy nie powinien skupić się na nim? Poświęcić całą swoją uwagę, komuś, kto nigdy go nie odrzuci? Może i są dziwną parą, ale obojgu im musi zależeć na sobie, skoro jeszcze nie zerwali. Jeśli chociaż jedno z nas ma szansę na spokojne i szczęśliwe życie, to niech tak zostanie.

You're MineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz