30: Ostatnia Piosenka

44 11 3
                                    

- Myślisz, że to na sens?

- To nie ma znaczenia co teraz myślę. Może i nie mieć sensu, nie będę rezygnował. Nie mamy nic do stracenia.

- Ja nie mam, ty wręcz odwrotnie.

San usiadł głębiej na swoim krześle i przyjrzał się raz jeszcze mapie, którą przyniósł Wooyoung. Chciał uciec, to oczywiste. Niekoniecznie jednak wierzył, że nie będzie z tym żadnych problemów.
Po chwili zerknął na niego, na jego czarne oczy świecące się w promieniach wiosennego słońca. Zmężniał przez te wszystkie miesiące. Jego ramiona stały się szersze, spojrzenie bardziej stalowe, dłonie wydawały się silne i strawione ciężką pracą. W końcu naprawdę dorósł, był teraz poniekąd maszyną, która za sprawą wszystkich ciężkich wspomnień jest zdolna jedynie do wypełniania pustych poleceń. Odciski na jego dłoniach wpasować miały się w każde wgniecenie karabinu, a jednak wciąż tak idealnie pasowały do dłoni Sana.

Dlatego złapał go za nadgarstek, a Wooyoung przestał mówić wbijając w niego zaskoczony wzrok.

- Myślisz, że jesteśmy sobie przeznaczeni w każdym wszechświecie?

- Co?- Mruknął niezadowolony wyraźnym wybiciem z rytmu.

San uśmiechnął się lekko.

- Czy uważasz, że w każdym wszechświecie jesteśmy razem?

To było bardzo trudne pytanie, głównie dlatego, że Wooyoung ani trochę nie wierzył w żadne inne rzeczywistości. Dla niego liczyła się ta jedna tutaj. Może kiedyś, gdy jeszcze był mały i głupi i wierzył w takie rzeczy, umiałby odpowiedzieć bardziej wylewnie. Ale to było zanim Kapitol doszczętnie zmiażdżył jego wiarę w szczęście. Zanim uświadomił mu, że czego nie zrobi i tak nie zmieni swojego losu, a marzenia? One są zbędne i jedyne co dają, to nadzieję, która powoli zabija.

- Jeśli wierzysz- zaczął znów nie doczekawszy się odpowiedzi.- Że naprawdę tak jest, to zostań. Zajmij się życiem, na które dostałeś szansę i nie ryzykuj Wooyoung. W którymś życiu w końcu się odnajdziemy.

San uśmiechnął się smutno, zupełnie jakby ten gest niezmiernie go męczył. Jego oczy były przesuszone, może od płaczu? Może z wycieńczenia. Mimo tak rezolutnej postawy cierpiał i nie powinno to nikogo dziwić. Gdzieś za oknem rozległ się barwny śpiew kilku ptaków. Był dopiero marzec, ale wiele z nich zdążyło już powrócić do rodzimego kraju, a teraz rozglądały się za znalezieniem nowego domu. Zazdrościł im. Były wolne, mogły po prostu odlecieć. Nie ograniczały ich w Panem ani ploty, ani nawet barykady. Nie słuchały się strażników pokoju, nie żyły w strachu, mogły po prostu odlecieć.
Też chciał być wtedy ptakiem. Liczył na to, że któregoś dnia beztrosko rozłoży skrzydła i zniknie.

Nie sam rzecz jasna. W momencie, w którym opuścił arenę postanowił, że już nigdy nie będzie sam. Zawdzięczał Wooyoungowi swoje życie, gdyby nie on nigdy nie miałby odwagi na taki czyn, na tak rebeliancką postawę wobec Kapitolu. Zostawienie go tu równałoby się więc z pogwałceniem jego własnych zasad i tego co sam sobie obiecał, ale jeśli miałoby to sprawić, że Jung byłby bezpieczniejszy to...

- Nie ma mowy. San, nie rozumiesz jak to działa- przerwał jego rozmyślania dość dyplomatycznie. Poprawił się na krześle, wyprostował sztywno i rozłożył ręce tłumacząc mu swój punkt widzenia.- Kapitol nigdy nie zrozumie dlaczego to zrobiłeś. Dla tych ludzi wszelkie uczucia nie istnieją. W ich oczach to nie jest akt miłości, tylko zdrady. Przeciwstawienia się, buntu, nieposłuszeństwa. Wymyślą jeszcze milion innych podobnych określeń, byleby nie nazwać tego miłością. Nawet jeśli uciekniesz, a ja zostanę, oni nigdy nie przestaną mi się przyglądać. Ja będę tym, który cię wyprowadził, który pomógł ci zniknąć, ja będę osobą, która przyłożyła rękę do aktu nieposłuszeństwa. Boją się tego, bo jeśli ktoś taki jak ty i ja jest w stanie ich oszukać i z nich zadrwić, to może też i reszta dystryktów. Wtedy zostanie nam już tylko wojna- westchnął i oblizał suche usta zanim zaczął mówić dalej.- Zrobią wszystko żeby nie dopuścić do wojny, więc mnie zabiją, koniec historii. Nie mam szans na normalne życie, nawet bez ciebie.

Ballad Of Chaos [2] ¤ WOOSANOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz