Kwiaty darowane żewnymi podlewałem łzami,
czułem jakby przepaść powstała między nami.
Z ciepłej intymnej odepchnięty bliskości
na niewyobrażalne skute lodem odległości
i choć kolejna łza w oku znowu pali,
gdy widzę twoją sylwetkę w oddali,
to wbrew temu co by się wydawać mogło,
ochłodzenie jako hartowanie sercu pomogło.
Czyż nie o to prosiłem, nie tego chciałem?
Może nie do końca to na myśli miałem.
Stąd więc właśnie dokładnie dlatego
potrzebowałem pomocy kogoś mądrego...
W uczuciach mądrego, a duchem wielkiego,
Tego jednego, kogoś wspaniałego.
Ciebie.
Serce roztrzaskać, by złożyć na nowo,
To było dla mnie najlepszą odnową.
Dziękuję