Kolejny odbieram bukiet kwiatów,
jako nowo zaprzysiężony Mistrz Magistratu.
Jest to dość nietypowa sytuacja,
mój poprzednik zniknął, dziwne to, racja.
Jednak człowiek bez przyczyny nie znika,
przyczyną była zdrada tegoż nikczemnika.
Nic w tym nie ma przyjemnego,
choć w najmniejszym stopniu nie szkoda mi jego,
jako iż zdradził on państwo swoje i zakon
spotka się z najsurowszą karą.
Pytanie tylko czy śmierć będzie dość surowa,
czy może wygnanie boleśniejsze niżli ścięta głowa.
Król zadecyduje jaki los go czeka,
ale nie warto więcej wspominać imienia tego człowieka...