V. Katia i Aleksiej

40 8 109
                                    

Prośba Kati była dla Aleksieja jednocześnie źródłem nieoczekiwanej radości i niemałego frasunku. Dla uzyskania pozwolenia na zawarcie małżeństwa musiał bowiem nie tylko wystosować podanie do władz uniwersytetu, ale przede wszystkim zdobyć pisemną zgodę rodziców, zarówno swoich, jak i Kati. Konieczna była też ich deklaracja, że będą łożyć na utrzymanie młodych. Nawet jeśli to ostatnie stanowiło jedynie formalność - Aleksiej nigdy nie prosił rodziców o pieniądze i tym bardziej nie zamierzał tego zmieniać w chwili założenia rodziny - tym niemniej wymagało zwrócenia się w tej sprawie do ojca. Ojca, którego nie szanował za jego pazerność, ograniczone horyzonty myślowe i skłonność do nadużywania alkoholu, ale któremu zawdzięczał znacznie więcej, niż był skłonny przyznać.

Aleksiej Stiepanowicz Naumow urodził się rodzinie stolarza, w jednej z biedniejszych dzielnic Petersburga, i chciał wierzyć, że do wszystkiego, co w życiu osiągnął, doszedł własną ciężką pracą, uporem i zawziętością. Po roku nauki w szkole miejskiej, gdzie Alosza poznał podstawy arytmetyki oraz nauczył się czytać i pisać, ojciec zabrał go, by przekazać mu podstawy własnego fachu. Widział w nim, najstarszym synu, przyszłego właściciela warsztatu, w którym wykonywał proste meble i przedmioty codziennego użytku dla niebogatych mieszkańców dzielnicy narwskiej. Alosza okazał się pojętnym uczniem o złotych rękach i ojciec nie mógł się go nachwalić, wyobrażając sobie, jak przejmuje jego interes i prosperuje na petersburskim rynku, a rodzicom zapewnia spokojną starość. Jednak na jego nieszczęście nabyta przez syna umiejętność czytania oraz dostęp do bezpłatnej biblioteki parafialnej rozwinęły w nim zamiłowanie do książek, a w rezultacie - chęć dalszego kształcenia. Aleksiej tak przekonująco opowiadał o korzyściach, jakie może mu przynieść ukończenie szkoły realnej, że ojciec po długich wahaniach przystał na jego prośby i zgodził się posłać go do niej na całe sześć lat.

Początkowo nie żałował tej decyzji, bo wdzięczny syn nie tylko po lekcjach pomagał mu w warsztacie, ale też z dumą opowiadał o pracy ojca i w ten sposób zdołał nawet zdobyć dla niego kilka dodatkowych zleceń. Jednak po skończeniu szkoły Aleksiej, zamiast wreszcie porządnie zabrać się do roboty, wymyślił sobie kontynuowanie nauki w Petersburskim Instytucie Technologicznym. W tym momencie jego w miarę dobre relacje z ojcem zakończyły się. Bardzo szybko bowiem Aleksiej zaczął uczestniczyć w spotkaniach studenckiego kółka młodych marksistów, znikać na całe dnie z domu i niechętnie odpowiadać na pytania rodziców. A potem, na wiosnę roku 1895, wczesnym rankiem do domku Naumowów zastukała policja z nakazem rewizji. W materacu Aleksieja znaleźli gruby plik ulotek, wzywających robotników do strajku w obronie swoich praw, więc wyprowadzili go z domu prosto do celi w bastionie Trubieckim, skąd po kilku miesiącach śledztwa trafił na zesłanie do Archangielska.

Na dalekiej północy spędził półtora roku, po czym po odbyciu kary uzyskał zgodę na ponowne zamieszkanie w Petersburgu, co zawdzięczał wstawiennictwu ojca, który w tajemnicy przed synem poręczył za jego prawomyślność, przekonując, że został nie do końca świadomie wciągnięty w nielegalne działania. Po powrocie do stolicy Aleksiej podjął pracę w rodzinnym warsztacie stolarskim, co jednak szybko stało się przyczyną konfliktu, bowiem ojciec płacił mu bardzo niewiele. Większość zarobionych pieniędzy zachowywał dla siebie, a następnie wydawał w szynku, po wódce zaś stawał się drażliwy i skory do rękoczynów. Kilka razy Aleksiej musiał bronić matkę przed jego pijackim gniewem, ale po kilku miesiącach takiego życia, ku niezadowoleniu ojca, opuścił dom i dołączył do artelu ładowaczy barek. Przez całe lato ciężko pracował przy rozładunku towarów, mieszkając wraz z robotnikami w prowizorycznych barakach w pobliżu ujścia Newki. Późną zaś jesienią, kiedy transport rzeczny na Newie zamarł z powodu gromadzącej się kry, Aleksiej nieoczekiwanie stanął na progu rodzicielskiego domu i pokornie poprosił ojca o ponowne przyjęcie do pracy w warsztacie. Stiepan posarkał i ponarzekał na nieposłuszne dzieci, nazwał Aleksieja synem marnotrawnym, ale przyjął go z powrotem ze względu na jego umiejętności i pracowitość.

Lata nadziei, lata przemocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz