Rozdział 4

6.8K 202 264
                                    

Matteo:

Kurwa uciekła mi...no ja pierdole a już było tak zajebiście pięknie, ale ona tak po prostu uciekła! No kurwa debil, idiota ze mnie...mogłem się przy niej powstrzymać, ale nie umiałem bo ten zjebany gościu miał kurwa czelność skrzywdzić moją Larę. On jeszcze odpowie mi za to, ale teraz muszę iść do niej przeprosić, błagać... cokolwiek!
Poszedłem za drzwi w których mi zniknęła, za nimi był korytarz z kilkoma drzwiami. Wszedłem w pierwsze z brzegu....pusto, następne...jakieś biuro, kurwa zaraz rozjebie te kawiarnię...kolejne
- Lara...- powiedziałem niepewnie słysząc głos jej przyjaciółki
- to ja może wrócę na salę nim szefuńcio dostanie wylewu - ominęła mnie szybko Gin, dzięki czemu zostałem z moją kobietą sam na sam. Widziałem w jej oczach niepewność i strach, dlatego podchodziłem do niej powoli
- Lara, wybacz mi, trochę mnie poniosło ale nie mogłem patrzeć jak on Cię potraktował - zacząłem gdy byłem blisko niej, ale jak dla mnie wciąż za daleko. Ona jednak zaczęła kiwać przecząco głową
- poniosło to Gin gdy po pijaku wyśmiała syna naszego już byłego szefa za jego zbyt małego fiuta, ale Ty Matteo....to mój szef....i w ogóle....jak mnie tu znalazłeś.....iiii....ughhh proszę nie pogarszaj  mojej i tak zapewne już nędznej sytuacji - mówiąc to wystawiła rękę przed siebie gdy chciałem podejść jeszcze bliżej , tylko kurwa nie to
- Laro....proszę Cię....wybacz mi, nie chciałem źle - starałem się brzmieć spokojnie ale w środku rozpierdalało mnie totalnie
- dziękuję za ratunek, ale teraz muszę wracać do mojej może jeszcze pracy..a poza tym nie znamy się więc wybacz i żegnaj - kurwa jakbym dostał postrzał prosto w serce...Lara tak po prostu zaczęła mnie wymijać, w ostatniej chwili złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie, usłyszałem jak zaczęła oddychać szybciej, na jej cudownych policzkach znowu pojawiły się rumieńce , może mam jakieś jeszcze szanse
- nie odpuszczę - wyszeptałem w jej usta i tak mnie kurwa korciło żeby posmakować za dnia gdy ona nie śpi tych ust, jednak ona wyrwała mi się i bez słowa wyszła.

Wkurwiony sam na siebie zajebałem ręką w ścianę aż zrobiła się dziura, po czym szybkim krokiem wyszedłem, żeby nie rozjebac tego jej szefa. Całą drogę do domu czułem jak tylko moja złość wzrasta więc chcąc jakoś odreagować wparowałem do piwnicy i dosłownie zrobiłem sobie z  kutasa Travisa worek treningowy. Napierdalałem w ten jego ryj i napierdalałem, sądząc po dziurze jaką mu zrobiłem to już nie żyje ale miałem to aktualnie centralnie w dupie, uderzałem bez opamiętania aż dosłownie z jego ciała zrobiła się sieczka. Spojrzałem na siebie w lustro które tutaj wisiało i widziałem jak jestem cały we krwi tego skurwiela, dlatego udałem się na górę pod prysznic, a ubrania wyjebałem do kosza. Oczywiście podczas kąpieli musiałem zrobić sobie sam dobrze myśląc o mojej ukochanej.

Po wszystkim usiadłem ubrany tylko w spodnie w fotelu ze szklanką whisky i patrzyłem przez ogromne okno zastanawiając się co teraz. Nagle poczułem rękę na swoim ramieniu
- Aria Cię nasłała mamo?- zapytałem nie odrywając wzroku od okna
- martwi się o Ciebie tak jak i my kochanie - powiedziała tym swoim ciepłym głosem, odłożyłem szklankę po czym schowałem swoją twarz w dłoniach
- co ja mam zrobić mamo? Ona mnie nienawidzi teraz...a gdy już raz miałem ją w swoich ramionach to nie umiem trzymać się z dala od niej, potrzebuje jej przy sobie, potrzebuje jej dotyku, głosu, jej zapachu, jej całej- zapytałem zrozpaczony
- co się tak właściwie tam stało?- poczułem jak usiadła naprzeciwko mnie
- nie wytrzymałem i poszedłem do jej pracy, chciałem żeby ona dołączyła do mnie i wypiła ze mną kawe, ona odmówiła a po chwili przyszedł ten kutas jej szef i kazał jej iść do jego gabinetu, gdy wróciła była zapłakana- poczułem jak znowu się aż we mnie zagotowało na to wspomnienie - więc sama rozumiesz że nie mogłem pozwolić aby jakiś kurwa pożal się Boże idiota źle traktował moją Larę, dlatego gdy się pojawił znowu przy nas i oznajmił że Lara już tam nie pracuje to nie wytrzymałem i dałem mu ostrzeżenie przy wszystkich....ehh niestety Lara się wystraszyła i mnie wygoniła - streścilem zdarzenie a mama zaczęła się śmiać, spojrzałem na nią groźnie
- synku twoja mina nie robi na mnie wrażenia, a co do sytuacji to oczywiste że ona widziała Cię raptem drugi raz w życiu a Ty oczekujesz że wpadnie w twoje ramiona po czymś takim- zaczęła mówić spokojnie - musisz dać jej czas, pokazać że Ci zależy, poznać ją i niech ona pozna Ciebie - dodała
- ale ja ją znam mamo - wtrąciłem szybko
- ale ona Ciebie nie i nie wie o tym że Ty ją znasz prawda?- bardziej stwierdziła jak zapytała i niestety musze przyznać jej rację, nagle mama wstała, pocałowała mnie w czoło jak małego chłopca i uśmiechnęła się szeroko - musisz być cierpliwy i dać jej czas synku - oznajmiła i tak po prostu wyszła.

Ja ciężko westchnąłem i wiem że muszę działać inaczej, dlatego wstałem, szybko się ubrałem, a następnie pojechałem do najlepszej kwiaciarni we Włoszech, zamówiłem bukiet ze stu białych róż i postanowiłem zaczekać pod jej pracą, bo niedługo skończy swoją zmianę.
Po jakiś 15 minutach które jak dla mnie trwały całe wieki wyszła tylko Gin, gdy mnie dojrzała podeszla po czym od tak kurwa zajebała mi w twarz, no nawet coś poczułem i chętnie pokazałbym jej z kim zadziera ale to jej najlepsza przyjaciółka więc muszę wytrzymać i nie dać się sprowokować
- posłuchaj sobie kolego, to że jesteś zajebiście przystojny nie oznacza że Ci nie przypierdolę, przez Ciebie Lara straciła robotę i teraz kurwa pewnie siedzi w swojej sypialni i wylewa morze łez - mówiąc to groziła mi palcem i szczerze już wiem kto następny zawiśnie w mojej piwnicy jako nowy worek treningowy, szmaciarz chyba nie zrozumiał sugestii
- pozwól mi z nią porozmawiać, o jej pracę się nie martw ja to załatwię - oznajmiłem spokojnie
- Ty już kurwa jej załatwiłeś zwolnienie więc z łaski swojej nie wpierdalaj się więcej - powiedziała twardo i mnie wyminęła, ale ja tak łatwo się nie poddam, poszedłem do swojego auta i ruszyłem za nią. Gdy podjechała pod ich dom wysiadłem z auta a ona westchnęła
- uparty z Ciebie skurwiel, ale zapamiętaj jedno, jeśli Cię wywali to nie licz na mnie ja cię tylko wpuszczam a dalej radź sobie sam - oznajmiła hardo patrząc mi w oczy po czym weszła do domu zostawiając drzwi otwarte. Nie myśląc wiele wziąłem bukiet kwiatów i ruszyłem do ich domu - duuuuuuuuuuuppppppppoooooooooo jesteseeeeeeeeeemmmmmmmm!- wydarła się na cały chyba wszechświat
- daj mi spokój cipo!- krzyknęła z góry moja Lara
- złaź po dobroci albo osobiście Cię wywleke za kłaki!- odkrzykneła jej Gin przy schodach, po chwili usłyszałem skrzypniecie schodów i w drzwiach pojawiła się ona, moja kurwa zaplakana Lara
- co on tu robi?- zapytała zła, Gin uniosła ręce w geście obronnym
- pojechał za mną i strasznie mocno musiał z Tobą rozmawiać, zrobiło mi się żal ale tych kwiatów, one są niczemu winne - powiedziała po czym zaczęła kierować się na górę - jak będzie się stawiał to daj znać , biorę bejsbola i zajebie!- krzyknęła po czym usłyszałem trzaśnięcie drzwi. Podszedłem powoli do Lary w kwiatami i ułożyłem go pod jej nogami a następnie sam padłem na kolana u jej stóp
- błagam wybacz mi Lara, nie chciałem żeby tak wyszło, ale nie umiałem przyglądać się jak on Cię skrzywdził i cierpiałaś - spojrzałem w jej oczy które były zszokowane - mam znajomego który prowadzi najlepszą kawiarnie we Włoszech przyjmie Ciebie i Gin oczywiście też , naprawie to co zjebalem ale proszę Cię o jedno, wybacz mi- dodałem wciąż patrząc jej w oczy
- błagam Cię wstań bo głupio się czuję- powiedziała drżącym głosem po czym podniosła kwiaty i zaciągnęła się ich zapachem - kocham białe róże -  wyszeptała jakby tylko do siebie a ja uśmiechnęłem się pod nosem i gdy wstawiła tylko je do wazonu postanowiłem zaryzykować i tak po prostu przytuliłem ją zaciągając się jej zapachem, następnie delikatnie oderwałem się od niej i oparłem swoje czoło o jej, kurwa zaraz nie wytrzymam, pragnę jej ust, zbliżyłem swoje usta do jej
- dziękuję Lara - wyszeptałem w jej usta a następnie pocałowałem ją w kącik jej ust....

No dzień dobry moje kochane wattpadziątka 😍 🥰 😍 obiecałam pewniej Pani i ten rozdział dedykuję lovelovciara , i mam nadzieję że się podobało 🙈🙈😍😍😍

Obsesja Gangstera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz