Lara:
MATTEO!- krzyknęłam przerażona widząc jak Matteo pada bezwładnie na ziemię. Padłam do niego i dopiero wtedy zobaczyłam jak jego biała koszula w większości jest już czerwona - błagam Matteo nie zostawiaj mnie - chwyciłam jego bladą już twarz w swoje dłonie - WEZWAĆ MICHAELA KURWA!- wrzasnelam na ochronę, i starałam się jakoś zatamować to krwawienie, uciskając rękoma miejsce postrzału- błagam musisz żyć- płakałam nad nim- kocham Cię! Rozumiesz? Kocham Cię mój Ty obsesyjny gangsterze!- krzyczałam mając nadzieję że coś to pomoże i Matteo w magiczny sposób wstanie i mnie przytuli, ale zamiast tego pojawił się Michael
- zajmę się nim Lara, możesz już puścić - powiedział zabierając moje ręce z jego rany- zabieramy go Panowie - zarządził a po chwili położyli go na noszach i zaczęli wychodzić
- jadę z Wami!- krzyknęłam a koło mnie pojawiło się kilku ochroniarzy i tak razem pojechaliśmy do kliniki.Gdy dotarliśmy na miejsce ja musiałam zaczekać przed salą operacyjną, a Michael robił swoje. Na szczęście po chwili pojawiła się Gin i jak tylko ją zobaczyłam rozpłakałam się jak małe dziecko i wpadłam w jej ramiona
- ej ciii dupeczko...to silny facet, byle postrzał go nie zabiję - pocieszała mnie a po chwili dotarło do mnie że wciąż mam ręce od jego krwi spojrzałam na nie i za wszelką cenę chciałam je jakoś wyczyścić - no już , już nie panikuj... chodź umyjemy je- chwyciła mnie za ramię i pociągnęła w stronę łazienki. Szczerze czułam się jak szmaciana laleczka, nie umiałam nagle sama chodzić, myśleć , nawet tych cholernych rąk nie potrafiłam umyć!- noo i po sprawie , ręce jak nowe- usłyszałam głos Gin która się do mnie uśmiechała - laska jeśli zaraz się nie ogarniesz to przetestuje mój bejsbol na Tobie - dodała lekko wkurzona i to jakby wylało na mnie kubeł zimnej wody bo zaczęłam kontaktować
- wybacz Gin za dużo się wydarzyło...moi rodzice to porażka...Sergio ma jeszcze jedną siostrę która chce mnie zabić bo moi rodzice zlecili jej zabójstwo na mnie , i tego zlecenia nie da się cofnąć w inny sposób jak przez śmierć zleceniodawcy, czyli moich rodziców w tym przypadku, w dodatku Matteo jest ciężko ranny , no i odkryłam że go kocham i kurde mam już dosyć wszystkiego!- wyznałam zrezygnowana
- noo co Ty pierdolisz? Nigdy nie lubiłam Twoich starych, więc jeśli chcesz to ja im wpierdole z czystą przyjemnością - uśmiechnęła się złowieszczo, kocham te moją cudowną wariatkę. Po chwili poszliśmy z Gin pod sale a tam czekała już mama Matteo
- dzień dobry Pani Marchetti - przytuliłam się do niej tak po prostu a ona odwzajemniła to
- jak się trzymasz kochana?- zapytała mnie po chwili, to jej syn tam leży a ona martwi się o mnie?
- nie jest łatwo, to za dużo jak dla mnie ale muszę dać radę - powiedziałam patrząc kobiecie w oczy
- mów mi Selena kochanie, a teraz póki Matteo nie wróci do sił będziesz musiała dać radę razy dwa - oznajmiła a ja nie wiedziałam o czym ona mówi - Matteo już kiedyś zostawił wiadomość że jeśli coś mu się stanie to Ty masz go zastąpić a ja z Arią mamy Ci pomóc - dodała i to są chyba kurwa jakieś jaja
- słucham?- zapytałam niedowierzając
- laska będziesz prawdziwą szefową mafii! No kurwa sztos jakich mało!- krzyknęła Gin a ja patrzyłam nadal na mamę Matteo
- jjja ...to chyba pomyłka...gdzie ja mam zarządzać mafią?!- powiedziałam niepewnie
- spokojnie Lara, nie karzemy Ci torturować czy zabijać, będziesz od zarządzania ludźmi, podpisywania dokumentów i tego typu spraw- uśmiechnęła się ciepło kładąc rękę na moim ramieniu
- ale ja nie potrafię!- powiedziałam przerażona
- potrafisz kochana a ja będę na każdym kroku przy Tobie, dasz radę - dodała pocieszającą
- a ja chętnie zajmę się torturami i przesłuchaniami z moim kochanym bejsbolem- odezwała się Gin i aż wszystkie trzy zaczęliśmy się śmiać.Wtedy drzwi od sali operacyjnej się otworzyły a w nich stanął zmęczony Michael. Podbiegłam do niego i chwyciłam za kołnierz
- błagam powiedz że Matteo żyje - patrzyłam z nadzieją mu w oczy a on ciepło się uśmiechnął
- żyje ale musiałem go dać w śpiączkę farmakologiczną... niestety ten postrzał dużo nabruździł więc lepiej będzie jak jego organizm się na spokojnie zregeneruje - oznajmił a mi dosłownie kamień spadł z serca , podeszłam do jednego z ochroniarzy
- dajcie obstawę na szpital i pod sale Matteo, nikt bez naszej zgody nie ma tam prawa wejść - zarządziłam a on kiwnął głową i odszedł kawałek
- nooo już się rozkrecasz kochana - objęła mnie ramieniem Gin a mnie ten cały pomysł się nie podoba - ale pozwolisz mi przesłuchać Twoich starych?- zapytała z nadzieją
- rób z nimi ci chcesz, ja nie chcę słuchać ich kolejnych kłamstw- machnęłam ręką a ta skakała z radości. Nagle wyjechało łóżko z podpiętym Matteo do jakiś kroplówek i maszyny, podeszłam do niego i chwyciłam za rękę
- tylko rodzina - odezwała się nie uprzejmie jakaś pielęgniarka
- czy Ty wiesz do kogo mówisz kochana,?- odezwał się mój adwokat o imieniu Gin- to jest kobieta tego człowieka, przyszła Pani Marchetti a aktualnie zastępca szefa mafii, więc schowaj te swoje pazurki albo Ci je osobiście upierdole - dodała a ta patrzyła na nas zdziwiona
- dokładnie Matylda, ta Pani ma na wyłączność wszystko - dodał Michael a ja chciała spalić się ze wstydu
- najmocniej przepraszam - powiedziała cicho i wszyscy razem poszliśmy na salę .Tam Michael poprosił abyśmy dzisiaj za długo nie siedzieli, bo to była ciezka operacja. Więc po godzinie wróciliśmy do domu, gdzie czekał na mnie Sergio, podeszłam do niego i się wtuliłam
- co z nim małpeczko?- zapytał całując mnie z czubek głowy
- wyjdzie z tego - powiedziałam cicho - ale ja mam go teraz do czasu jego powrotu zastąpić - dodała niezadowolona
- no nie gadaj- zaśmiał się - mafijne rodzeństwo podbije świat - dodał śmiejąc się nadal a ja nie miałam ochoty już dzisiaj na nic
- to nie jest zabawne Sergio, ja się do tego nie nadaje, to nie mój świat!- zawylam z bezsilności
- dasz sobie radę, a jak coś pomogę Ci w tym- oznajmił
- no już do pomocy mam mamę Matteo i jego siostrę....no i oczywiście Gin jako prywatną ochrona i terminatora w jednym - zaśmiałam się a Sergio zaczął mi wtórować, a po chwili wywołaliśmy wilka z lasu bo weszła Gin ale nie sama.... świetnie ich nie chciałam już widzieć
- przyprowadziłam Twoich starych na małą pogawędkę - powiedziała ciągnąć ich za sznury którymi mieli związane ręce i opierając swój bejsbol na ramieniu
- co tu się dzieje Lara !- warkneła mama, na co Gin szarpnęła za sznur
- grzeczniej proszę się odzywać - powiedziała do nich z niesmakiem Gin
- niech ta wariatka nas puści i wytłumacz się młoda damo - teraz odezwał się ojciec
- nie może - wyszedł do przodu Sergio
- a Ty to....?- zapytała mama
- Sergio- powiedział twardo a Ci nagle byli zaskoczeni
- to nie....- i już mieli coś dodać gdy Gin ich znów szarpnęła
- nooo to ja sobie tam z nimi wszystko wyjaśnię a Wy zajmijcie się ważniejszymi sprawami - przerwała im i zaczęła prowadzić na dół. Spojrzałam na brata którego zabolało to że nie poznali go
- chcesz być przy tym przesłuchaniu?- zapytałam przytulając Sergio
- tak, chcę patrzeć jak kłamią żeby ratować swoje dupy i chce wiedzieć dlaczego chcą Ciebie zabić - powiedział twardo, westchnęłam ciężko
- a zatem chodźmy - chwyciłam go za rękę i razem zeszliśmy do piwnicy...Dzień dobry moje kochane wattpadziątka 🥰 🤩 🥰 🤩 🥰 jak się podoba kolejny rozdział?🙈🥰🥰🤩
CZYTASZ
Obsesja Gangstera
Любовные романыTylko jeden, jedyny raz widział jej oczy, a to spowodowało że to właśnie ona stała się jego obsesją, marzeniem, snem....Czy bezlitosny, brutalny i niebezpieczny Capo może kochać? Czy on może być pokochany?