Rozdział 19

4.6K 169 30
                                    

Lara:

- nikt nie ma  prawa tak na nią patrzeć!- wrzasnał Matteo a ja stałam przerażona tym wszystkim. On zabił tego człowieka na oczach wszystkich swoich ludzi bo mnie dotknął, spojrzał na mnie....tto chore, tak nie może być, przecież.... I nie czekając na nic pobiegłam do pokoju, szybko założyłam dresy i wyszłam przodem tam wpadłam od razu na Gin
- cześć dupo gdzie Ci tak spieszno?- zapytała całując mnie w policzek
- zabierz mnie stąd....do Sergio, już !- powiedziałam drżącym głosem
- oho wyczuwam kłopoty, wsiadaj a po drodze pogadamy - powiedziała i po chwili ruszyła
- LARA!- usłyszeliśmy jego krzyk za nami
- jedź dalej - poprosiłam a ona tylko przyspieszyła
- nooo....to słucham - zaczęła Gin
- zabił człowieka....swojego ochroniarza....na oczach wszystkich a także moich w ogrodzie - powiedziałam w skrócie
- o kurwa....no skuwysyn ma rozmach - stwierdziła poważnie
- jaki rozmach Gin, chuja mu przybil do stołu , ręce odciął i wydłubał oczy - krzyknęłam wyrzucając ręce w powietrze
- o ja pierdole - zaśmiała się - a co ten ochroniarz takiego zrobił?- dopytała
- bo wpadłam na tego człowieka i cała kawa wylała się na moją koszulę tam, w sumie koszula była Matteo ale mniejsza z tym i ten koleś trzymał mnie i chciał za wszelką cenę wytrzeć te plamę pomimo tego że ja nie chciałam - wyjaśniłam szybko
- no twój obsesyjny gagmstero- stalker nie chciał zapewne by ktoś inny cię macał dupo i zwoje mu się  zagotowały - stwierdziła spokojnie
- ale nie może zabić każdego kto nagle mnie dotknie, to nienormalne!- znowu podniosłam głos już z bezsilności - a parę godzin temu kochaliśmy się a on wyznał mi miłość, a teraz taki kurwa cyrk - powiedziałam już bardziej sama do siebie
- no hola hola i teraz dostaje info że w końcu było bzykanie i w dodatku wyznał Ci miłość!?- zapytała z wyrzutem
- nie było kiedy bo jak widzisz poranek był bardzo barwny - przewróciłam oczami mówiąc ironicznie
- laska weź wyluzuj, pomyśl tylko, który wcześniej chuj byłby w stanie dla Ciebie zabić na oczach innych ku przestrodze? No ja pierdole może i ma obsesję na twoim punkcie ale z drugiej strony to romantico , przyznaj sama- wzruszyła ramionami na koniec i kurwa dlaczego ona musi mieć rację. Ciężko westchnęłam a po chwili dojechaliśmy pod szpital - na serio wyluzuj trochę kochana , pogadaj z Sergio i zadzwoń po Matteo żeby Cię odebrał, ja lecę dalej. Ale w razie co ja i mój bejsbol jesteśmy pod telefonem - uśmiechnęła się a ja wyszłam i kierowałam się w stronę szpitala.

Po dotarciu jakaś Pani w recepcji mnie zauważyła i spojrzała z niesmakiem, no tak w locie ubrałam tylko pierwsze lepsze dresy i nawet się nie ogarnęłam. Podeszłam do niej i jak najmilej umiałam zapytałam o brata
- dzień dobry gdzie leży Sergio Catalano?- zapytałam a po chwili dotarło do mnie że może inaczej teraz się nazywa
- a Pani tooo....?- zapytała od niechcenia co mnie zaczęło już irytować
- Lara?- usłyszałam męski głos a po chwili zobaczyłam Michaela - cześć, jakiś problem?- spojrzał na recepcjonistkę
- ta Pani twierdzi że przyszła do...
- wiem do kogo ta Pani przyszła - powiedział poważnie przerywając jej - chodź zaprowadzę Cię do niego - uśmiechnął się już do mnie i razem poszliśmy w stronę windy
- jak on się ma?- zapytałam po chwili
- to twardy facet, raz dwa stanie na nogi - stwierdził z uśmiechem - Lara mam takie nietypowe pytanie - zaczął niepewnie drapiąc się w kark - czy jak zabiorę na randkę Gin na paintball to będzie dobry pomysł?- zapytał a mi się zrobiło ciepło na sercu , w końcu jakiś miły gość się jej trafił
- jak ma możliwość w coś nawalać to będzie w siódmym niebie - uśmiechnęłam się do niego a on wypuścił powietrze. Po chwili wyszliśmy i stanęliśmy pod drzwiami
- dzięki za podpowiedź i do zobaczenia - pomachał mi idąc w inną stronę a teraz to ja wypuściłem ciężkie powietrze a następnie weszłam po cichu do pokoju.

Gdy Sergio mnie zobaczył od razu się uśmiechnął i wystawił w moją stronę swoją rękę, niepewnie ale podeszłam do niego i gdy tylko podałam mu swoją dłoń on pociągnął mnie tak że wylądowałam na nim i mnie przytulił
- przyszłaś - wyszeptał po czym pocałował mnie jak dawniej w czubek głowy a ja po prostu rozpłakałam się na całego - hej małpeczko, co się dzieje?- zapytał czule a ja opowiedziałam mu co się stało. Wysłuchał mnie cierpliwe a na samym końcu jak kiedyś podrapał się po brodzie - może to i ciężko jest patrzeć na coś takiego ale ehh, bycie w mafii a już w ogóle Capo nie jest takie proste Lara...tutaj w tym świecie nie ma że coś jest białe albo czarne...on musiał to zrobić żeby pokazać gdzie Ty stoisz w hierarchii. Pokazał że jesteś jego kobietą i od teraz jesteś nie do ruszenia. I albo to będziesz akceptować bądź przywykniesz albo to nie ma sensu - wyjaśnił spokojnie - chcesz z nim być?- zapytał po chwili patrząc mi w oczy, przez chwilę się wahałam
- tak - powiedziałam cicho
- tak więc może wyjaśnij mu żeby nie robił takich akcji w ogrodzie tylko w bardziej...ustronnym miejscu i bądź szczeliwa, nie daj się temu w końcu kiedyś przywykniesz do tego nietypowego świata, ale my też jesteśmy ludźmi i mamy swoje uczucia - mówiąc to przytulił mnie a ja poczułam się znowu jak mała dziewczynka
- brakowało mi tego Sergio....tak cholernie mi tego brakowało - powiedziałam drżącym głosem
- mi też małpeczko....mi też - wyznał
- obiecaj mi coś Sergio - usiadłam i spojrzałam na niego
- co tylko chcesz - uśmiechnął się ciepło
- nigdy więcej debilu - pacnełam go lekko w ramię a on się zaśmiał i wystawił mały palec
- nigdy więcej takich akcji - przysiągł a ja chwyciłam jego palec swoim a po chwili zasmialismy się oboje - a teraz leć do niego, pewnie umiera ze strachu o Ciebie - dodał zrzucając mnie z łóżka i już chciałam mu się odgryźć gdy drzwi otworzyły się z hukiem a w nich stał sam Matteo
- Lara - wysapał jakby przebiegł maraton i podszedł do mnie niepewnie, ale pewnie ja go teraz zaskoczyłam bo tak po prostu przytuliłam się do niego, on od razu objął mnie swoimi rękoma - przepraszam - wyszeptał po chwili
- już rozumiem Matteo, aaaale może jednak nie wszystko trzeba robić w ogrodzie - powiedziałam niepewnie a on tak po prostu się zaśmiał
- zapamiętam kochanie - powiedział radośnie a po chwili wbiegł Michael
- sory że przerywam te sielankę ale jakieś podejrzane auta podjechały od przodu, musicie się ulotnić....

No i jeszcze jeden na popołudnie moje kochane 😍🥰😍🤩😍🥰😍🥰😍🤩

Obsesja Gangstera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz