Rozdział 18

4.8K 159 22
                                    

Matteo:

- kocham Cię Lara- wyszeptałem patrząc jej w oczy i zobaczyłem szok, niedowierzanie. Wiem ona poznaję mnie dopiero co, w chuj dużo się dzieje a ja wyznaje jej miłość ale kurwa czekałem na to pieprzone trzy lata, a teraz gdy ona oddała mi się w całości nie umiem się powstrzymać.
- jjja.... Matteo, nie wiem co do Ciebie czuję- powiedziała niepewnie a teraz to ja zacząłem się bać tego co mi powie - to nie jest tak że jesteś mi obojętny....znaczy no...ughhh jak jesteś blisko mnie to mój umysł glupieje, ciało domaga się bliskości a serce mam wrażenie że któregoś dnia stanie od nadmiaru uderzeń w tak szybkim tempie.... sprawiłeś że przy Tobie czuję się dobrze....bezpiecznie....tak inaczej- opuściła swój wzrok a mi to wystarczyło, wiem że ona coś do mnie czuję i z tego co powiedziała to nie tylko pociąg fizyczny, tak kurwa, tak! Szybko podniosłem jej podbródek tak żeby spojrzała mi w oczy
- kochanie i to mi na razie wystarczy, to że tu jesteś, że mogę Cię dotknąć, że mogę Cię przytulić, pocałować, poczuć całą....kurwa a to że nie uciekłaś ode mnie a wręcz przeciwnie czujesz się przy mnie bezpiecznie....te pierdolone trzy lata były dla mnie katuszą, a teraz trafiłem do raju!- wyznałem po czym ją pocałowałem
- a teraz myślę że czas najwyższy iść spać, dzień był długi i pełny wrażeń - dodałem na co Lara się uśmiechnęła a po chwili ziewneła, zasmialismy się na to razem a następnie wziąłem ją na ręce i położyliśmy się do łóżka
- dobranoc Matteo - wyszeptała
- dobranoc moja mała obsesjo- zaśmiałem się pod nosem i nawet nie mam pojęcia kiedy zasnąłem.

Po raz kolejny czuję jak się wyspałem, w końcu moje noce zaczynają nabierać sensu bo ona jest już obok mnie i nic ani nikt mi jej nie odbierze. Chciałem się jeszcze do niej przytulić, poleżeć tak chwile a później porządnie się z nią kochać, jednak zamiast niej było tylko puste miejsce. Od razu usiadłem spanikowany i rozejrzałem się po pokoju....kurwa co jest?  Poleciałem do łazienki ale tam jej nie było, założyłem bokserski i wybiegłem z pokoju, ale po chwili z dołu usłyszałem muzykę, słodki zapach i ewidentnie jej głos....jak śpiewa jakąś piosenkę. Zszedłem po cichu i to co zobaczyłem....kurwa najcudowniejszy widok z rana jaki dotychczas miałem...stała tyłem do mnie w mojej koszuli i gotowała kręcąc tym swoim seksownym tyłkiem i śpiewając do tego wszystkiego. Podszedłem powoli i objąłem ja w pasie, ewidentnie się wystraszyła bo aż podskoczyła i pisneła
- to ja kochanie, nie chciałem Cię wystraszyć - wyszeptałem do jej ucha na co poczułem jak zadrżała, odwróciła się w moją stronę z wielkim uśmiechem i zawiesiła swoje ręce na mojej szyi
- myślałam że zdążę zrobić śniadanie zanim się obudzisz - wyznała po czym sama mnie pocałowała...nosz kurwa eden! Niech to trwa do końca świata
- zrobiło mi się zimno i pusto bez Ciebie - powiedziałem między pocałunkami a po chwili Lara odskoczyła ode mnie i zdjęła patelnię z kuchenki
- ufff jeszcze chwila i byłoby po bekonie - zaśmiała się i zaczęła przekładać bekon do jakiegoś półmiska - zanieś to proszę do jadalni i myślę że można wszystkich wołać na śniadanie - oznajmiła a ja byłem w szoku, ona już czuję się jak u siebie czym lepiej dla mnie. Już niedługo moja Pani Marchetti. Lara poszła z dzbankiem kawy a ja ruszyłem jak prosiła po rodzinę, jednak już po drodze sami się znaleźli
- mmmm co tak bosko pachnie, Esperanza ma dzisiaj nowy przepis?- zapytała Aria
- pachnie cudownie - powiedziała  mama po czym zaczęliśmy wchodzić do jadalni a tam kurwa jebana jego mać, ochronkarz jedną rękę trzyma na tali MOJEJ ukochanej a druga ją wyciera i kurwa szczerzy się do niej. Zacisnąłem pięści oraz usta , aż się we mnie zagotowało
- już, starczy nic się nie stało pójdę się przebrać - usłyszałem głos Lary i starała się odejść od niego a ten kurwa jebaniec ją trzyma dalej
- proszę pozwolić wytrzeć mi to - powiedział tak słodko że zaraz ta slodycz kutasem mu wyjdzie i kurwa po chwili zobaczyłem jak kurwa jego kutas musi mu stać bo aż ja widzę to że spodnie mu odstają na kilometr.....to już kurwa po chuju.
- nnnaprawde wystarczy - dodała już niepewnie a ja wtedy podszedłem i od tak zajebałem mu z całej siły w ten zjebany ryj aż poleciał na drugi koniec pokoju,
- niech ktoś zabierze go kurwa z moich oczu do piwnicy!- wrzasnąłem a następnie odwróciłem się do Lary, była cała w kawie - nic Ci nie zrobił?- zapytałem już spokojnie
- nie, wpadłam na niego i oblałam się kawą a on natarczywie chciał to wyrzec - powiedziała cicho, więc ją szybko przytuliłem
- takie zachowanie z jego strony nie powinno mieć miejsca, wybacz kochanie , zaraz to naprawię- wyznałem spokojnie - usiądźcie i zacznijcie beze mnie a ja sobie z nim....porozmawiam - ucałowałem ją w czoło i poszedłem wkurwiony na dół. Tam ledwo przekroczyłem próg a ten już się tłumaczył
- szefie, to był przypadek, nie miałem nic złego na myśli - mówił szybko gdy podwieszali go do góry na łańcuchach
- nie ładnie jest kurwa kłamać....nie mając nic złego na myśli  chuj by Ci nie stał mój drogi, a ten twój stojący namiot nawet kurwa ja widziałem - wycedzilem przez zęby
- nnnno piękną kobietę ma szef a ja jestem tylko facetem - uśmiechnął się głupio, żartów mu się jeszcze zachciało
- zapamiętaj jedno....tylko ja mogę kurwa na nią patrzeć - zawarczałem mu w twarz - a teraz czas na konsekwencje patrzenia, dotykania i marzeniu o MOJEJ KOBIECIE!- na końcu wydarłem się tak głośno że pewnie wszyscy mnie słyszeli ale w dupie do mam. Sam zdjąłem mu gacie, przysunąłem stół i tego stojącego jeszcze chuja przybilem na gwóźdź do stołu. Ten zaczął krzyczeć i ryczeć ale ja nie miałem ochoty przestać - przeniescie go tak na ogród i wezwać mi całą ochronę - zarządziłem po czym wyszedłem. Idąc do góry czułem nadal wkurwienie, jednak gdy zobaczyłem moją Larę... tylko ona umie mnie tak szybko uspokoić
- Matteo... wszystko dobrze?- zapytała podchodząc do mnie
- będzie dobrze, jak za chwilę uswiadomie wszystkich swoich ludzi że jeśli jeszcze raz ktoś odpierdil taki numer to skończy jak on- mówiąc to pokazałem na ochroniarza którego nieśli i krzyczał cały czas, więc po chwili jeden co niósł go zakleił mu ryj i nieśli go dalej z tym stołem. Lara zasłoniła usta dłonią i widziałem jej przerażenie - nie musisz na to kochanie patrzeć, to oni mają się bać - powiedziałem spokojnie i poszedłem do ogrodu. Tam już czekał tłum moich ludzi więc poszedłem na środek gdzie był przygwożdzony chuj
- posłuchać mnie teraz wszyscy raz a kurwa uważnie, tutaj nie będę się powtarzał i nie będę łaskawy!- zacząłem twardo - jeśli kurwa chodzby raz któryś z Was źle spojrzy na moją kobietę, spróbuję dotknąć ją nie tak, a nie daj kurwa Boże zacznie o niej fantazjować to kurwa skończy jak ten tutaj skurwiel - mówiąc to pokazałem na niego nożem a po chwili ujebalem mu najpierw jedną rękę, później drugą- za dużo się do niej szczerzyłeś kutasie - dodałem i wyryłem mu nożem smutną buzię na jego ryju a na sam koniec wydlubalem mu oczy, wziąłem je w ręce i podniosłem w górę - nikt nie ma  prawa tak na nią patrzeć!- wydarłem się i gdy spojrzałem na mame i Arie zobaczyłem też Larę która patrzy na mnie z zasłonięta buzią....

No dzień dobry moje kochane wattpadziątka 🥰🥰🤩🥰🤩 kolejny rozdział specjanydla Was 🤩🤩🤩

Obsesja Gangstera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz