Rozdział 25

4.3K 162 27
                                    

Lara:

- to ja Ci kurwa teraz pokaże jak kończą takie ścierwa jak Ty- wysyczał Matteo prosto w twarz tego człowieka , ale z takim jadem że nawet ja się przeraziłam, a widok związanych i obitych rodziców jakoś mi nie pomagał.
- szefie ale ja w tym nie brałem udziału - odezwał się drugi i aż zrobiło mi się go żal
- poznaj dzisiaj moje dobre serce- odezwał się spokojniej Matteo - stracisz tylko palec za to że nie obroniłeś mojej kobiety - dodał po czym podszedł do niego i uwolnił go z łańcuchów. Wręczył mu nóż i spojrzał wymownie - za wierność możesz zrobić to sam - oznajmił a on przytaknął mu głową i bez mrugnięcia okiem uciął swój palec. Ja pierdole czasem mnie to wszystko przerasta . Poklepał ochroniarza po ramieniu i puścił go wolno, Matteo zaczął podchodzić do tego drugiego gdy nagle przez drzwi wleciała niczym burza Gin ze swoim bejsbolem
- zdążyłam?- zapytała a my patrzymy na nią zdziwieni
- na co ?- zapytałam a ona uśmiechnęła się wesoło
- no jak na co? Słyszałam że jest ktoś w piwnicy do obicia mordy za te akcję z porwaniem więc melduje się posłusznie - zasalutowała kładąc swój bejsbol na ramieniu,na co ja wybuchłam śmiechem, no ta to ma pomysły i jak widać coś z psychopaty skoro spodobało jej się to. No a Matteo gestem ręki zaprosił ją do tego gościa i teraz mam przed sobą dwóch psycholi. A rodzice jak zobaczyli Gin z tym swoim bejsbolem to aż zaczęli się trząść i krzyczeć
- weźcie ją od nas...nie mamy już nic więcej do powiedzenia...nie wiemy już nic!- miotali się a Gin z szerokim uśmiechem im pomachała. Ja naprawdę żyłam z nią tyle lat?
- opuścić go na dół i go rozebrać '-zarzadzila Gin a ja stwierdziłam że lepiej jak usiądę, bo coś czuję że zrobi mi się słabo. Gdy tylko facet był na dole Gin zrobiła mu prawie szpagat na siedząco nogami i kazała tak związac je żeby nie wróciły na miejsce, no i jak to ona bez zbędnego pierdolenia zaczęła napierdalac bejsbolem po jego kutasie. Krzyk i widok....ughhh przerażające , ale zadowolona mina Gin...bezcenne. po chwili Gin zaczęła napierdalac gościa po jego nogach , gdzie po pewnym czasie zaczęły się łamać i cóż na moje szczęście koleś zemdlał
- ejjj a ja się dopiero co rozkręcałam- oburzyła się jak małe dziecko zakładając ręce na piersi
- to nic moja droga on jest Twój , taki prezent ode mnie - powiedział do niej Matteo z uśmiechem
- naprawdę?- zapytała uradowana Gin...no dom wariatów
- możesz go torturować jak tylko chcesz, byle długo i boleśnie - odpowiedział jej idąc w moją stronę
- dzięki dzięki dzięki!- skakał z radości jakby dostała najnowszą torebkę od Valentino!
- a my kochanie chodźmy na górę- powiedział do mnie Matteo wyciągając w moją stronę rękę, przyjęłam ją bez zastanowienia i tak razem udaliśmy się na górę.

Gdy dotarliśmy do salonu, Selena zaprosiła nas od razu na obiad. To niesamowite jak z torturowania i mordowania innych oni umieją się przestawić na funkcję "normalna rodzina ". Mi szczerze było ciężko cokolwiek przełknąć pomimo tego iż czułam okropny głód.
- nie jesteś głodna?- zapytała Selena z takim prawdziwym matczynym uśmiechem
- jestem...- zaczęłam mówić ale mi przerwała
- jeśli Ci nie smakuje to spokojnie, zrobimy coś innego - dodała szybko
- to nie tak....jja po prostu....tyle ostatnio się dzieję....ehhh co teraz dalej będzie?- zapytałam patrząc w talerz , wtedy poczułam rękę Matteo na swoim kolanie
- znajdę ją...przysięgam....i zniszczę - oznajmił twardo a ja mu uwierzyłam, wiem że Matteo jest w stanie zrobić dla mnie wszystko
- no skoro mamy to ustalone to jedzmy dalej- stwierdziła Selena a ja tak po prostu się zaśmiałam i zaczęłam jeść. Po pysznym obiedzie już chcieliśmy udać się do sypialni gdy dobiegł do nas jeden z ochrony
- przepraszam ze przeszkadzam ale znamy położenie tej kobiety - powiedział twardo a Matteo spojrzał na mnie przepraszająco
- idź, idź...ja się zrelaksuje w wannie i zaczekam na Ciebie - mówiąc to pocałowałam go , Matteo zamruczał w moje usta po czym spojrzał mi w oczy
- obiecuje że wynagrodze Ci to kochanie- oblizał swoje usta ostentacyjnie aż mnie przeszły ciarki a po chwili zniknął za drzwiami do gabinetu .

Ja udałam się do naszej sypialni i jak najszybciej pobiegłam do wanny, żeby zmyć z siebie ten cały cholerny dzień. Leżałam w tej wodzie przeszło ponad godzinę aż nie poczułam że zaczynam marznąć, później stwierdziłam że skoro Matteo chce mi wynagrodzić jego brak to nie potrzebne będą mi ubrania, dlatego całkiem naga położyłam się w naszym łóżku. I szczerze od tego czekania dostałam sama tak wielką ochotę na niego i na jego szczęście po pół godzinie wszedł do pokoju, zmierzył mnie wygłodniałym wzrokiem od stóp do głów, znowu obilzal swoje usta po czym zaczął się do mnie skradać, jak prawdziwy drapieżca, ale nie czułam się ofiarą bo sama chciałam się na niego rzucić. Nagle zaczął w dość erotyczny sposób rozpinać swoją koszulę , aż poczułam coraz to większe skurcze w podbrzuszu, gdy zdjął ją w końcu przeszedł do spodni....zaraz oszaleję
- kochanie albo mnie teraz weźmiesz ostro albo sama rzucę się na Ciebie - wyjeczałam rozkładając dosłownie przed nim nogi. Matteo uśmiechnął się triumfalnie a po chwili pociągnął mnie za nogi na co pisnełam, przerzucił mnie tak że byłam na brzuchu a następnie wszedł we mnie mocno, dziko, brutalnie. Chwyciłam kołdrę czujac niesamowite doznanie jakie mi właśnie dostarczył
- jesteś taka kurwa mokra kochanie - zawarczał biorąc mnie coraz to mocniej
- Mmmatteooo....zaraz dojdę - zajeczałam czując jak zbliża się spełnienie
- jeszcze chwila maleńka...- wysapał nadając nam jeszcze bardziej szaleńczego tempa - teraz Lara dojdź razem ze mną!- powiedział głośno a ja na te słowa dosłownie eksplodowałam
- Chryste Matteo! Tak!- krzyczałam czując te niesamowitą ekstazę
- Lara!- dołączył do mnie i czułam jak jego penis pulsuje w mojej kobiecości. Oboje opadliśmy na łóżko ciężko dysząc i muszę przyznać że aż dostałam ochotę na więcej. Matteo po dłuższej chwili wyszedł ze mnie a następnie mnie przytulił - całe spotkanie z ochroną miałem tylko w głowie to jak bardzo Cię wpierdole kochanie - zamruczał mi do ucha na co moja kobiecość na nowo poczuła że chce poczuć jego kutasa w sobie. Spojrzałam mu figlarnie w oczy i zaczęłam wodzić ręką po jego klacie
- do prawdy Panie Marchetti?- zapytałam uwodzicielsko na co on wciągnął powietrze a po chwili położył mnie na plecach, on sam zawisnął nade mną
- wyjdź za mnie Lara....

No i mamy w końcu kolejny odcinek i dla was moje Mafijne psycholki pojawiła się Gin z jej bejsbolem 😂🤩🤩🤩

Obsesja Gangstera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz