Rozdział 27

4.3K 153 31
                                    

Lara:

Jak tylko drzwi zamknęły się za chłopakami poczułam straszny niepokój, ta kobieta jest nieprzewidywalna a w dodatku i Matteo i Sergio będą z nią walczyć za mnie? Spojrzałam na broń w ręku a potem na Selene i Arię
- pokażcie mi jak się to używa - pokazałam na pistolet a one uśmiechnęły się szeroko i podeszły do mnie
- oni to załatwią, nie martw się kochana - oznajmiła Selena
- nie będę tutaj siedziała i czekała , chce pomóc - powiedziałam twardo
- a ja Ci w tym chętniej pomogę dupeczko - objęła mnie ramieniem Gin i podniosła swój bejsbol w górę - będę Cię dupo osłaniać - dodała z szerokim uśmiechem , ah moja kochana psychopatka,Selena ciężko westchnęłam a następnie zrobiła mi szybki instruktaż z użytkowania broni palnej, hahah gdyby ktoś jeszcze parę miesięcy temu mi powiedział że pójdę dosłownie na wojnę z jakąś laską i będę używać broni to turlałabym się ze śmiechu. Podeszłam do ochroniarzy
-dwóch zostaje jeden idzie z nami- zarządziłam twardo a oni spojrzeli na mnie dziwnie - to jest rozkaz narzeczonej Waszego Capo - dodałam ostro na co oni tylko kiwnęli głowami, uśmiechnęłam się triumfalnie na co Gin walnęła mnie w rami
- kurwa i dopiero teraz się chwalisz?- krzyknęła ostro a po chwili wzięła moją rękę na której był pierścionek - no już to mówiłam ale ma skurwysyn rozmach - uśmiechnęła się a następnie rzuciła na szyję - no gratuluję i oczywiście że zrobię Tobie najlepszy Panieński ever....moralniak będzie nas trzymał przez miesiąc - dodała patrząc mi w oczy a na koniec cmokneła mnie w policzek - to jak pierdolimy czy idziemy napierdalać?- zapytała radośnie, ja przeładowałam broń i również się uśmiechnęłam
- idziemy napierdalać - oznajmiłam i w takim nastroju opuściliśmy nasze schronienie.

Po pierwszych krokach może trochę żałowałam widząc te ilość ciał które leżały w domu, jasna cholera tutaj ewidentnie odbyła się jakaś rzeź a te dziury w ścianie...eh Selena nie będzie zadowolona.
- chyba są już na ogrodzie - wyszeptała Gin i już mieliśmy iść dalej gdy jednak ktoś pojawił się w domu, ochroniarz od razu do niego wymierzył a po chwili padł strzał
- jazda dalej Panienko Marchetti- powiedział twardo no i oczywiście Gin się głupio uśmiechnęła do mnie na to określenie i jak tylko ruszyliśmy dalej to jakiś wielki facet rzucił się na ochroniarza więc my pobiegliśmy dalej a tam kolejny zaczął nas gonić, i jak to w takich chwilach bywa musiałam się potknąć i upaść, koleś rzucił się na mnie i o dziwo bez zastanowienia strzeliłam mu w brzuch, szybko wstałam i zaczęłam strzelać do niego kilka razy. Chryste co tu się dzieje, spojrzałam przed siebie i zobaczyłam szyderczo uśmiechającą się siostrę Sergio która mierzy do mnie z pistoletu, przeraziłam się ale wtedy nie wiem skąd pojawiła się Gin za nią która zajebała jej z całej siły w głowę
- za moją przyjaciółkę parszywa suko!- krzyknęła gdy ta leżała a ja stałam osłupiała i niedowierzałam w to co się właśnie odjebało.

Jacyś ludzie od nas podbiegli do Gin i wzięli związali tę laske i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki reszta zaczęła się poddawać. Nagle poczułam czyjeś ramiona jak mnie opalają i doskonale znam te ramiona
- Matteo - wyszeptałam a po chwili oderwałam się od niego żeby sprawdzić czy jest cały i zdrowy, odetchnęłam z ulgą że nic mu nie jest a on tak samo oglądał mnie i również ciężko wypuścił powietrze
- co Wy tu robiliście?- zapytał po chwili
- bałam się o Was i jakoś chciałam pomóc - powiedziałam szybko a po chwili przyszła w podskokach radosna Gin
- nooo jak tam słoneczka moje? W końcu się jej pozbędziemy - oznajmiła
- dzięki Tobie Gin  - powiedziałam z uśmiechem
- ehh laska cała przyjemność po mojej stronie - machnęła ręką z uśmiechem - to co od razu robimy rzeź czy za chwilę?- dopytała zacierając ręce czym bardzo mnie rozbawiła
- ja myślę że warto zaczekać aż się suka obudzi i lepiej zabić ją na oczach jej przydupasów- stwierdził Matteo a my mu przytaknelismy razem.
W międzyczasie nasi ludzie zaczęli sprzątać? Ogarniać trupy? Nie wiem jak to nawet dobrze ująć, ale finalnie po dwóch godzinach większa część domu była ogarnięta z ciał, zawsze to jakiś plus , usiadłam na chwilę na kanapie a na środku salonu leżała związana siostra Sergio, brat usiadł obok mnie i spojrzał na nią z niesmakiem
- przepraszam małpeczko że tyle musiałaś wycierpieć - mówiąc to przytulił mnie
- ej to nie twoja wina Sergio - spojrzałam mu w oczy - to jej decyzję i uczynki nie Twoje, ty mnie broniłeś - dodałam a on uśmiechnął się jak zawsze ciepło, po chwili z whisky przyszedł Matteo a po nim weszła Gin
- oblewamy sukces? - zapytał mój narzeczony a wtedy siostra Sergio zaczęła się budzić - chyba musimy z tym zaczekać - zaśmiał się a po chwili klęknął koło niej i chwycił jej włosy i pociągnął do góry - budzimy się suko - zaśmiał się złowieszczo a po chwili kazał ją wyprowadzić na środek gdzie byli inni , następnie my też dołączyliśmy do reszty
- błagam mogę się nią zająć?- błagała Gin co mnie rozbawiło , bo robiła słodkie oczka jak mała dziewczynka
- Sergio ma pierwszeństwo , wybacz- oznajmił Matteo, chyba to znowu jakieś ich reguły mafijne, zobaczyłam jak brat podchodzi powoli do niej
- dlaczego?- wysyczał a ona zaczęła się panicznie śmiać
- ty się jeszcze pytasz?- krzyknęła próbując wstać ale udało jej się tylko klęknąć - wszystko się zjebało od kiedy znalazł się ukochany pierworodny ojca...to ja miałam rządzić tą mafią.... chociaż jak się pojawiłeś to szczerze poczułam coś do Ciebie, taki przystojny, taki inny....ale ty tylko mówiłeś o tej dziewice!- gdy to powiedziała od razu dostała w twarz od Sergio - Lara to, Lara tamto, Lara Lara Lara ....nawet ojciec zaczął ją wielbić, a ja? Zostałam przez Was odrzucona, zapomniana! Doszło do tego że im więcej o niej pierdoliłeś tym ja bardziej chciałam poderżnąć jej gardło a potem pieprzyć się z tobą ujebana od jej krwi - znowu się zaśmiała a mnie aż ciarki przeszły - mogłam ją zajebać zanim poznała tego kurwa Marchetti, było by po wszystkim, ty byś o niej zapomniał a ja bym Ci w tym pomogła, byłabym Twoja Sergio - dodała a my wszyscy patrzelismy na nią z niesmakiem
- zawsze wiedziałem że jesteś pojebaną suką, a teraz tylko potwierdziłaś to wszystko....nigdy bym Cię nie pokochał  - wysyczał jej w twarz a ta zaczęła się rzucać
- to jej wina, to ta suka Cię omotała!- krzyczała a jakiś ochroniarz zaczął ją trzymać bo chciała podbiec w moją stronę
- Lara , Matteo...za te wszystkie krzywdy jakie ona wam wyrządziła oddaje ją w wasze ręce - wstał mój brat i uścisnął nas po tym
- nie możesz! Sergio! Kocham Cię i ty mnie też!- znowu krzyczała a po chwili dostała w twarz od ochroniarza po czym zamilkła zamilkła
- mam pomysł - zaczął Matteo - zabawimy się w przeciąganie liny - dodał na co Gin zajeczała z rezygnacją - jej ręce przywiazemy do liny i będziemy tak długo przeciągać aż urwą się jej ręce - dodał a ja już to sobie wyobraziłam
- ja i mój bejsbol chętnie się tym zajmiemy - wyszeptała do nas Gin,ahh moja kochana psycholka, za to ją uwielbiam
- ja jestem za lina, ale może najpierw Gin niech połamie jej nogi a później odrywanie rąk?- stwierdziłam chcąc zadowolić każdą stronę
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem kochanie - pocałował mnie Matteo - Gin....pokaż na co Cię stać - dodał pokazując ręką na tę dziewczynę
- ooooo taaaak - zaczęła kręcić bejsbolem Gin - jesteś moja tępa suko - dodała a po chwili był wrzask i łamanie kości....

No i piątek piątunio moje kochane wattpadziątka 😍 🤩 🤩 jeszcze nie koniec książki ale już za chwilę to nastąpi 🙈🙈😍ale obiecuję że nowa książka już jest w głowie i jak tylko te skończymy to jedziemy z następną 🤩😍🤩😍

Obsesja Gangstera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz