PERSPEKTYWA RÓŻY
- Potrzebujemy go.
- Ach, tak? – stoicki spokój gospodyni zdenerwował go wyraźnie, ale nie zareagował gwałtownie, zamiast tego czekał, co ona jeszcze powie.
Ponieważ nic nie dodała, włączyła się Róża:
- Bardzo nam zależy na znalezieniu magicznej wody.
- Tobie czy jemu? – padło od razu pytanie, które na moment wytrąciło dziewczynę z równowagi. Gdy odzyskała rezon, odchrząknęła.
- Obojgu.
Brwi gospodyni powędrowały w górę.
- No dobrze – westchnęła Róża. – Chodzi o to, że gdy pomogę mu odnaleźć wodę, odzyskam wolność.
- Nie jesteś wolna? – kobieta upiła łyk herbaty. – Wydaje mi się, że jest wprost przeciwnie. Mogłabyś iść gdziekolwiek chcesz, a on by ci pozwolił, mam rację?
Róża bała się spojrzeć na Vincenta, ale w końcu nie wytrzymała i zrobiła to.
On, czując na sobie jej wzrok, popatrzył gdzieś w przestrzeń, nagle zamyślony, unikając odpowiedzi. Od pewnego czasu zdawała sobie sprawę, że ich relacja uległa zmianie, ale...
- Przemyśl to sobie – poradziła Baba Jaga, po czym podeszła do jednej z półek i wyjęła stamtąd zakurzony tom. Dmuchnęła, a kurz wzbił się w powietrze. – No cóż, być może jestem w stanie wam pomóc. Co prawda zostałam zobowiązana do tego, by chronić berło za wszelką cenę, lecz jednocześnie jestem sprawiedliwa, a niczego nie daję za darmo. Ponadto interesują mnie dobre historie, a wasza jest niezmiernie ciekawa. Prawdę mówiąc od dawna ciekawiło mnie, kiedy was poznam.
- Och?
Baba Jaga bez słowa otwarła księgę i przesunęła ją w stronę Róży.
- Dawniej używałam magicznych kul i innych, podobnych artefaktów, by orientować się w świecie. Dziś to już dla mnie przeżytek; wolę sobie poczytać. Tutaj kryją się wszystkie historie, jakie kiedykolwiek się pojawiły, za każdym razem, jeśli mam na to ochotę.
Dziewczyna spojrzała do księgi i przeczytawszy pierwszych parę słów, aż wykrzyknęła.
- To... to o mnie!
- Tak – potwierdziła kobieta. – Ale nie do końca. Są tu opisane tylko obrazy, rzeczy oczywiste dla postronnego obserwatora. Dlatego jeśli ktoś prosi mnie o przysługę, zazwyczaj musi się ze mną wymienić.
- Na co? – spytała zaniepokojona Róża, podejrzewając mniej więcej, o co może chodzić.
- Wspomnienia – odparła Baba Jaga. – Wspomnienia to najcenniejsza rzecz, jaką znam. Dusze, które witam, zwykle dzielą się ze mną opowieściami, lecz rzadko kiedy mam okazję zobaczyć, co siedzi w głowie żywego człowieka. Również wasze myśli są przeważnie żywsze, podobnie jak obrazy przeszłości. Księga zawsze krótko mówi mi o jakiejś postaci, po czym przechodzi do tego, co dzieje się aktualnie. Mogę zatem zajrzeć do Kota z Cheshire i zobaczyć, co teraz robi, lecz nie przeczytam ani o tym, co czuje, ani co robił, dajmy na to, rok temu.
- Zatem to wysoka cena – stwierdziła Róża.
- Owszem, jednak berło jest po stokroć cenniejsze. Nie wolno mi pozwolić, by ktoś wziął go, nie dając nic w zamian. To moja jedyna oferta.
CZYTASZ
Stwórzmy własną bajkę | Akademia Pana Kleksa (fanfiction)
FanfictionPo zakończeniu akcji filmu Vincent wraca do siebie, a tam planuje zająć się czymś, co dłużej nie może czekać. Jego dziadek za życia szukał pewnego bardzo potężnego artefaktu i wnuk zrobi wszystko, by go odszukać. W tym celu wypuszcza z więzienia wie...