Rozdział 30: Koń trojański

256 20 3
                                    




Razem z Anastazją siedziały w przytulnym zakątku biblioteki, otoczone wysokimi półkami z książkami, których zapach wypełniał powietrze. Avery z elegancją godną prawdziwej damy, wertowała poradniki dla pań domu, podczas gdy Hermiona agresywnie notowała pomysły na bal noworoczny.

Nie była w nastroju.

Wspomnienie ich odwiedzin u Ksenofiliusa strasznie ją irytowało. Kolejny etap już wystarczająco pogmatwanej relacji z Malfoyem. Draco, który wcześniej wydawał się trochę bardziej otwarty, nagle na powrót stał się zimny, jakby coś w nim zamierało.

Ich perspektywy rzeczywiście nie zapowiadały się zbyt pozytywnie. Teraz kiedy kolejny plan diabli wzięli, czuła się jeszcze bardziej bezradna. Skończyły jej się pomysły, a co gorsza powoli zaczynała wierzyć, że klątwa jest nieodwracalna.

Przyszło jej do głowy, czy chłodna postawa Draco nie wynikała przypadkiem z jego troski o nią. Czyżby martwił się, że zakochując się w niej, narażałby ją na jeszcze większe niebezpieczeństwo związanego z nim przekleństwa?

Może właśnie strach przed utratą, przed kolejnym bolesnym rozstaniem, powodował, że chłopak znowu stawał się zdystansowany.

– Musimy zadbać o odpowiednią oprawę muzyczną – rzuciła Anastazja, przerywając jej rozmyślania. Owinęła sobie na palec rudy kosmyk włosów i lekko zmarszczyła czoło.  – Coś eleganckiego, ale jednocześnie energicznego, aby wszyscy mogli się dobrze bawić.

Hermiona przytaknęła, szybko powracając do swoich notatek.

– Pani Malfoy bardzo spodobał się poprzedni zespół na jej urodzinach, ale raczej nie możemy tego powtarzać – westchnęła zrezygnowana. – Oczywiście, wypadałoby również pomyśleć o dekoracjach. Może coś...hmm... zimowego, ale nie za klasycznego? Chciałabym, żeby sala lśniła blaskiem gwiazd.

Anastazja kiwnęła głową, z uznaniem oceniając propozycję.

– To świetny pomysł! Gwiazdy jako główny motyw będą pasować do całej koncepcji. Moglibyśmy umieścić je nie tylko w dekoracjach, ale także w zaproszeniach, na stolikach, wszędzie!

Avery entuzjastycznie zaczęła dodawać kolejne pomysły do listy, a Hermiona czuła, że każdy detal sprawi, że ich bal noworoczny będzie niezapomniany. Gwiazdy były zawsze kojarzone z magią, a jej przypominały o czasach w Hogwarcie. Zaczęła marzyć, jak mogą zbudować atmosferę, która sprawi, że goście będą mieli wrażenie, jakby przenieśli się z powrotem do swoich szkolnych lat.

– Mówią, że Draco wyrzucił Gemmę z Eliminacji z twojego powodu. To prawda? – Anastazja przekrzywiła głowę niczym sowa. Wyglądała, jakby od dłuższego czasu chciała zadać to pytanie.

Hermiona przez chwilę zastygła, a jej uśmiech zaczął blednąć. Nie spodziewała się, że ta sprawa zostanie tak szybko poruszona. Nawet nie myślała, jak inne dziewczyny mogą zareagować na przedstawienie z ostatniego przyjęcia.

– Nie nazwałabym tego w ten sposób – mruknęła niechętnie. – Pewnie widziałaś, jak Farley rzuciła się na mnie jak wariatka i podpaliła moją sukienkę. Malfoy postanowił, że nie można jej już tolerować.

W oczach Avery pojawiła się nuta współczucia.

– Słyszałam o sukience. Cieszę się, że Draco wziął twoją stronę.

Gryfonka była zaskoczona, widząc wyraz żalu na twarzy koleżanki. Spodziewała się zdecydowanie innych reakcji ze strony jej rywalek, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że teoretycznie walczyły przeciwko sobie o względy Malfoya.

No może oprócz niej samej.

Chyba.

Spojrzała na Anastazję, obserwując jej postawę i wygląd. Dziewczyna była znacznie niższa od Hermiony, drobna, ale emanująca spokojem. Długie rude włosy falowały delikatnie, otulając twarz. Była szczupła i delikatnie zbudowana, a jej rysy twarzy przywodziły na myśl uroczego elfa.

Bal Debiutantek | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz