Rozdział XVIII

469 16 2
                                    

~ Justin ~

Byłem w szoku występem Seleny. Wiedziałem, że jej związek z Gregiem był udawany. Jednak nigdy nie sądziłem, że Gomez zrobi coś takiego. Ta ostatnia piosenka dała mi dużo do myślenia, a później ta jej rozmowa z chłopakiem na scenie.

Przecież ta Selena to była całkiem inna dziewczyna, którą znałem ze szkoły. Tamta była cicha i zamknięta w sobie. A ta była wyzywająca, pewna siebie i stawiająca zawsze na swoim. Szczerze? Obie jej wersje mnie cholernie pociągają.

Po powrocie za kulisy dałem jej chwilę, żeby mogła się przebrać, lecz krótko po tym poszedłem do jej garderoby. Musiałem poznać odpowiedź na nurtujące mnie pytanie.

Zapukałem niepewnie do drzwi. Kilka sekund później Selena otworzyła je przede mną. Dziewczyna wpuściła mnie do środka.

- Selena to, co śpiewałaś w tej piosence i to co mówiłaś do tego swojego chłopaka, to Ty tak naprawdę sądzisz? - Spytałem.

Złapała moją dłoń i poprowadziła mnie na kanapę. Sama przysunęła sobie krzesło i usiadła naprzeciwko mnie. Wtedy wiedziałem, że czeka nas długa i poważna rozmowa. Teraz już nie żadne z nas nie będzie miało odwrotu. A ja będę musiał się teraz do wszystkiego przyznać, choć znając mojego przyjaciela, to zrobił to już dawno za mnie.

- Po części tekst piosenki i to co mówiłam do Grega się zgadza. - Powiedziała sięgając po swoją torebkę.

Wiedziałem, co ona zamierzała teraz zrobić. A ja nie mogłem nic z tym zrobić. Widziałem, jak z torebki wyciąga pudełko leków antydepresyjnych.

- Dlaczego teraz bierzesz te leki? - Spytałem, choć tak naprawdę chyba znałem już odpowiedź.

- Justin, bo jeśli mamy poważnie porozmawiać, ja bez nich nie będę w stanie Ci tego powiedzieć. - Odparła.

- Selena, Chaz Ci wszystko powiedział, prawda? - Powiedziałem spoglądając w ziemię.

Dziewczyna skinęła głową i spojrzała w moją stronę. Chwilę oboje milczeliśmy, ale nagle dziewczyna zabrała głos.

- Masz rację. Somers mi powiedział o wszystkim, ale chciałabym to usłyszeć od Ciebie. - Powiedziała poważnym tonem i wstała ze swojego krzesła przemierzając garderobę wzdłuż i wszerz.

Kurwa. Ona wyglądała tak sexownie, gdy chodziła zdenerwowana. Jej biodra tak uroczo falowały, co dodawało jej wdzięku.

Wstałem z kanapy i podszedłem do Seleny. Złapałem nią za ramiona i długo wpatrywałem sie w jej piękne brązowe, hipnotyzujące oczy. Dziewczyna podniosła na mnie swój wzrok.

- Selena ja sie w Tobie zakochałem. Od pierwszego dnia, gdy pojawiłaś się w naszej szkole coś mnie do Ciebie ciągnęło. Próbowałem z tym walczyć, ale już dłużej tak nie umiem. Potrzebuję Cię. - Powiedziałem cichym, opanowanym tonem.

Dziewczyna długo. Bardzo długo stała i spoglądała w przestrzeń za moimi plecami. Sądziłem, że teraz mnie pocałuje, czy coś w tym stylu. Jednak strasznie się pomyliłem.

Selena odsunęła się ode mnie i usiadła na kanapie. Schowała twarz w swoje dłonie a ja momentalnie podszedłem do niej. Oparłem swoje dłonie na jej kolanach, a ona spojrzała na mnie ze łzami w oczach.

- Powiesz mi co się stało? - Spytałem zmartwiony.

- Justin serio uważasz, że powiesz mi, co czujesz do mnie i będzie po sprawie? Ty wiesz, ile wycierpiałam przez Ciebie i Twoich przyjaciół? Rozumiem, że starasz się zmienić tak, jak zrobił to Chaz. Ale to przez Ciebie i Ryana chciałam się zabić. - Wtedy moje oczy się rozszerzyły.

Nie wiedziałem o czym ona do mnie mówi. Przecież ona próbowała sie zabić przez te zdjęcia. Czy ona naprawdę myśli, że to była moja sprawka?

- O czym Ty mówisz? Dlaczego niby twoja próba samobójcza to miałaby być moja i Butlera? - Spytałem nic nie rozumiejąc.

- Bieber Ty naprawdę sądzisz, że te cholerne zdjęcia to był jedyny powód tego? - Spytała podciągając swoje rękawy, ukazując mi swoje blizny na nadgarstkach. - Justin to był tylko wierzchołek góry lodowej, którą Ty, Ryan i Ashley mi zgotowaliście. - Powiedziała a w jej pięknych oczach zebrały się łzy.

Nie mogłem na to patrzeć. Wiedziałem, ile cierpienia jej spowodowałem swoim głupim zachowaniem.

- Selena wiem. Skrzywdziłem Cię, ale uwierz mi chcę teraz naprawić swój błąd. Proszę daj mi szansę. - Powiedziałem ujmując jej dłoń w swoje.

- Justin wyjdź. Chcę zostać sama. - Powiedziała rozklejając się.

Wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę drzwi. Wiedziałem, że będę musiał się teraz bardzo postarać, żeby zdobyć jej serce.

Gdy opuściłem garderobę Seleny od razu poszedłem poszukać Chaza. Wiedziałem, że tylko z nim mogę teraz porozmawiać. Nawet nie zauważyłem, kiedy na niego wpadłem i zderzyliśmy się ciałami.

- Bieber wszędzie Cię szukałem. Gdzie byłeś? - Powiedziała, po czym spojrzał na mnie. - Rozmawiałeś z nią, prawda? - Spytał retorycznie.

W odpowiedzi skinąłem głową i schowałam twarz w dłoniach. Oparłem się plecami,o ścianę i zjechałem po niej, tak aż w końcu usiadłem na ziemi.

- Kurwa Bieber co się stało między Wami? - Spytał zmartwiony Somers.

- Rozmawialiśmy. Powiedziałem, że ją kocham. A Selena? Ona na to, że za dużo przeze mnie wycierpiała, żeby móc teraz dać mi szansę. - Powiedziałem załamany.

Mój przyjaciel bardzo długo milczał, ale gdy się w końcu odezwał to wcale mnie nie pocieszył.

- Bieber, a dziwisz się? Przecież to, jak nią traktowaliśmy przez tyle czasu nie mogło nie pozostawić żadnego śladu na jej psychice. Stary teraz będziesz sie musiał bardziej postarać o zdobycie jej serca. - Odparł mój przyjaciel, choć ja to wiedziałem już od rozmowy z Seleną.

Nie miałem już ochoty dłużej siedzieć w tym miejscu. Chciałem wrócić do domu i pomyśleć trochę. Musiałem ustalić jakiś sposób, aby zbliżyć się do Gomez.

Pożegnałem się z przyjaciółmi i ruszyłem w stronę swojego domu. Po drodze wstąpiłem do sklepu i kupiłem gorącą czekoladę, bitą śmietanę w sprayu oraz słodycze dla mojego młodszego rodzeństwa.

_____________________________________________________________________

Po przeczytaniu skomentuj :)

Czy Justin przekona do siebie Selenę?

Czy Selena będzie w stanie mu wybaczyć wszystkie przykre momenty, których powodem był Justin?

Jakie los szykuje jeszcze plany dla Justina i Seleny?


Z czasem wszystko się zmienia - Nawet ludzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz