~ Selena ~
Po kilku lekcjach nadeszła tak długo wyczekiwana przeze mnie długa przerwa. Zawsze w tym czasie miałam próby z zespołem cheerleaderek, ale odkąd zaczęłam skupiać na swojej karierze musiałam zrezygnować z tych zajęć.
Mimo tego dziennie chodziłam na ich próby, aby patrzeć, jak dziewczyny radzą sobie beze mnie. Teraz kapitanem drużyny była Caitlin, która zajęła moje miejsce w drużynie. Obie z moją przyjaciółką wiedziałyśmy, że ja mając teraz na głowie karierę, nie będę miała czasu na występy z drużyną, a Beadles idealnie się do tego nadawała, bo tańczyła w moim zespole odkąd zjawiła się w mieście.
Byłyśmy właśnie na sali gimnastycznej. Siedziałam na ławce z Somersem, kiedy nagle do pomieszczenia wbiegł Bieber, jak poparzony. Chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął w górę, żebym wstała. Naprawdę nie miałam pojęcia, o co mu chodzi.
- Selena wiedziałem, że Ciebie tu znajdę. Chodź musisz iść ze mną tylko na krótki moment. - Błagał chłopak.
Spojrzałam niepewnie na Cait i Chaza. Moja przyjaciółka zarządziła przerwę w ćwiczeniach, bo sama była ciekawa, co Justin znów wymyślił. Widziałam, że nawet mój przyjaciel nie miał pojęcia, do czego tym razem Bieber się posunął.
- No chodź Sel, proszę nie daj się dłużej namawiać. Chaz i cheerleaderki mogą iść z nami. - Powiedział, gdy zauważył, że bez swoich przyjaciół nigdzie się nie ruszę.
Długo rozważałam jego propozycję, ale w końcu moja ciekawość zwyciężyła. Gdy się zgodziłam chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia na zewnątrz. Nie miałam pojęcia, po co on ciągnie mnie na dwór. Przecież kurtkę zostawiłam w szafce. On chyba nie myśli logicznie.
- Poczekaj tutaj. - Powiedział Justin zostawiając mnie i naszych przyjaciół przy szklanych drzwiach, które pozwalały na wyjście ze szkoły.
Sam pobiegł na dwór. Chwilę kręcił się po podwórku szkolnym, wtedy podszedł ktoś do niego i coś mu wręczył. Po otrzymaniu tajemniczej paczki biegiem wrócił do szkoły. Naprawdę zaczęłam się trochę bać jego pomysłu. Gdy wszedł z powrotem do budynku złapał mnie za rękę i szybkim krokiem ruszył w stronę stołówki, gdzie zazwyczaj na tej przerwie przebywa cała szkoła.
Gdy w końcu doprowadził nas wszystkich na stołówkę, stanął na stole, przy którym zazwyczaj siedział z przyjaciółmi i wyciągnął rękę w moją stronę. Wszyscy uczniowie spojrzeli zainteresowani w naszą stronę. Chciałam, żeby w końcu skończył już te swoje wygłupy i powiedział, o co mu do jasnej cholery chodzi.
- Selena wiem, że zachowywałem się, jak dupek. Skrzywdziłem Ciebie swoim zachowaniem i to nie jeden raz, czego teraz bardzo żałuję. Ale proszę daj mi szansę naprawić to wszystko, więc uczyń mi ten zaszczyt i wybierz się ze mną na bal zimowy. - Mówił to wszystko z takim przekonaniem, że po prostu mu uległam.
Co ten chłopak miał w sobie, że mimo tylu krzywd nadal działał na mnie, jak magnez? Bieber zeskoczył ze stołu i podbiegł do mnie. Nim się obejrzałam, Justin trzymał mnie już w swoich ramionach i obracał się ze mną wokół własnej osi. Po chwili postawił mnie na ziemi i podał mi małą paczkę, którą wyciągnął z kieszeni spodni.
- Proszę otwórz to, gdy będziesz już sama. - Powiedział proszącym tonem.
W odpowiedzi skinęłam tylko głową na znak, że postaram się wykonać jego prośbę. Razem z Chazem i Caitlin wyszliśmy ze stołówki, aby moja przyjaciółka mogła dokończyć próbę cheerleaderek, ponieważ dzisiaj był ważny mecz. Ledwo weszliśmy na salę gimnastyczną a za nami wszedł Bieber z Ryanem i Ashley. Dziewczyna podeszła do nas i chwilę mi się przyglądała.
- Możemy się dosiąść i popatrzeć? Chcielibyśmy się dowiedzieć, dlaczego każdą długą przerwę spędzacie tutaj. - Powiedziała dziewczyna.
- Jasne siadajcie. - Odparłam wskazując an wolne ławki.
Bieber oczywiście zajął wolne miejsce między mną a Chazem. Przez całą próbę dziewczyn ciągle coś komentował i nie dawał mi się skoncentrować na ich układzie. Nagle podbiegła do mnie Cait. Pytając, czy coś jeszcze powinny dodać do tej choreografii.
- Szczerze? Ja bym na koniec dodała jeszcze piramidę. - Powiedziałam po chwili namysłu.
- Dziewczyny słyszałyście? Próbujemy z piramidą. - Zapiszczała szczęśliwa Caitlin.
Dziewczyny na nowo włączyły muzykę i powtórzymy cały układ dodając na koniec piramidę , na którą wskakiwały z salt.
- Selena możemy dziś zrezygnować z korków z maty? - Spytał Chaz. Spojrzałam na niego nic nie rozumiejąc. - Dzisiaj jest mecz naszej drużyny koszykarskiej a sama dobrze wiesz, że chłopaki są w drużynie i nie chciałbym przegapić ich meczu zwłaszcza, że Cait z dziewczynami będzie tańczyć w czasie przerwy. - Powiedział proszącym tonem mój przyjaciel, gdy szliśmy już do sali od języka angielskiego.
Wtedy wszystko stało się jasne. Wiedziałem, że Somers tak łatwo nie odpuści i za wszelką cenę będzie mnie męczył, żebym pozwoliła mu ten jeden raz opuścić zajęcia z matematyki. Nagle z pomocą przyszedł mu Justin.
- Selena przecież sama nie przegapiłaś żadnego naszego meczu, bo byłaś kapitanem drużyny cheerleaderek, więc proszę przyjdź z Chazem a matematyką możecie się zająć jutro. - Mówił błagalnym tonem.
Gdy obaj zaczęli mnie namawiać, wiedziałam, że dłużej już im nie ulegnę, dlatego w końcu dla świętego spokoju zgodziłam się na ten mecz.
____________________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj :)
Co znajduje się w paczce, którą Selena dostała od Justina?
Czy Selena pojawi się na meczu?
Co wydarzy się podczas spotkania?
Czy Selena będzie żałować decyzji o spędzeniu balu zimowego z Bieberem?
CZYTASZ
Z czasem wszystko się zmienia - Nawet ludzie
FanfictionOna - utalentowana dziewczyna z normalnej rodziny On - bogaty, nadęty chłopak Co ich łączy? Oboje uczęszczają do prywatnej szkoły. Jak normalna dziewczyna może sobie poradzić w prywatnej szkole z samymi bogatymi kolegami dookoła? Czy miłość między d...