~I will never leave you~Tom Kaulitz 18+

To chyba koniec..

Byłam chora to było jasne..

Przez kolejny jebany tydzień miałam grypę a co było jeszcze lepsze Tom to sobie wykorzystał że jestem chora dla tego jeździł sobie na dziwki, wyścigi i jakieś tak zlecenia. W dupie to mam tego jebwego skurwysyna, który myśli ze wszystko mu wolno. No właśnie nie. Był późny wieczór ja miałam iść się myć gdy nagle ktoś wciągnął mnie do szafy s w niej zawiązał, Toma nie było, Billa tam samo bo był z Tomem, a Liz spała. Po prostu mnie porwano. Kurwa mnie. Mnie która jest właśnie w domu samego Toma Kaulitza. Być może. Nienawidzę życia. Z tamtego momentu nic nie pamiętam. Minęło parę godzin a ja wiedziałam tylko ze siedzę na krześle zawiązana z zasłoniętymi oczami. Ważne że chociaż to wiem.

_____________________________________

Minęły dobre 2 dni a ja dalej tam byłam, coraz bardziej się bałam.. Tom nawet nie zauwazyl że zniknęłam. Coraz więcej osób przychodziło mnie oglądać jakbym była jakaś lalką na sprzedasz czy coś w tym stylu.

____________________________________

Jak sie okazała byłam tak jakby na sprzedasz. Jak zabawka. Kupił mnie dosyć miły pan nie miał do mnie złych zamiarów nic Po prostu był miły i dobry, dał mi pokój, jedzienie, ciepło i spędzał ze mną czas. Oglądaliśmy razme, graliśmy no wszystko on za to też pracował jako mafioza..

____________________________________

Minęło parę miesięcy odkąd mieszkam z Luką.

____________________________________

Właśnie szlam przez duży sklep spożywczy gdy nagle zobaczyłam znajomą mi twarz. Tom. To był Tom.
Ucieszyłam się i to nie potrzebnie. Za nim szła jakaś laska z brzuchem caizowym mój uśmiech szybko spadł z mojej buzi... Po prostu przeszliśmy obok się nie patrząc się na siebie. Jakbyśmy nigdy się nie znali. Zapomnień. Nie kochani.
A mówił że nigdy cię nie zostawię.

_____________________________________

Kochani oto chyba koniec tego opowiadania dziękuję wam za taką aktywności, cierpliwości i zainteresowanie bardzo dziękuję i może będzie jakaś następna zobaczymy🤫

💋💋💋