HOPE
Z trudem unoszę ciężkie powieki, a mój zamglony wzrok powoli skanuje otoczenie, próbując rozpoznać miejsce, w którym się znajduję.Dopiero teraz uświadamiam sobie, że odzyskuję przytomność, choć zupełnie nie pamiętam momentu, w którym ją straciłam.
Po dłuższej chwili, może minucie, fragmenty wspomnień wracają, a ja stopniowo zaczynam rozumieć, co się wydarzyło.
Wokół panuje gęsta ciemność, a powietrze jest chłodne i przesiąknięte wilgocią. Siedzę na zimnej, twardej podłodze, a obok mnie leży stary, zniszczony materac. Widzę kilka rozpadających się mebli, które wyglądają, jakby już dawno straciły swoje funkcje. Nie ma tu okna, a jedyne źródło światła to słaba, migocząca żarówka, zwisająca na cienkim kablu z sufitu, ledwie rozpraszająca mrok.
Mimo to patrzenie w stronę słabej łuny światła przynosi mi ból. Mam wrażenie, że zaraz rozsadzi mi głowę, a w ustach czuję niewyobrażalną suchość. Moje ciało jest niezwykle ociężałe, jakby ktoś przywiązał do każdej mojej kończyny niewidzialny ciężar.
Próbuję podnieść rękę do czoła, by choć trochę złagodzić to narastające cierpienie, ale ku mojemu przerażeniu unoszą się obie dłonie, zupełnie jakbym straciła nad nimi kontrolę.
Dlaczego?
Dopiero gdy opuszczam wzrok, zauważam, że moje ręce są związane.
Panika ogarnia mnie natychmiast, a serce zaczyna bić jak oszalałe.
Próbuję wstać, ale zaraz orientuję się, że moje nogi też są unieruchomione przez potężny supeł, który ściska je z każdej strony.
Próbuję zrobić cokolwiek, by się wyswobodzić. Przez dobrą chwilę na wszelkie sposoby próbuję ciągnąć za więzy, poluzować je, rozplątać, a nawet przegryźć.
Nic z tego.
– Nic z tego – wzdrygam się, gdy słyszę własny głos, który brzmi inaczej niż zwykle.
Dopiero gdy w kącie, po drugiej stronie pomieszczenia, dostrzegam blondwłosą dziewczynę, uświadamiam sobie, że to nie były moje słowa.
Krew w moich żyłach zaczyna wrzeć z emocji. Mimowolnie zaczynam się trząść i modlę się, by nie dostać ataku w takim miejscu.
Ona nie może mieć racji.
Podejmuję kolejną desperacką próbę uwolnienia się.
– Już próbowałam. Więzy są zbyt mocne – znowu słyszę jej głos, który znacznie różni się od tego, co aktualnie czuję.
Głos dziewczyny jest chłodny i beznamiętny.
Za to ja mam wrażenie, że zaraz eksploduję od nadmiaru odczuć. Strach paraliżuje moje ciało, serce wali jak szalone, a w głowie mam chaos, jakby wszystkie myśli krzyczały jednocześnie. Czuję, jak panika zaczyna mnie dusić, a przerażenie wypełnia każdy zakamarek mojego umysłu.
– Może spróbujemy razem – mówię niepewnie, pomijając wszelkie uprzejmości.
Instynkt samozachowawczy, który obudził się we mnie po wielu miesiącach, dopiero w tak patowej sytuacji, podpowiada mi, że jeśli chcę to przetrwać, to muszę coś zrobić.
Cokolwiek.
– To też nic nie da. Już próbowałam z inną dziewczyną, która była tu przed tobą – na jej słowa automatycznie cała się spinam. – Poza tym oni sprawdzają, czy wszystko jest w porządku. Za drzwiami na pewno ktoś nas pilnuje.
CZYTASZ
Mój sąsiad - dupek [ ZAKOŃCZONE ]
RomanceHope Parker właśnie straciła rodziców w wypadku, który sama jakimś cudem przeżyła. Chociaż gdybyście na nią spojrzeli, powiedzielibyście, że w zasadzie umarła tamtej nocy razem z nimi. Już zapomniała, co to uśmiech. Niezdolna do jakichkolwiek uczuć...