- Dosiu nuuudno tu! - wzdychał znudzony białowłosy od kilku dobrych minut.
- Nikolai daj mi chwilę.
- No, ale nie mam co robić.
- Będziesz miał za koło pół godziny.
- Serio? A co takiego? - zapytał z ekscytacją.
- Okradniemy sobie trochę naszych portowych sąsiadów.
- Uuuu~ będzie śmiesznie. - zachichotał.
- Napewno będzie dla ciebie ciekawiej.
- A z czego ich okradamy?
- Czarnych klejnotów, to będzie łatwy zarobek, oraz z czegoś jeszcze jeżeli będzie trzeba... Trochę ich osłabimy.
- Świetny pomysł Fyo-chan. - klasnął w dłonie i przytulił się do ciemnowłosego.
- Wiem o tym.
- Mój szczurek jest najmądrzejszy. - wtulił nosek w zagłębienie jego szyji zatrzymując go w szczelnym uścisku.
- Zmęczony?
- Trochę, ale też poprostu chce cię przytulić.
- Mhm, rozumiem. - głaskał klauna po główce.
- Jest miło. - przymknął oczy przysypiając.
Tak więc Fyodor został z śpiącym Nikolaiem na kanapie narazie go nie budząc.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudził go dopiero, gdy mieli wychodzić, odczekał chwilę mimo, że rześkie powietrze szybko pozwoliło Nikolaiowi wybudzić się do końca. W skrócie wytłumaczył mu co i jak. Na klauna czekał w wyznaczonym punkcie z małą garstką ludzi.
Nikolai za to od samego początku zaczął się świetnie bawić z mafiosami pilnującymi towaru mafii w porcie.
- Raz jestem tu, a teraz nie, raz jestem tam, a teraz nie. Spróbujcie mnie złapać no dalej~ - chichotał przenosząc się z miejsca na miejsce.
- Wracaj tu klaunie!
- Co to by była za zabawa gdybym od tak wrócił i dał się złapać? Raz mogę być za twoimi plecami, a raz kilka metrów dalej i naprawdę mnie bawi wasza bezradność. Jest was tylu, a ja tylko sam jeden~
- Do cholery przestań tak znikać!
- Ale to fajne, poza tym mam misję, wy trochę utrudnianiacie, ale no dobrze niech będzie... Pora zmierzyć się z słowami rażącej prawdy. - zaśmiał się donośnie wyjmuje spod płaszcza latarkę o mocnym świetle. W ten sposób trochę oślepił mafiosów.
Oni mimo wszystko próbowali go powstrzymać przed zabraniem klejnotów, ale się nie udało zostali trafieni nożami z portalu Gogola, noże były jakby nawałnicą cierpienia, co trochę trafnie się odniosło do sytuacji i poniesionych ran. Ukrainiec wrócił do ukochanego z swoim klasycznie wielkim uśmiechem.
- Proszę bardzo.
- Dziękuję. Niko mam dla ciebie jeszcze jedno zadanie.
- Okej! To jakie?
- Porwiesz dzieciaka psełdonimem Q, ale najpierw idziemy pod mafię, a klejnoty zabierzcie do domu umarłych.
- Tak jest szefie! - chórkiem powiedzieli jego pracownicy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Jesteś pewny, że dam radę obejść te zabezpieczenia?
- Nie musisz, zostaną na moment włączone jak się teleportujesz.
- No dobrze to spróbuje.
Zniknął w złoto-żółtym portalu własnej zdolności i znalazł się odrazu przy chłopcu, a bardziej dziecku o wyjątkowych oczach, w jego celi.
- Cześć mały, mówią mi Nikolai, a ty jak masz na imię?
- Kyu... Znaczy Kyuusku, ale Kyu wystarczy.
- Urocze imię, chciałbyś może zobaczyć sztuczkę?
- Jesteś magikiem? - jego oczka zaświeciły ekscytują.
- Klaunem i magikiem. - wyjaśnił.
- Wow... To super! Co to za sztuczka?
- Chwyć mnie za ręke.
Zrobił tak jak kazał nie za bardzo o tym myśląc, był zafascynowany faktem sztuczek i magii. Z chłopcem więc pojawił się w nowym miejscu, w siedzibie domu umarłych gdzie, żeby mu się nie nudziło, ale żeby też sam Gogol się nie nudził grali sobie w gry planszowe, zmuszając trochę Fyodora do wspólnej gry.
- Fiołku, bo my na ciebie czekamy, a ta wieża jest niestabilna.
- Mhm pan klaun ma rację, wieża się długo nieutrzyma.
- Zaraz przyjdę, muszę tylko wysłać małą wiadomość.
- Jak długo zamierzacie się bawić w niańki?
- Tyle ile Fyo-chan będzie chciał.
- Masz obsesję na jego punkcie wiesz?
- Tak oczywiście, ale ty jesteś tylko zwykłym pionkiem, którego imienia nie pamiętam, ale właśnie to tym bardziej czyni cię nie ważnym. - Uśmiechnął się szeroko do mężczyzny, który już nic mu nie odpowiedział.
Fyodor za to wysłał do Dazaia wiadomość pisaną jego rodową Rosyjską cyrlicą.
" У меня есть твои камни и твой ребенок, все, что ты хочешь вернуть, приходи ко мне. У вас есть адрес, думайте быстро, день уже не молод "
( Mam twoje kamyczki i dziecko również , cokolwiek chcesz odzyskać, przyjdź do mnie. Masz adres, myśl szybko, dzień nie jest już młody )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po pewnym czasie czekania Dazai się zjawił, oczywiście zanim to zrobił dopiął swego i wysłał oddział, mały ale skuteczny, by odzyskali jego przyszywanego młodszego brata i czarne klejnoty. Wiedział, że Fyodor jak nikt lubi grać tak jak mu się podoba poza tym nie tłumaczył, że cokolwiek lub kogokolwiek przyniesie na ich spotkanie. Mówił o odzyskaniu, ale nie o tym, że dobrowolnie odda chłopca lub klejnoty po ich spotkaniu. Dlatego brunet wolał być przygotowany na wszelkie ewentualności.
- Czego chcesz Rosyjski demonie?
- Zabawne, że pytasz... To aż zbyt oczywiste, w końcu szukamy tego samego czyż nie?
- Nie mam pojęcia gdzie jest księga, możesz spekulować, że kłamię ale czytając z mojego spojrzenia zauważysz, że to prawda.
- Nie masz żadnej wskazówki dla mnie mimo, że twoje interesy i życie tego dziecka jest zagrożone? - zapytał złośliwie się uśmiechając rusek.
- Właściwie to mam ci coś do powiedzenia.
- Słucham.
- Nie zadzieraj z mafią gryzoniu, nawet w twoich kochanych kanałach możesz być bezsilny. - uśmiechnął się zwycięsko i odszedł.
Fioletowooki szybko zrozumiał o co mu chodziło. Ostatecznie nie mając żadnych informacji na temat księgi oboje zastanawiali się nad swoimi dalszymi krokami.
CZYTASZ
*** // Whispering all the pain... // soukoku 🤫
AdventureMyślałem że mam wszystko, ale to było mylne ludzkie założenie, to normalne dla ludzi... Niezbyt normalne dla mnie, ale od pewnego momentu niezbyt wiele jest tu normalnych rzeczy, to miasto spowijają mroki tajemnic, jest dla mnie inne, nowe, dziwne...